Szef armeńskiej dyplomacji na szczycie NATO

Minister spraw zagranicznych Armenii Ararat Mirzojan przybył we wtorek do Waszyngtonu na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, co jest kolejnym sygnałem zmiany międzynarodowego zaangażowania kaukaskiego państwa.

Rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti zacytowała komunikat armeńskiego MSZ – „9 lipca w Waszyngtonie na zaproszenie prezydenta USA minister spraw zagranicznych Armenii, Ararat Mirzojan wziął udział w oficjalnym przyjęciu poświęconym 75. rocznicy utworzenia NATO”. Resort podkreślił, że Mirzijan przy tej okazji rozmawiał z przedstawicielami władz państw natowskich. W tym kontekści Ormianie podkreślili wymianę zdań z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem.

Jak poinformowal zastępca sekretarza stanu USA do spraw europejskich i euroazjatyckich James O’Brien, przedstawiciele Armenii i Azerbejdżanu zostali zaproszeni do Waszyngtonu na spotkanie partnerów w ramach szczytu NATO. Ich trójstronne spotkanie z Blinkenem odbędzie się w środę.

Fakt ten skomentował już przedstawiciel głównego dotychczasowego sojusznika Armenii. Andriej Nastasin, wiceszef Departamentu Informacji i Prasy rosyjskiego MSZ, któy uznał, iż władze amerykańskie zaprosiły na szczyt NATO przedstawicieli Armenii i Azerbejdżanu, aby „oderwać ich” od Rosji.

Jak pisaliśmy, na początku marca Armenia zagroziła opuszczeniem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), jeśli nie odpowie na zadawane przez kraj pytania dotyczące suwerenności jego terytorium. Erywań prowadzi bojkot naczelnych organów ODKB. Eliminuje też rosyjskie media z armeńskiej infosfery. Ponadto, wcześniej premier Armenii Nikol Paszynian wezwał do szerokiego dialogu publicznego w swoim kraju w sprawie potencjalnego wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej.

Paszynian zdobył władzę na skutek ulicznej rewolucji i już wtedy był politykiem mniej orientującym się na Moskwę niż rządzący wcześniej Armenią “klan karabsaki”. Przełomem okazała się przegrana przez karabaskich Ormian wojna z Azerbejdżanem z jesieni 2020 r. Ormianie utracili wówczas dwie trzecie kontrolowanego przez siebie oficjalnego terytorium Azerbejdżanu. W pozostałej części ich separatystyczna republika funkcjonowała dalej jak protektorat rosyjskich sił pokojowych.

We wrześniu zeszłego roku nie powstrzymały one jednak ofensywy azerbejdżańskiej armii, która doprowadziła do całkowitego upadku Republiki Górskiego Karabachu i gremialnej ucieczki Ormian z jej dawnego terytorium.

Paszynian uznał, że Rosjanie nie zapewnili mu politycznego wsparcia, a obecnie nie dostarczają wsparcia strategicznego, w sytuacji, gdy siły azerbejdżańskie posuwały się do przekraczania uznanej międzynarodowo granicy Armenii i okupowania skrawków jej terytorium. Erywań krytykuje tez bierność rosyjskich oddziałów rozjemczych podczas wojny z Azerbejdżanem. Właśnie w tym kontekście, w obliczu napięć ze swoją tradycyjną sojuszniczką, Rosją, Armenia od kilku miesięcy stara się nawiązać bliższe relacje z Zachodem.

Już wkrótce siły zbrojne Armenii przeprowadzą ćwiczenia wspólnie z żołnierzami USA. W roku bieżącym Ormianie odmówili organizacji ćwiczeń ODKB na swoim terytorium. Pod koniec maja premier Armenii Nikol Paszynian powiedział, że dwa kraje członkowskie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) uczestniczyły w przygotowaniach inwazji Azerbejdżanu na Górski Karabach w 2020 r.

Przypomnijmy, że w czerwcu Rosja oskarżyła Armenię o pomoc Siłom Zbrojnym Ukrainy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji poinformowało, że wysłało notę ​​protestacyjną do Armenii.

ria.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply