Syryjscy Kurdowie wolą Moskwę od Waszyngtonu

Nasz portal jako pierwszy w Polsce opublikował informację o otworzeniu w Moskwie przedstawicielstwa syryjskich Kurdów, którzy stworzyli w swoim w kraju faktyczną autonomię. Sprawa doczekała się komentarza na łamach “The Washington Post”.

Na łamach tego amerykańskiego dziennika Morgan Kaplan z Uniwersytetu Standforda stwierdza, że charakter partnerstwa między syryjskimi Kurdami a Rosją ma wymiar strategiczny. Przypomina on, że ich wiodąca siła polityczna – Partia Sojuszu Demokratycznego (PYD) jest ideologicznie i politycznie powiązaną z operującą w Turcji i zawzięcie zwalczaną przez tureckie władze Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Tymczasem Waszyngton właśnie z Ankarą próbuję “koordynować” swoją politykę w sprawie Syrii a PKK nadal traktuje jako organizację terrorystyczną, którą wiceprezydent Joe Biden porównywał niedawno do ISIS. Turcy zaś stawiają sprawę jasno – “my albo oni”. Tym bardziej, że Turcja bardzo intensywnie wspiera antyrządowe ugrupowania w Syrii, nawet te o ekstremistycznym charakterze, które atakują nie tylko armię Syryjską, ale także Kurdów. Zresztą listopadowe zestrzelenie przez Turków rosyjskiego Su-24 Kaplan postrzega w kategoriach działania Ankary na rzecz niedopuszczenia do współpracy Rosji i USA w Syrii. Po tym incydencie “NATO musiało się opowiedzieć” po stronie Turcji

Kaplan przypomina, że to właśnie wspierana przez USA, Arabię Saudyjską i Turcję koalicja ugrupowań antyrządowych stanowczo sprzeciwiła się udziałowi reprezentantów syryjskich Kurdów przy stole styczniowych negocjacji w Genewie. Kaplan zauważa, że Waszyngton nigdy nie nawiązał relacji sojuszniczych z PYD i jej siłą zbrojną Ludowymi Oddziałami Samoobrony Ludowej. Tymczasem rosyjskie naloty bezpośrednio wspierające syryjskie siły rządowe, w prowincji Aleppo niewątpliwie ułatwiły niedawną ofensywę YPG. Zresztą na poziomie politycznym przywiodło to Kurdów do zajęcia stanowiska raczej życzliwej neutralności wobec władz Syrii, jednocześnie “wypchnęli” z północnej części kraju i “Państwo Islamskie”, i “Wolną Armię Syrii”. Jak podsumowuje Kaplan: “Droga do porozumienia z Asadem i ewentualnej autonomii syryjskich Kurdów biegnie raczej przez Moskwę niż przez Waszyngton”.

washingtonpost.com/kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. fiesta
    fiesta :

    Ameryka wiele razy obiecala Kurdom utworzenie panstwa autonomicznego, gdy potrzebowali Kurdow jako miesa armatniego do walki z S.Husseinem i realizacji zydo-anglosaskich interesow w tamtym rejonie globu.
    Teraz sprawa jest o tyle ciekawa, ze al Asad zmienil stanowisko w sprawie powstania regionu autonomicznego dla Kurdow syryjskich i dlatego dostal od nich wsparcie w walce z terrorystami z ISIS wspieranymi przez Izrael, USA, Turcje i Arabie S.

  2. gan
    gan :

    Wspominałem, że Kurdowie to długie ramię Moskwy na bliskim wschodzie i były głosy, że się mylę. Na RT jakiś czas temu rozpisywali się o Kurdach i padły słowa – klucze: “Kurdowie ze względu na położenie geograficzne nie mogą sprzedawać ropy ze swoich terytoriów”. Dużo ciekawych rzeczy można znaleźć przyglądając się działalności Kurdów w naszym kraju. Ciekawa lektura, polecam.

    • malkontent
      malkontent :

      Naczytałeś się czegoś ale rusofobia wyłazi z ciebie drzwiami i oknami :-((( chodzi o to, że Kurdowie od nikogo nie mieli i nie widać by mogli mieć wsparcie. jak w nich kebaby walą jak do kaczek to kowboje i cała Europa ( ta dobra :-(((( ) nie widzi nic złego. Teraz jak Rosja stała się naturalnym sojusznikiem Kurdów to Kurdowie i oczywiście Rosjanie źli hehehe i tą samą nutą grasz ty :-(((( Kebaby to najgorsza nacja, to oni wraz z USraelem grają tam w bandyckim duecie pod parasolem kowbojów i mieszają w tym jeszcze Saudowie. Nie mów o jakimś ramieniu tylko otwórz oczy i zatrudnij mózg ma on duże pokłady do zagospodarowania :-)))))) z pozdrowieniami :-))

  3. baciar
    baciar :

    kurdowie sa od dawna zwalczani przez turasów europa milczy to naturalnym sojusznikiem musi być Rosja zostali sami sobie więc gdzies poparcie musza miec i wcale im sie nie dziwie a odwrotnie popieram mają patrzeć za przyzwoleniem demokratycznej jewropy jak turasy morduja ich naród