Od krzyków na Majdanie nie staniesz się Europejczykiem – poucza Ukraińców Rossijskaja Gazieta. Rządowy dziennik zarzuca ukraińskim demonstrantom brak odpowiedzialności za losy milionów współobywateli.
Katarzyna Osiak-Filipczak, kandydatka PiS do sejmiku poinformowała, że została napadnięta i okradziona przez "dwóch cudzoziemców" na S17 Lublin-Warszawa.
Katarzyna Osiak-Filipczak, kandydatka PiS do Sejmiku Województwa Lubelskiego oraz pracownica Starostwa Powiatowego w Łukowie, poinformowała o zdarzeniu w czwartek w mediach społecznościowych. Opisana sytuacja miała miejsce we wtorek, 11 czerwca.
"We wtorek 11 czerwca br. zatrzymałam się na MOP Markuszów Północ, stacji paliw BP na trasie Lublin-Warszawa S17, byłam sama, ale nie było jeszcze ciemno. Po zatankowaniu do kasy za mną udało się dwóch obcokrajowców, po chwili wyszli. Jak się okazało później, w tym czasie przy dystrybutorze przecięli mi oponę. Po ruszeniu zorientowałam się, że coś się dzieje, miałam flaka ale bałam się zatrzymać. Poczułam ogromny niepokój i strach. Skojarzyłam, że ci sami mężczyźni, którzy przy mnie stali, później szli od strony mojego auta" - napisała na Facebooku.
Viktor Orbán udzielił Kossuth Rádió wywiadu, w którym odniósł się do ostatniego wyroku TSUE. "Ten wyrok został wydany przez sąd George'a Sorosa" - powiedział premier Węgier.
Premier Węgier udzielił wywiadu Kossuth Rádió, w którym skomentował najnowszy wyrok w sprawie Węgier. Trybunał Sprawiedliwości UE skazał Budapeszt na zapłatę kary ryczałtowej w wysokości 200 mln euro i okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln za każdy dzień zwłoki. Powodem jest uchybianie się od wdrażania unijnej polityki azylowej.
Viktor Orbán oznajmił, że "ten wyrok został wydany przez sąd George'a Sorosa". Zaznaczył, że "brukselska bańka", czyli Parlament Europejski, Komisja Europejska oraz sądownictwo jest pełna jego ludzi. Premier powiedział również, że Soros ma plan, który polega na który polega na sprowadzeniu miliona imigrantów rocznie i przekształceniu Europy w kontynent o mieszanej populacji.
W mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia o nielegalnych imigrantach w Białowieży. "Następny krok to koczowiska w miastach" - ostrzega wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
Profil Służby w akcji opublikował w sobotę na platformie X wpis dotyczący obecności nielegalnych migrantów we wsi Czerlonka niedaleko Białowieży na Podlasiu. "Zgłosiła się do nas radna sołecka i sołtys Czerlonki w gm. Białowieża, poprosiła nas o pomoc w nagłośnieniu tematu, bo nikt im nie chce pomóc. Praktycznie codziennie, przez większość dnia na przystanku przesiadują imigranci, którym udało się nielegalnie przedostać przez granicę. Ludzie boją się wyjść wieczorami na ulice, a przez to że przystanek jest ciągle okupowany dzieci boją się tam stanąć, by zabrał ich autobus szkolny" - czytamy.
Władze Białowieży podkreślają, że to efekt działania takich organizacji jak m.in. Podlaskie OPH (Ochotnicze Pogotowie Humanitarne). "Mają oni swój 'alarmowy' numer WhatsApp rozsyłać na grupach imigranckich, sam numer przekazują też innym imigrantom, Ci imigranci którym pomogli" - zaznaczono we wpisie.
Według Reutersa, umowa określa ramy dla długoterminowych działań, mających pomóc Ukrainie unowocześnić jej siły zbrojne, a także służyć jako kolejny krok naprzód na jej drodze do NATO.
W czwartek prezydenci USA i Ukrainy, Joe Biden i Wołodymyr Zełenski, podpisali 10-letnie dwustronne porozumienie o bezpieczeństwie. Ma ono wzmocnić obronę Ukrainy przed rosyjską agresją, a także przybliżyć temu państwu perspektywę członkostwa w NATO.
Władimir Putin oświadczył, że rosyjska armia wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów, a władze Ukrainy zobowiążą się do niewstępowania do NATO.
Podczas piątkowego spotkania z kierownictwem MSZ w Moskwie prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że rosyjska armia wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów, a władze Ukrainy zobowiążą się do niewstępowania do NATO.
"Nasze zasadnicze stanowisko jest takie, że Ukraina musi mieć status neutralnego, niezaangażowanego i wolnego od broni nuklearnej kraju" - oświadczył rosyjski prezydent.
W mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia o nielegalnych imigrantach w Białowieży. Wskazują one, że to organizacje "humanitarne" zapraszają migrantów do przygranicznej gminy.
Profil Służby w akcji opublikował w sobotę na platformie X wpis dotyczący obecności nielegalnych migrantów we wsi Czerlonka niedaleko Białowieży na Podlasiu, powołując się na miejscową radną i sołtys Czerlonki. "Praktycznie codziennie, przez większość dnia na przystanku przesiadują imigranci, którym udało się nielegalnie przedostać przez granicę. Ludzie boją się wyjść wieczorami na ulice, a przez to że przystanek jest ciągle okupowany dzieci boją się tam stanąć, by zabrał ich autobus szkolny" - podkreślono we wpisie.
Jak czytamy, władze Białowieży wskazują, że to efekt działania takich organizacji jak m.in. Podlaskie OPH (Ochotnicze Pogotowie Humanitarne): "Mają oni swój 'alarmowy' numer WhatsApp rozsyłać na grupach imigranckich, sam numer przekazują też innym imigrantom, ci imigranci którym pomogli".
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!