Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o ujęciu dwóch członków Prawego Sektora, którzy brali udział w sobotniej strzelaninie. Rzecznik organizacji zaprzecza i twierdzi, że bojówkarze sami się poddali. Podobnie twierdzi lider neobanderowców, Dmytro Jarosz.

Według SBU uzbrojonych członków Prawego Sektora zatrzymano podczas „operacji specjalnej”. Funkcjonariusze przeszukują okolicę.

Dowódca Prawego Sektora Andrij Stempicki zaprzecza temu twierdząc, że dwaj bojówkarze poddali się celowo. „Zachowali się jak wojownicy, podjęli słuszną i trudną decyzje” – powiedział. Dodał, że celem jest ujawnienie pełnych informacji o sytuacji na Zakarpaciu – „o tych draniach, którzy tam rządzili” a także „powstrzymanie tej masy g…na, którym obrzuca się Prawy Sektor”.

„Chłopcy zrobili to wyłącznie ze względu na swoich towarzyszy i w całkowitej zgodzie z innymi bojownikami. Chwała bohaterom!” – powiedział Stempicki. Dodał, że zamieszani w strzelaninę bojówkarze wcześniej walczyli w Donbasie.

Tę wersję potwierdził także lider Prawego Sektora, Dmytro Jarosz. Jak powiedział, dwaj mężczyźni mają składać wyjaśnienia funkcjonariuszom SBU w celu nakreślenia obrazu sytuacji. Wezwał również do obniżenia napięcia. Według niego sytuacja generalnie jest pod kontrolą, choć broń nie powinna być używana na tyłach. Potwierdził, że Prawy Sektor ustawił blok-posty w kilku miejscach, ale wyłącznie w celu obserwacji ruchu pojazdów opancerzonych.

Censor.net / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Spodziewałbym się, że ostatnią kulkę zostawią dla siebie albo poddadzą się z odbezpieczonym granatem w kieszeni. PrawySek tworzył image męczenników, niebiańskie sotnie…., a tutaj “chłopcy podjeli dobrą decyzję”. A ja myślę, że chłopcy dobrze kalkulują. Obowiązuje wszak spuścizna lat 40 gdy to banderowcy woleli wyrżnąć polską wieś niż spalić sowiecki albo niemiecki czołg. dUPA blada.