Już wczoraj pisaliśmy o ofensywie syryjskich sił rządowych w rejonie na północ od Aleppo. Część obszaru tego miasta pozostaje bastionem całej koalicji ugrupowań antyrządowych.

Już wczoraj zgrupowanie 4 dywizji piechoty zmechanizowanej Syryjskiej Armii Arabskiej wspieranej przez oddziały Narodowych Sił Obrony i libańśkiego Hezbolahu przygotowało sobie podejścia do ostatecznego manewru zdobywając uprzednio miasta Hardatnein, Tal Dżibin, Dajr Zeitun. Dziś kontynuwali natarcie, przerywając trzyletnie oblężenia miejscowości Al-Zahra i Nubl. Są one w większości zamieszkane przez szyitów, którym grozi śmiertelne niebezpieczeńśtwa gdyby wpadli w ręce oddziałów antyrządowych – ich koalicji przewodzi w regionie Dżabhat an-Nusra będąca syryjskim skrzydłem Al-Kaidy, nie tolerującej szyitów jako heretyków.

Opanowanie tych miejscowości odcina połączenie drogowe mięzy całym zgrupowaniem oddziałów antyrządowych opierających się w Aleppo – niegdyś największym mieście Syrii, a ostatnim kontrolowanym przez nie przejściem granicznym z Turcją, która wspiera przeciwników władz Syrii. Upadek Aleppo znacząco przybliży je do opanowania w całej zachodniej części kraju.

almasdarnews.com/kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    Żołnierze i oddziały armii syryjskiej były kompletnie nieprzygotowane do walki pod względem taktyki i współdziałania a także umiejętności obsługi sprzętu. I tylko dzięki jakiemuś wielkiemu talentowi rosyjskich nauczycieli i chęci nauki żołnierzy i oficerów armii syryjskiej udało się w zadziwiająco krótkim czasie nie tylko wyszkolić załogi czołgów czy pojazdów pancernych ale przekazać wiedzę i doświadczenie dotyczące taktyki, strategii wojennej i współdziałania małych i dużych formacji wojskowych.
    Jest to doprawdy wyczyn zadziwiający, że w niecałe dwa miesiące podarowane przez rząd Federacji 15 czołgów T-90 nie stanowi ozdoby ale czołgi te, dzięki umiejętnościom swych syryjskich załóg od kilku dni przyczyniają się do ogromnego sukcesu w północnym Aleppo.
    Ale jak widać po raz kolejny – wszak pierwszy był Donbas, gdzie od maja do sierpnia 2014, ze zwykłych studentów, górników, urzędników potrafiono stworzyć zwycięzców spod Iłowajska czy późniejszego Debalczewa – przy odpowiedniej motywacji ludzi którzy walczą o swój dobytek można z nich stworzyć w krótkim czasie zwycięską armię…
    Należy też zwrócić uwagę na społeczne poparcie udzielane prezydentowi Assadowi i polityce jego rządu. Na entuzjazm jaki wywołują sukcesy wojsk syryjskich i wspierających ich sojuszników. To poparcie wyraża się w tysiącach kobiet i mężczyzn zgłaszających się do wojska i oddziałów obrony terytorialnej. Jest to szczególnie zadziwiające w tak podzielonym narodowościowo, etnicznie i religijnie społeczeństwie. Zadziwiająca jest ogromna ilość kobiet chwytających za broń by bronić swych domów, wiosek i miast. A jakby na to nie patrzyć – jest to jednak kraj bliskowschodni o wydawało by się nam, Europejczykom – o niskim stopniu emancypacji kobiet i dość zachowawczej pod tym względem tradycji…
    Tworzone oddziały obrony terytorialnej luzują oddziały armii syryjskiej z mniej newralgicznych odcinków i punktów, dzięki czemu mogą one wzmocnić jednostki frontowe…
    Tymczasem sukcesy Syryjczyków w walce z armią Zła powodują coraz większą nerwowość przedstawicieli terrorystów w Genewie oraz ich sponsorów i sojuszników.
    Odezwał się nawet niemiecki MSZ komunikując że „natarcie armii syryjskiej utrudnia rozmowy”. Niektóre media donoszą, powołując się na delegatów „koalicji przyjaciół Syrii”, że Arabia, Katar i Turcja nakazały delegacji „umiarkowanych” wyjazd z Genewy. Musi cos w tym być prawdy, bo nastąpiła nieoczekiwana przerwa w rozmowach które na dobre jeszcze się nie rozpoczęły. Planuje się wznowienie rozmów 25 lutego.
    ZRÓDŁO: Syria: ,,127 dzień sprzątania świata…

    • janek24
      janek24 :

      To współdziałanie Syryjczyków bez względu na religię, płeć czy narodowość nie powinno Cię tak dziwić, gdyż są to tacy sami ludzie jak i my, a takie odruchy są naturalne. Słuchałem kiedyś sobie wywiadu dziennikarki która pojechała do Syrii by przyjrzeć się z bliska tym wydarzeniom i kilka ciekawych rzeczy od niej usłyszałem. Po pierwsze syryjskie społeczeństwo przed wybuchem wojny było jednym z najbardziej zsekularyzowanych wśród krajów arabskich, a różne narody i religie koegzystowały obok siebie od wielu lat. Podała przykład rodziny chrześcijańskiej, w której kilka pokoleń wstecz ktoś przeszedł na islam, i nikt z tego tytułu nie robił nikomu problemów, kontakt w tej rodzinie nadal był utrzymywany. Fundamentalizm islamski był tam niemal zupełnie obcy, i właściwie jest narzucany tam przez obcokrajowców sponsorowanych przez kraje z półwyspu arabskiego. Tak więc patrzysz na Syryjczyków przez pryzmat stereotypów przypisywanych muzułmanom (co zbyt często jest robione chociażby na tym serwisie). Kwestię jak została wywołana cała ta wojna domowa, realnego poparcia dla Assada czy opozycji to już pominę, w tym widzę się orientujesz.