Proszony o reakcję na program białoruskiej telewizji, w którym Polskę nazwano “żandarmem Europy Wschodniej”, szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział w środę PAP w Strasburgu, że “nie wypada komentować takich neostalinowskich wybryków”.

„Intensywność ataku propagandowego (w tym programie) daje nam satysfakcję, że aktywność Polski na rzecz praw człowieka i demokratyzacji Białorusi została zauważona” – dodał Sikorski. Przypomniał też, że Polska domaga się zwolnienia „wszystkich politycznych więźniów na Białorusi”, zatrzymanych po grudniowych wyborach prezydenckich, w tym działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta.

Szef polskiego MSZ przebywa w środę w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w związku z przygotowaniami do polskiego przewodnictwa w Radzie UE.

Białoruska telewizja pokazała w poniedziałek program „Otwarty format” o stosunkach polsko-białoruskich, o których pogorszenie obwiniono w nim polskich polityków, a zwłaszcza Radosława Sikorskiego. W programie twierdzono m.in., że Polska „wzięła na siebie rolę żandarma Europy Wschodniej”, a także, że „niektóre kręgi polityczne w Polsce marzą o stworzeniu IV Rzeczypospolitej” i w tym celu „MSZ i inne struktury władzy” posługują się „mechanizmami wpływu” na opinię publiczną, wśród których być może jest „idea mniejszości polskiej na Białorusi”.

W programie bezpośrednio zaatakowano także szefa polskiego MSZ, przypominając m.in. pobyt Sikorskiego w Afganistanie. „Dziś pan Sikorski zapomina o tym, że kieruje polskich chłopców, żołnierzy, do Afganistanu” i że „zabijają ich właśnie ci jego byli przyjaciele, współtowarzysze” – mówił jeden z prowadzących.

Kurier Wileński/PAP/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply