Szpieg GRU Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, otrzymał dostęp do materiałów swojego śledztwa, w tym także tajnych – pisze „Rzeczpospolita”. Gazeta zaznacza, że prokuratura mogła mu tego odmówić z uwagi na „ochronę interesów państwa”.
Paweł Rubcow vel Pablo Gonzalez, oficjalnie podający się za hiszpańskiego dziennikarza, został zatrzymany w lutym 2022 roku w Przemyślu pod zarzutem szpiegostwa. Został zidentyfikowany jako agent GRU. Pod koniec lipca br. opuścił jednak areszt, w ramach największej od czasów zimnej wojny wymiany więźniów między Rosją a krajami Zachodu w Ankarze. Jak informowaliśmy, wśród uwolnionych przez Rosję znaleźli się korespondent amerykańskiego dziennika “Wall Street Journal” Evan Gershkovich, skazany na 16 lat więzienia pod zarzutem szpiegostwa czy były żołnierz Paul Whelan, również skazany na 16 lat więzienia za szpiegostwo. Wśród wymienionych więźniów zabrakło m.in. Andrzeja Poczobuta, fakt ten stał się podstawą ataków opozycji na rząd.
Jednak, jak podaje „Rzeczpospolita”, Rubcow przed wyjazdem do Rosji „poznał wszystko, co zebrano na niego w polskim śledztwie”.
„Taka jest procedura – twierdzi prokuratura i przekonuje, że nie mogła odmówić mu dostępu do akt, nawet tajnych” – czytamy w artykule. Prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej oświadczył „Rz”, że „Pablo G. przed zamknięciem śledztwa skorzystał z przysługującego mu uprawnienia określonego w art. 321 § 1 k.p.k. (…)”. Tym samym, jak przyznał prok. Nowak, „został zaznajomiony z całością materiału dowodowego, a więc także niejawnego”.
Jednak prawnicy i ludzie służb są innego zdania. Według „wysoko postawionego funkcjonariusza ABW”, którego cytuje gazeta, Rosjanin „wyjechał z kompletem wiedzy”. W jego ocenie istnieje ryzyko, „że dowiedział się zbyt dużo i przekazał to mocodawcom”. Uważa, że prokuratura mając wiedzę o tym, że zostanie wymieniony, powinna była odmówić, powołując się na art. 156 k.p.k. „To przepis wprowadzony w 2021 r. dla ochrony ważnego interesu państwa. Stanowi wentyl bezpieczeństwa” – podkreślił funkcjonariusz ABW.
Gazeta zaznacza, że Rubcow czytał akta przez dwa tygodnie lipca. Z materiałami niejawnymi zapoznawał się w kancelarii tajnej ABW.
Co ciekawe, według „Rzeczpospolitej” prowadzący śledztwo, dając mu dostęp do akt, nie wiedział, że 31 lipca Rubcow zostanie zwolniony z aresztu.
Sprawę skomentował też prok. Kazimierz Olejnik, były zastępca prokuratora generalnego w rządzie SLD. Uważa, że prokuratura powinna była dokonać selekcji materiałów i udostępnić Rubcowowi wyłącznie te, na których oparła zarzut, a pozostałych nie pokazywać. W rozmowie z „Rz” zaznaczył, że „w sprawach dotyczących szpiegostwa służby i prokuratura zwykle ustalają wiele dodatkowych faktów”. Olejnik jest zdania, że „sprawa jest napiętnowana szeregiem dziwnych, niezrozumiałych decyzji i działań, które są nieznane polskiej procedurze karnej”.
Paweł Rubcow, który podawał się za hiszpańskiego dziennikarza i używał nazwiska Pablo Gonzalez, został aresztowany w jednym z hoteli w Przemyślu w nocy z 27 na 28 lutego 2022 roku. Polski prokurator postawił mu zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji.
„Mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego FR (GRU). Działania na rzecz Rosji prowadził, korzystając ze statusu dziennikarskiego, co umożliwiało mu swobodne przemieszczanie się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych” – informował wówczas rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Rubcow miał dwa paszporty – rosyjski i hiszpański. Urodził się w ZSRR, a jego matka, córka Hiszpanów, którzy przybyli do ZSRR w latach 30., wróciła w latach 80. XX wieku do Hiszpanii, gdzie osiadła w Katalonii. Jego ojcem był Aleksiej Rubcow, od końca lat 90. jeden z menedżerów ważnego holdingu medialnego RBC. Przez kilka lat Rubcow inwigilował środowisko rosyjskich opozycjonistów. W 2016 roku nawiązał znajomość z Żanną Niemcową, córką zabitego przywódcy opozycji antykremlowskiej – Borisa Niemcowa, utrzymując kontakty z Fundacją Niemcowa na rzecz Wolności.
Dodajmy, że krótko po zatrzymaniu Rubcowa/Gonzaleza powstał front obrony składający się z różnych organizacji domagających się “rzetelnego procesu” oraz poprawy warunków jego przetrzymywania. W obronie rosyjskiego szpiega stanęły organizacje dziennikarskie, w tym Europejska Federacja Dziennikarzy czy Reporterzy bez Granic. W Polsce również pojawiły się krytyczne głosy. Piotr Niemczyk na łamach “Gazety Wyborczej” sugerował, że “sprawa może się skończyć kolejną kompromitacją polskich służb”. Temat podjął również Bart Staszewski, znany z prowokacji z tablicami “Strefa wolna od LGBT”. Aresztowanie Gonzaleza krytykowała również Anna Mierzyńska, pracownik… Centrum Badań nad Dezinformacją. Sprawa Rubcowa/Gonzaleza była także jedną z podstaw do zarzucania Polsce naruszania zasad praworządności w corocznych raportach Komisji Europejskiej.
Przeczytaj więcej: Rosyjski szpieg w Polsce broniony był jako “niesłusznie aresztowany” przez Komisję Europejską, “Gazetę Wyborczą” czy Amnesty International
“Rzeczpospolita” / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!