Jakub Szymczuk, dziennikarz i fotoreporter w swojej relacji z greckiej wyspy Lesbos opisuje sytuację z jaką spotkał się w jednym z dwóch tymczasowych obozów dla uchodźców.

„Przy namiocie w obozie dla Syryjczyków na tekturach leży pięciu młodych mężczyzn. Kiedy widzą nas z aparatem, nie chcą zdjęć. Żartują coś po arabsku między sobą na mój temat. Jeden wstaje i podchodzi. ‘Potrzebujemy pieniędzy na prom, Grecy są beznadziejni, każą nam spać w trudnych warunkach, nie dają nam ani pieniędzy, ani jedzenia, za wszystko trzeba płacić’ – nagle pokazuje ręce pokryte krostami. ‘Gryzą nas insekty, nie mamy opieki medycznej. Rób zdjęcia tego, a nie nas, niech Europa wie jak ludzi traktują, jesteście dziennikarzami, pokażcie to u siebie’”– relacjonuje Szymczuk.

„Po chwili podszedł jego kolega, nieprzyjemnie skrócił dystans i dość nachalnie zaczął wypytywać kolegę, skąd jest. Odpowiedział, że z Polski. Jako jeden z niewielu spotkanych tutaj ludzi doskonale wiedział, gdzie to jest: ‘Tam mam brata, u was jest źle – ja jadę do Niemiec albo Szwecji, jeszcze nie wiem’”– czytamy w relacji dziennikarza.

Szymczuk opisuje również przypadek starszy mężczyzny z Afganistanu z ciężko chorym synem na wózku inwalidzkim. Chce trafić do Niemiec w nadziei, że tam „pomogą zmniejszyć męki jego syna (wyleczyć?), któremu poświęcił całe życie”.

Fotoreporter opisał wcześniej, że na Lesbos zbudowano dwa obozy: dla Syryjczyków i innych narodowości. Miało to na celu zmniejszenie ryzyka konfliktów, które wybuchały pomiędzy zwłaszcza Syryjczykami i Afgańczykami. „Wielu uchodźców z Syrii jest wściekłych na imigrantów, że dostają się do Europy na fali ich ucieczki ze stref wojennych”– tłumaczy Szymczuk. Jego zdaniem, prawdopodobnie pozwala to również wstępnie oddzielić faktycznych uchodźców od imigrantów. „To dobry czas, dlatego, że na Lesbos większość imigrantów jest święcie przekonana, że Europa na nich czeka z otwartymi rękami, więc nie ma jeszcze masowego zjawiska ‘podszywania się’ pod uchodźców”– wyjaśnia.

Według jego relacji tysiące ludzi wybiera nocleg poza obozami: w mieście, porcie lub okolicznych parkach.

Gosc.pl / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. wepwawet
    wepwawet :

    “Tam mam brata, u was jest źle – ja jadę do Niemiec albo Szwecji, jeszcze nie wiem”. Nie powiem, przykro gdy jakiś marny imigrant siedzący w namiocie twierdzi, że w Polsce jest źle… z drugiej jednak strony doskonale podsumował 8 lat rządów PO. :/