Podczas wtorkowej wizyty we Lwowie premier Donald Tusk użył określenia “tragedia wołyńska”. “Niech do piekła pójdą ci, którzy w sytuacji, w jakiej jesteśmy dziś wszyscy, wyciągają historię” – stwierdził.
Premier Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski byli pytani we wtorek we Lwowie o kwestie historyczne, m.in. dotyczące ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Szef polskiego rządu mówił o “postępach” w tym zakresie. Tusk był pytany przez ukraińską dziennikarkę, kiedy odbędą się m.in. renowacje ukraińskich mogił w Polsce.
“Kiedy zobaczymy też nazwiska ukraińskie w ukraińskich mogiłach w Polsce? Czy dzisiaj Polska wie, czego powinna domagać się jeszcze od Ukrainy, aby kwestia tragedii wołyńskiej już w końcu mogła zostać przekazana przeszłości i modlitwie, a nie przyszłości? Bo wszyscy ukraińscy prezydenci przepraszali Polaków. Co jeszcze Ukraińcy mają wiedzieć?” – zapytała reporterka Radia Svoboda.
“Miałem nadzieję, że słowa, które do tej pory wypowiedziałem nie prowokowały jakiś emocji historycznych. Chcę powiedzieć, że to jest taki najważniejszy egzamin dla obu narodów, żeby o historii mówić bez emocji. I żeby obie strony szanowały swoje oczekiwania i wrażliwości. To nie jest jakiś mecz, w którym jeden drugiemu ma strzelić bramkę. Jeśli jakaś polska rodzina chciałaby pochować szczątki swoich przodków, to to nie jest nawet polityka. To jest coś naturalnego” – oświadczył Tusk.
Następnie polski premier użył określenia “tragedia wołyńska” (od 31 minuty na poniższym nagraniu), zgodnego z ukraińską retoryką o rzekomo “obustronnej tragedii” na Wołyniu.
“Wśród moich przodków nie ma ofiar ‘tragedii wołyńskiej’, ale chyba każdy w Polsce i Ukrainie rozumie taką ludzką potrzebę i ona powinna być respektowana niezależnie od negocjacji, od stanowisk ministrów. Ona powinna być respektowana, jako oczywiste prawo człowieka do pochowania swoich bliskich” – kontynuował.
📍Spotkanie z mediami we Lwowie ⤵️ pic.twitter.com/84GLu0eGP8
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) December 17, 2024
Czytaj: Abp Szewczuk: Zbrodnia wołyńska to tragedia obustronna
“Bardzo mi zależy na tym i proszę mi uwierzyć, na tym zależy także moim rodakom, żeby zdolność i Ukraińców i Polaków do rozwiązywania trudnych problemów tych historycznych stała się znakiem firmowym obu naszych państw i narodów” – powiedział polski premier.
Wyraził opinię, że “byłoby strasznym błędem, grzechem nie do wybaczenia, gdyby ta zła historia i złe emocje zasłoniły nam to, co jest najważniejsze na dziś i jutro dla naszych narodów”.
“Niech do piekła pójdą ci, którzy w sytuacji, w jakiej jesteśmy dziś wszyscy, wyciągają historię, żeby się znów kłócić, czy bić między sobą. To byłoby coś niewybaczalnego. Jeśli ta wojna, wydarzenia przyniosły coś dobrego, bo przyniosły głównie zło, ale jeśli przyniosły coś dobrego, to jest to, co narodziło się między Polakami i Ukraińcami w czasie tej wojny: solidarność i wzajemne zrozumienie” – stwierdził szef polskiego rządu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swojej wypowiedzi zapewnił, że jego kraj ceni wszystko, co zrobiła dla niego Polska. Podkreślił, że rozmawiał z Tuskiem o pokoju, ale też kwestiach historycznych. “Są spotkania, mamy postęp” – ocenił.
“Bardzo cieszę się ze współpracy między naszymi ministerstwami kultury. Co do kwestii historycznych między naszymi państwami – są spotkania, jest wspólna praca, która się rozpoczęła, mamy postęp” – stwierdził.
Czytaj także: Ukraiński deputowany: nie ma kwestii tragedii wołyńskiej
polskieradio24.pl / radiosvoboda.org / rmf24.pl / Kresy.pl
Niech do diabła pójdą Tusk i jego przyjaciele banderowcy. Na dość proste, chociaż prowokacyjne pytania banderówki, Tusk kluczył jak mógł, by nie powiedzieć tego, co powinien powiedzieć Polak, a mianowicie, że oczekujemy:
1) na szczere, a nie wymuszane przeprosiny i przede wszystkim na wskazanie, również narodowi ukraińskiemu, jak okrutna była to zbrodnia,
2) na ujawnienie wszystkich materiałów dotyczących zbrodni, które znajdują się w ukraińskich archiwach,
3) na niezwłoczną decyzję zezwalającą na poszukiwanie bez ograniczeń przez polskich specjalistów grobów i ciał pomordowanych,
4) na wyznaczenie wielu miejsc niezbędnych do godnego pochowania zwłok wraz z utworzeniem mauzoleum na wzór katyńskiego (w Rosji, panie premierze),
5) na zaprzestanie na Ukrainie kultu morderców, tak jak w Niemczech zakazano kultu hitlerowców,
6) na zaprzestanie prowokacji mających na celu zmuszenie władz w Polsce (nie mylić z władzami polskimi, gdyż takich obecnie nie ma) do uhonorowania miejsc pochówku banderowskich (ukraińskich) zbrodniarzy wojennych,
7) na przyznanie rodzinom pomordowanych i ograbionych Polaków prawa do uzyskania odszkodowania w przyszłości,
8) na przyznanie, iż to ukraińska rakieta zabiła w Przewodowie 2 Polaków i na wypłatę im odpowiedniego odszkodowania.
Taka prosta odpowiedź, ale Tuska nie było na nią stać.
Do piekła pójdziesz ty sługus ukrainy która za “bohaterów” ma zbrodniarzy odpowiedzialnych nieuku za LUDOBÓJSTWO na Polakach a nie Niemcach ,i pewnie dlatego cie to nie rusza.Dno dna co soba reprezentujesz.
Jeśli ktoś czci dokonania członka rodziny, znajomego, który jest draniem, łobuzem… a nie jego pamięć jako wujka, czy ciotki. Nie mówi o jego przewinach, to znaczy, że akceptuje wyrządzone zło. To znaczy także, że w jego moralności jest bycie takim draniem.
Jak można w takiej sytuacji akceptować tych, co taką moralność mają i nam chcą narzucić.
Że nie są to czasy przeszłe, mówi chociażby tragedia w Odessie mająca miejsce 02.05.2014. Czy działania władz Lwowa.
Niech diabli wezmą tych co takie zło czynią.
Panie Premierze. Zbrodnią to jest nie nazywać zbrodni zbrodnią! Niezależnie od okoliczności fakt pozostanie faktem!
A o to fakty. Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej miała miejsce okrutna zbrodnia ludobojstwa na Polakach. Co przerażające potomkowie ludobójców czczą dziś oprawców jak bohaterów! Co tragiczne (i to jest przyklad wlaściwego użycia tego słowa, a nie pańska zaklamana retoryka) Pan staje w obronie czcieli ludobójców Narodu Polskiego!
Wstyd i hańba!