Rosyjska Fundacja “Istoriczeskaja pamiat`” (“Pamięć historyczna”) przygotowuje w Warszawie konferencję prasową, promującą książkę rosyjskiego historyka Aleksandra Diukowa o współpracy litewskch służb z nazistami w okresie II wojny światowej pod tytułem “Protektorat Litwa”. Niestety, nawet przy założeniu, że książka została napisana w miarę rzetelnie (co na wstępie budzi uzasadnione wątpliwości) i podaje w miarę prawdziwe fakty (ale w sposób jednoznacznie zinterpretowany), ukazuje się w najmniej odpowiednim czasie. Litewsko-rosyjski konflikt sięga apogeum: Rosjanie zakazali eksportu litewskiego nabiału, prowadzą agresywną medialną kampanię przeciwko Litwie, przypominając, “z czyich rąk Litwa otrzymała Wilno”, więc moment promocji wydania, które (choć bardzo potrzebne) raczej nie przyczyni się do poprawy polsko-litewskich stosunków, niedwuznacznie wygląda na typowo moskiewskie “wbijanie klina”. Jak zauważają eksperci i obserwatorzy, nie tylko litewscy zresztą, rosyjskie władze chcą “ukarać” Litwę za styl przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej i udaremnić wysiłki w podpisaniu (już za miesiąc w Wilnie na Szczycie Partnerstwa Wschodniego) umowy stowarzyszeniowej Ukrainy i innych krajów byłego ZSRR z Unią Europejską. W tym kontekście prezentacja wspomnianej książki nabiera szczególnych barw…

Dzieło rosyjskiego historyka Aleksandra Diukowa pod tytułem “Protektorat Litwa. Tajna współpraca z hitlerowcami i niezrealizowany scenariusz utraty litewskiej niepodległości 1939-1940” zostało wydane pod koniec września 2013 roku. Książka zawiera opublikowane po raz pierwszy dokumenty z archiwum specjalnego Litwy. Dokumenty te świadczą o tajnej współpracy pomiędzy służbami bezpieczeństwa niepodległej jeszcze Litwy i hitlerowskich Niemiec. W ramach współpracy litewsko-nazistowskiej wiosną 1940 roku Departament Bezpieczeństwa Państwowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Litwy niejednokrotnie przekazywał w ręce Gestapo aresztowanych na Wileńszczyźnie uczestników polskiego ruchu oporu.

“Władze litewskie przekazywały Polaków w ręce Gestapo akurat w tym czasie, gdy na terytorium okupowanej przez hitlerowców Polski trwała tzw. Akcja AB – operacja mająca na celu zniszczenie polskiej inteligencji” – zaznacza Aleksandr Diukow. “Działania władz litewskich były najprawdopodobniej bezpośrednio związane z tą zbrodniczą akcją. W lutym 1940 roku dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego, Augustinas Povilaitis, wraz z kierownictwem Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt – RSHA) uczestniczył w naradzie poświęconej walce z polskim ruchem oporu. W późniejszym okresie utrzymywał ścisłe kontakty z funkcjonariuszem RSHA, Heinzem Gräfe, który jesienią 1939 roku stał na czele jednego z hitlerowskich Einsatzkommando w Polsce. Wielka szkoda, że antypolska działalność litewskich służb specjalnych do tej pory nie została osądzona” – ubolewa autor książki, przypominając jednocześnie, że w 2006 roku A. Povilaitis, kierujący współpracą z Gestapo, został pośmiertnie nagrodzony przez władze Litwy Wielkim Krzyżem Orderu Krzyża Pogoni, który stanowi najwyższe litewskie odznaczenie wojskowe ustanowione w 1919 roku.

Aleksandr Diukow, powołując się na fakty i materiały z litewskich archiwów, często i chętnie podnosi wątek polski. Nie wspomina jednak ani słowem, że równolegle z prowadzoną na Wileńszczyźnie od końca 1939 roku akcją lituanizacji i rugowania polskości, w tym też tropienia rodzącej się dopiero polskiej konspiracji, Litwa od września 1939 roku na swoim terytorium dała schronienie kilkudziesięciu tysiącom uchodźców cywilnych oraz internowanych polskich żołnierzy i oficerów, którzy bez większych przeszkód uciekali na Zachód, gdzie kontynuowali walkę, a przede wszystkim – dzięki temu schronieniu – uniknęli losu, jaki spotkał ich towarzyszy broni, na przykład w Katyniu…

Wilnoteka.lt/Kresy.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply