Zdaniem sądu w działaniach oskarżonych nie było intencji znieważenia znaku Polski Walczącej.
Troje działaczy partii Zieloni zostało dzisiaj uniewinnionych Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia od zarzutu znieważenia znaku Polski Walczącej – informuje Polska Agencja Prasowa.
Do użycia chronionego prawem znaku doszło na tzw. Marszu Godności 18. czerwca 2016 roku. Działacze partii nieśli zielony transparent z kotwicą Polski Walczącej z domalowanymi symbolami płci oraz napisem „Nie-podległa”. Doniesienie na nich złożył jeden z internetowych kanałów informacyjnych.
Sąd nie dopatrzył się w transparencie intencji znieważenia symbolu. Z tego też powodu uniewinnieni zostali jego autorka Elżbieta Hołoweńko oraz Marcin Krawczyk, który wraz z nią niósł transparent. Natomiast sąd uznał, że przewodnicząca partii Zieloni Małgorzata Tracz nie może odpowiadać za taki czyn, ponieważ w ogóle nie niosła transparentu. Sąd wziął także pod uwagę, że Zieloni podkreślali w trakcie procesu swój szacunek dla tego symbolu polskiego oporu podczas II wojny światowej. Ich zdaniem używając znaku Polski Walczącej chcieli podkreślić wagę walki o „prawa kobiet oraz równe prawa kobiet i mężczyzn”.
W opinii sądu umieszczenie symboli płci na znaku PW „nie doprowadziło do tego, że miał on wymowę wulgarną, czy prześmiewczą”. Sędzia podkreślał, że orzeczenie dotyczy tej konkretnej sprawy i nie stanowi wskazówki jak można wykorzystywać znak Polski Walczącej.
Wyrok nie jest prawomocny. Zieloni, którym groziła kara grzywny, nie kryli zadowolenia z decyzji sądu.
Feministki obrały sobie znak PW jako symbol walki o „prawa kobiet” w 2013 roku. W 2014 roku powstańcza kotwica stała się znakiem chronionym przez ustawę. Od tego czasu skazano już na karę grzywny jedną z organizatorek tzw. Czarnego Protestu, za umieszczenie na znaku dwóch kropek oznaczających sutki kobiety. Z kolei w innej sprawie przed sądem w Szczecinie doszło do uniewinnienia.
CZYTAJ TAKŻE: Posłanka Nowoczesnej na „Czarnym Marszu”: Dość dyktatury kobiet! [+VIDEO]
Kresy.pl / PAP
No i dobrze, bo to nie było żadne znieważenie – wszystko trzeba miarkować, nawet krytykę głupiego lewactwa.