Władze Rosji chcą zastraszyć zwolenników opozycji, aby nie wzięli udziału w antyputinowskiej demonstracji. Zdaniem lidera Frontu Lewicowego Siergieja Udalcowa to jedyne wytłumaczenie trwających w Moskwie rewizji w mieszkaniach opozycjonistów.
Policja i prokuratorzy Komitetu Śledczego przeszukują miedzy innymi mieszkania: lidera Partii Narodowej Wolności Borysa Niemcowa, walczącego z korupcją blogera Aleksieja Nawalnego, szefa opozycyjnego Frontu Lewicowego Siergieja Udalcowa i znanej prezenterki Kseni Sobczak.
Na 12 czerwca przeciwnicy prezydentury Władimira Putina zapowiedzieli przemarsz głównymi ulicami rosyjskiej stolicy. Będą domagać się ustąpienia Putina z urzędu prezydenta i rozpisania powtórnych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Według zapowiedzi organizatorów udział w demonstracji zapowiedziało kilkadziesiąt tysięcy osób.
Dziś od rana funkcjonariusze Komitetu Śledczego prowadzili przeszukania w mieszkaniach liderów opozycji. „Chcą nas zastraszyć, ale ludzie się już mniej boją, niż kiedyś” – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami szef Frontu Lewicowego Siergiej Udalcow. Polityk poinformował, że z jego mieszkania policjanci wynieśli: dokumenty, fotografie, twarde dyski i telefony komórkowe. „Widocznie podejmując takie działania mają nadzieję, że marsz milionów nie odbędzie się. Nic podobnego. Ludzie przyjdą i marsz odbędzie się w sposób zorganizowany i spokojny” – dodał Udalcow.
Polityk wyjaśnił, że rewizje w mieszkaniach opozycjonistów prowadzone są w związku z naruszeniami prawa w trakcie demonstracji antyrządowych 6 maja.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!