Chiny zamykają Tybet dla himalaistów po historycznym wyczynie Polaka

Janusz Adamski dokonał trawersu Mount Everest jako pierwszy Polak i piętnasty wspinacz na świecie. Nie miał jednak na to pozwolenia ze strony Chin.

Jak podaje Polskie Radio, polski himalaista Janusz Adamski zdobył najwyższy szczyt świata Mount Everest 21. maja br. wchodząc na niego od strony należącego do Chin Tybetu. Następnie zszedł z niego już po południowej stronie – nepalskiej, dokonując trawersu góry. Wyczynu tego dokonał jako piętnasty wspinacz na świecie i pierwszy Polak.

Adamski nie miał jednak zezwolenia na zejście po stronie nepalskiej – chińskie władze takich nie wydają. W związku z tym Nepalczycy ukarali Adamskiego dziesięcioletnim zakazem wspinania w Nepalu. Na szczęście dla niego ominęła go dodatkowa kara 22 tys. dolarów, z nałożenia której Departament Turystyki Nepalu zrezygnował. Himalaista ma być deportowany z Nepalu. Sam nie może jednak wyjechać z tego kraju, ponieważ Departament Imigracji, który rozpatruje sprawę, zatrzymał jego paszport. Według Adamskiego sprawa nie jest prosta, ponieważ

w tej chwili odbywają się lokalne wybory i szykuje się zmiana partii rządzącej. Odchodzący minister Departamentu Turystyki opuścił urząd z końcem zeszłego tygodnia i zostawił sprawę otwartą, nowy będzie wyłoniony w… lipcu.

W kwestii braku pozwoleń polski wspinacz nie ma sobie nic do zarzucenia:

W 2006 roku kiedy zdobywałem Everest od strony południowej, taki gigant himalaizmu jak Simone Moro, także dokonał traversu bez pozwolenia władz chińskich. To nie jest wina wspinaczy, iż urzędnicy nie są zainteresowani udzielaniem takich pozwoleń. Zdobyłem wszystkie dostępne pozwolenia, włącznie z kartą trakersa TIMS oraz opłatami parkowymi po stronie nepalskiej. – cytuje słowa Adamskiego Polskie Radio.

Jesteśmy najbardziej rzetelnymi mediami w Polsce

Jednocześnie strona chińska zablokowała wydawanie innym himalaistom nowych pozwoleń na wspinaczkę, powołując się na złamanie przez Adamskiego ustawy o turystyce i przekroczenie przepisów. Oświadczono, że regulacje prawne muszą być poprawione i doprecyzowane. Wydawanie nowych pozwoleń będzie możliwe dopiero w 2018 roku.