Zgodnie z nową koncepcją, Polska Grupa Zbrojeniowa ma zostać likwidowana, a jest struktury w połączeniu z Inspektoratem Uzbrojenia MON utworzą Agencję Uzbrojenia – podała „Rzeczpospolita”. Według gazety, to efekt sporu między ministrami w rządzie PiS.

Jak podała w czwartek „Rzeczpospolita”, Polska Grupa Zbrojeniowa, właściciel kilkudziesięciu spółek zbrojeniowych, ma zostać likwidowana. Według gazety, struktury PGZ wraz z Inspektoratem Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej utworzą nową Agencję Uzbrojenia.

Nowa agencja miałaby zająć się pozyskiwaniem sprzętu dla polskiego wojska. Uwagę zwraca tempo planowanych zmian, gdyż cały proces likwidacji PGZ oraz powstania Agencji Uzbrojenia ma potrwać łącznie raptem kilka miesięcy.

Z informacji „Rz” wynika, że ta zmiana to efekt walki o wpływy w rządzie. Nieoficjalnie, politycy związani z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem nie chcą dopuścić do tego, by zbrojeniowy potentat był nadzorowany przez nowo powstałe Ministerstwo Aktywów Państwowych, którym kieruje wicepremier Jacek Sasin. Gazeta podała, że w PiS zapadły już odpowiednie decyzje polityczne.

Likwidacja PGZ w praktyce ma oznaczać w zasadzie włączenie do Agencji jej zasadniczych struktur, nie zaś spółek, które obecnie wchodzą w skład grupy. Kilka z nich, zajmujących się produkcją cywilną, przejdzie pod zarząd resortu Sasina. Reszta ma działać samodzielnie, lecz pod pełną kontrolą MON. Według „Rz”, mają stać się „instrumentem realizacji zamówień agencji – w uproszczonym trybie i bez przetargów”.

„Priorytetem ministra Mariusza Błaszczaka w obecnej kadencji będzie m.in. zmiana systemu i usprawnienie pozyskiwania sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych. O wszelkich szczegółach związanych z powołaniem Agencji Uzbrojenia będziemy informować na bieżąco” – oświadczyło MON w odpowiedzi na zapytanie ze strony „Rz”. PGZ z kolei „nie komentuje spekulacji medialnych”.

Jednak perspektywa ograniczenia konkurencyjności w przemyśle obronnym niepokoi firmy prywatne z tego sektora. Zdaniem szefa Grupy WB, Piotra Wojciechowskiego, “wszystkie przedsiębiorstwa będące pod kontrolą polskiego kapitału powinny móc realizować zadania dla obronności na równych prawach”.

Do sprawy odniósł się niedługo po publikacji szef MON, Mariusz Błaszczak. „Agencja Uzbrojenia to niezbędny projekt, który usprawni i przyspieszy modernizację Wojska Polskiego” – napisał na Twitterze. Zapewniał, że „celem jest zwiększenie bezpieczeństwa, a nie walka o wpływy”. Podkreślił przy tym, że „w sprawach bezpieczeństwa nie ma miejsca na konflikty”.

Informacje o planach powołania AU wywołały liczne komentarze. Tomasz Dmitruk z „Dziennika Zbrojnego” zgadza się, że to niezbędny projekt, ale zaznacza, że to, czy rzeczywiście usprawni i przyspieszy modernizację Wojska Polskiego „będzie zależało od tego, jakie kompetencje będzie miała Agencja, jaką strukturę i w jaki sposób wraz z jej powołaniem zostaną zmienione przepisy prawa”.

Z kolei inny dziennikarz zajmujący się obronnością, Remigiusz Wilk zwrócił uwagę, że o powołaniu Agencji Uzbrojenia mówił w 2008 roku ówczesny rząd PO-PSL. Wówczas argumentowano to zapowiedziami oszczędności i większej skuteczności w pozyskiwaniu uzbrojenia dla polskiej armii.

Były szef Inspektoratu Uzbrojenia, gen. bryg. (rez.) Adam Duda jest zdania, że sam pomysł powołania AU to dobra decyzja. Dodał jednak, że „tworzenie jej na bazie PGZ/IU to w dłuższej perspektywie katastrofa dla spółek PPO [przedsiębiorstwa przemysłu obronnego – red.], a w krótkiej dramat dla Sił Zbrojnych”. Jego zdaniem, „brak jasnej granicy między zamawiającym i wykonawcą zabije zachowania rynkowe spółek PPO i wywinduje ceny do absurdu”.

rp.pl / twitter.com/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply