Rosyjska Flota Bałtycka otrzymała kolejny nowoczesny okręt. Do służby weszła korweta Boikij, którą media w Rosji określają jako “niewidzialną”, choć znaczy to tyle, że jest trudnowykrywalna przez radary. Okręt rozmiarami przypomina niedoszłego polskiego Gawrona.

Flota Bałtycka otrzymała wcześniej już dwie inne korwety Projektu 20380, określane też jako Stereguszczy od nazwy prototypowej jednostki. To jedne z najnowocześniejszych rosyjskich okrętów wojennych.
Losy nowej korwety są dość zawiłe, bowiem jej budowę rozpoczęto już w 2005 roku. Bardzo długi okres prac nad tak relatywnie małym okrętem (aczkolwiek wynik ośmiu lat to i tak lepiej niż polski Gawron), to skutek problemów z dopracowaniem bardzo nowoczesnej, jak na rosyjskie warunki, konstrukcji. Wprowadzano też liczne poprawki, które wypracowano podczas testów na prototypowej korwecie.
Zanim 16 maja Boikij został oficjalnie przyjęty do służby, przeszedł serię oficjalnych prób państwowych. Pierwszego kwietnia okręt poświęcił pop. Duchowny obficie skropił wodą święconą kadłub, broń i wewnętrzne pomieszczenia. Nowa korweta trafiła w szeregi Floty Bałtyckiej, tak jak dwie poprzednie tego typu.
Okręty Projektu 20380 zostały zaprojektowane w Sankt Petersburgu. Należą do jednej z najmniejszych klas, czyli korwet. Są długie na sto metrów i wypierają około dwóch tysięcy ton. Jak na swój rozmiar są silnie uzbrojone. Przenoszą rakiety przeciwokrętowe, przeciwlotnicze, działo do zwalczania celów lądowych i rakiety oraz torpedy do zwalczania okrętów podwodnych. Mogą też przewozić na pokładzie śmigłowiec.
W budowie są jeszcze trzy kolejne Stereguszcze, z czego jeden trafi na Bałtyk, gdzie Rosjanie będą mieli wówczas łącznie cztery nowoczesne korwety. Dwie pozostałe trafią na Pacyfik.
RIA Novost/tvn24.pl/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply