Rosjanie warunkują zgodę na estońską inicjatywę przeprowadzenie nowych pomiarów koryta granicznej rzeki Narwy ratyfikowaniem przez Estonię traktatu granicznego.
W połowie lipca br. Estonia zaproponowała Rosji przeprowadzenie nowych pomiarów koryta Narwy – rzeki, która na odcinku ponad 70 km stanowi granicę między tymi dwoma państwami. Jak podkreślono we wniosku, proces powinien zostać przeprowadzony do końca sierpnia. Termin ten jednak właśnie mija, a żadnego przełomu w sprawie nie ma.
Jak informuje portal Interia.pl, powołując się na media estońskie, Rosjanie odpowiedzieli na inicjatywę Estończyków. Jednak strona estońska nie traktuje tej odpowiedzi jako sygnału, by Rosji zależało na szybkim uregulowaniu linii granicznej na rzece.
„Otrzymaliśmy odpowiedź, ale nie zawiera ona konstruktywnej reakcji na propozycję wspólnego mapowania toru wodnego” – powiedział w środę szef MSZ Estonii, Margus Tsahkna. Według niego, Rosja postawiła władzom estońskim warunki. Oświadczyła, że zgodzi się na rozmowy o przeprowadzeniu pomiarów koryta rzeki, ale tylko jeśli dojdzie do ratyfikacji traktatu granicznego, który od lat jest przedmiotem sporu.
Według władz Estonii, żądania Moskwy nie mają żadnego związku z wyznaczeniem linii granicznej na Narwie ani też incydentem z maja bieżącego roku. Przypomnijmy, że wówczas estońska straż graniczna poinformowała, że jej rosyjscy odpowiednicy nocą usunęli z rzeki Narwy boje wyznaczające granicę między dwoma państwami. Estońskie władze twierdzą, że Rosja zaczęła kwestionować oznaczenia granicy państwowej w nurcie Narwy po 24 lutego 2022 r., to jest po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę i sankcjach Unii Europejskiej, jakie w odwecie nastąpiły. Służby estońskie pozostały bierne, z uwagi na obawę o ryzyko eskalacji.
Tsahkna ostatnio podkreślił, że „Rosja nie może przekraczać linii granicznej i usuwać boi granicznych z estońskich wód bez względu na status ratyfikacji traktatu granicznego”. Uważa też, że zawieranie jakichkolwiek umów z Rosją w momencie, gdy ta atakuje Ukrainę i narusza międzynarodowe prawo, jest niestosowne. Przyznał zarazem, że uregulowanie sytuacji na rzece jest uzasadnione, choćby z uwagi na naturalne procesy prowadzące do zmiany toru wodnego, które mogły zajść na przestrzeni lat. Dodał, że Estonia jest w kontakcie ze swoimi sojusznikami i analizuje kolejne kroki.
Kwestia przebiegu granicy była w przeszłości podnoszona przez samych estońskich polityków. Odwołując się do XX-wiecznego traktatu z Tartu podnosił ją chociażby były przewodniczący estońskiego parlamentu Henn Põlluaas. Jeszcze w lutym 2022 r. ówczesna minister spraw zagranicznych Estonii Eva-Maria Liimets podkreśliła, że w mocy pozostaje ów traktat, jako określający granicę jej państwa z Rosją – inaczej, niż ona obecnie przebiega
Traktat z Tartu, zawarty w 1920 r. między Rosją Radziecką a Estonią, zakończył ich konflikt zbrojny, zobowiązując oba państwa do wzajemnego uznania suwerenności i integralności terytorialnej. Obecna granica estońsko-rosyjska przebiega nieco inaczej niż ta z lat 1920-1940, wyznaczona właśnie przez traktat z Tartu. Po aneksji Estonii przez ZSRR w 1940 r. granica między nową Estońską Socjalistyczną Republiką Radziecką oraz Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Radziecką została nieco zmieniona i w 1991 r. Estończycy opuścili Związek Radziecki już w tym układzie terytorialnym.
Obecnie Rosja uważa, że układ z Tartu stracił moc. W 2005 roku sąsiadujące ze sobą państwa podpisały nowy traktat graniczny między Rosją a Estonią. Podczas ratyfikacji Estonia zawarła w nim odniesienia do postanowień traktatu pokojowego z 1920 r. Z tego powodu trwały dalsze negocjacje, które zakończyły się podpisaniem kolejnego dokumentu w 2014 r., który do tej porty czeka na ratyfikację przez parlamentu obu państw.
interia.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!