Średni czas oczekiwania na wyrok w polskich sądach pierwszej instancji wzrósł do 12,9 miesiąca i jest niemal dwukrotnie dłuższy niż 14 lat temu – pisze Rzeczpospolita. Wprowadzone w ostatnich latach reformy nie przyspieszyły postępowań, a zapowiadane kolejne zmiany mogą dodatkowo je wydłużyć. Eksperci wskazują na zapaść w wymiarze sprawiedliwości, którą pogłębia brak sędziów, sprawy frankowe i niedrożne procedury.
Pomimo licznych reform wymiaru sprawiedliwości czas oczekiwania na wyroki sądowe nadal się wydłuża – pisze w piątek Rzeczpospolita. W 2024 roku w sądach pierwszej instancji wynosi on średnio 12,9 miesiąca, podczas gdy rok wcześniej było to 11,3 miesiąca. W 2011 roku na rozstrzygnięcie czekało się średnio 7,6 miesiąca, a prawie jedna trzecia spraw była rozstrzygana w ciągu trzech miesięcy. Obecnie w takim terminie udaje się zakończyć jedynie 17 procent postępowań.
Podobna sytuacja panuje w sądach odwoławczych – czas oczekiwania na apelację w sprawach cywilnych w 2024 roku wzrósł do niemal 15 miesięcy, podczas gdy rok wcześniej wynosił około roku. W sprawach karnych średni czas wydawania wyroków również się wydłużył – z 8,4 do 9,1 miesiąca.
Eksperci wskazują na kilka przyczyn narastających opóźnień. Sądy są przeciążone sprawami frankowymi, a trwający konflikt wokół Krajowej Rady Sądownictwa utrudnia obsadzanie wakatów na stanowiskach sędziowskich. Dodatkowym problemem są przestarzałe procedury, wolna informatyzacja oraz brak wystarczającej liczby urzędników i asystentów sędziów.
„Problem niewydolności wymiaru sprawiedliwości nabrzmiewa do tego stopnia, że jeśli ludzie znów wyjdą na ulice z powodu sądów, to nie w obronie niezależności, lecz domagając się zmian, które zagwarantują im realną możliwość rozpatrzenia spraw w rozsądnym terminie” – komentuje Bartosz Pilitowski, prezes Court Watch Polska.
Zobacz też: Sąd Najwyższy ułatwia procedurę „zmiany płci”
w przyszłym tygodniu Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego ma przyjąć projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, który odwróci część zmian wprowadzonych reformą z 2019 roku. Planowane jest m.in. przywrócenie rozpoznawania zażaleń przez sądy drugiej instancji oraz rozpatrywanie apelacji przez trzyosobowe składy sędziowskie, zamiast jednego sędziego.
Zmiany te mają zwiększyć rzetelność postępowań, ale mogą jeszcze bardziej wydłużyć czas rozpatrywania spraw. „Powinniśmy się koncentrować na zapewnieniu rzetelności decyzji sądowych, a rozpoznawanie spraw przez składy trzyosobowe zabezpiecza przed ewentualnymi błędami” – ocenia Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Podobnego zdania jest mecenas Agata Jóźwiak z kancelarii Wardyński i Wspólnicy. „Widzę większe szanse na zmianę błędnego orzeczenia, gdy jest ono rozpoznawane przez sąd drugiej instancji, niż gdy ocenia je inny skład tego samego sądu” – wskazuje prawniczka.
Zobacz też: Sąd wydał wyrok ws. Ostatniego Pokolenia: Idea tych protestów jest słuszna
Nie wiadomo jednak, czy zaproponowane przez Komisję zmiany zostaną zaakceptowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Eksperci podkreślają, że przedłużające się postępowania mogą doprowadzić do sytuacji, w której obywatele zaczną masowo domagać się reform, które realnie skrócą czas oczekiwania na wyroki.
Kresy.pl/Rzeczpospolita
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!