Minister Oświaty i Nauki Ukrainy Dmytro Tabacznyk odmówił przeproszenia mieszkańców zachodniej Ukrainy za jego słowa, że nie mają “nic wspólnego z wielkim narodem ukraińskim”.
Po zeszłorocznym artykule Tabacznyka „Od Ribbentropa do Majdanu” rozpętała się na Ukrainie medialna burza. Minister Oświaty i Nauki Ukrainy napisał w nim, że bohaterowie zachodniej Ukrainy np. Stepan Bandera czy Roman Szuchewycz to dla reszty państwa ukraińskiego „mordercy, zdrajcy i poplecznicy hitlerowskich katów”. Twierdził również, że mieszkańcy tych terenów nie mają nic wspólnego z narodowością ukraińską.
Gdy w telewizji Inter przypomniano mu ponownie jego słowa, Tabacznyk odparł, że każdy człowiek ma prawo do wyrażania swoich myśli. Przywołał ostre poglądy Iwana Franka, Iwana Neczuja-Lewickiego oraz Pawła Skoropadskiego. Podkreślił jednocześnie, że oni za swoje wypowiedzi nie przepraszali. Minister nie widzi również nic niestosownego, w wyrażaniu takich poglądów przez przedstawiciela rządu. Przekonywał, że urzędnik powinien przestrzegać aktów prawnych, natomiast on jako człowiek ma prawo wyrażać swoje prywatne zdanie.
B.A/”Ukraińska Prawda”/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!