Resort obrony Wielkiej Brytanii: Rosja poniosła na Ukrainie podobne straty jak ZSRR w Afganistanie

W ciągu trzech miesięcy wojny Rosja straciła na Ukrainie podobną liczbę żołnierzy, jak ZSRR przez dziewięć lat wojny w Afganistanie – przekazał w poniedziałek brytyjski resort obrony.

Zdaniem ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii “połączenie złej taktyki na niskim poziomie, ograniczonej osłony powietrznej, braku elastyczności oraz podejścia dowództwa, gotowego wzmacniać niepowodzenia i powtarzać błędy, doprowadziło do tak wysokiego wskaźnika ofiar, który wciąż rośnie w ofensywie w Donbasie”.

“Rosyjska opinia publiczna okazała się w przeszłości wrażliwa na ofiary ponoszone w wojnach z wyboru. W miarę wzrostu liczby ofiar na Ukrainie będą one coraz bardziej widoczne, a niezadowolenie społeczne z wojny i gotowość do jego wyrażenia mogą wzrosnąć”.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu portal Mediazona i rosyjska służba BBC przy udziale wolontariuszy obliczyły na podstawie ogólnodostępnych źródeł, ilu żołnierzy straciła Rosja w wojnie na Ukrainie. Liczba ta nie obejmuje zaginionych bez wieści.

Przeanalizowano tylko publiczne doniesienia o śmierci żołnierzy przekazywane przez rosyjskie władze, media (głównie lokalne) i rodziny poległych. W ten sposób obliczono, że do 20 maja na Ukrainie poległo co najmniej 2622 rosyjskich żołnierzy.

Uzyskana liczba jest wyższa od wysokości oficjalnie podanych strat przez rosyjskie ministerstwo obrony. Podawało one liczbę zabitych dwukrotnie: 2 i 25 marca. Było to odpowiednio 498 i 1351 poległych.

Do tej pory Rosja oficjalnie potwierdziła śmierć dwóch zastępców dowódców armii – generała Andrieja Suchowieckiego z 41 Armii i generała Władimira Frołowa z 8 Armii. Ponadto wiadomo, że nie żyje zastępca dowódcy Floty Czarnomorskiej, kapitan I rangi (komandor) Andriej Palij.

Wiadomo też oficjalnie o 23 przypadkach śmierci pilotów samolotów i 8 śmigłowców.

Zobacz także: Zełenski powiedział, ilu żołnierzy Ukraina traci dziennie

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply