Witalij Portnikow, znany ukraiński liberalny i prounijny dziennikarz i publicysta, a zarazem przewodniczący ukraińskiej części Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, po zwycięstwie w wyborach prezydenckich Wołodymyra Zełenskiego zweryfikował swoje oczekiwania wobec Polski. Publicysta, który jeszcze niedawno twierdził, że Ukraina nie potrzebuje “adwokatów” a Polska bardziej potrzebuje Ukrainy, niż Ukraina Polski, teraz prosi o polskie wsparcie.

W felietonie, który ukazał się w poniedziałek na stronie internetowej kanału Espreso, Portnikow odniósł się do przywrócenia praw Rosji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy i reakcji na ten fakt marszałka polskiego Senatu Stanisława Karczewskiego, który zapowiedział zorganizowanie spotkania z przedstawicielami Litwy, Łotwy, Estonii, Gruzji, Ukrainy i Słowacji. Według Portnikowa na Zachodzie są siły, które chcą normalizacji stosunków z Rosją kosztem Ukrainy a ich zamiary udawało się do tej pory powstrzymywać dzięki międzynarodowej reakcji. Wskazał przy tym na kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które “doskonale zdają sobie sprawę z rosyjskiego zagrożenia”.

Portnikow przyznał, że pospieszył się z deklaracjami, że Ukraina nie potrzebuje już na forum międzynarodowym “adwokatów”, lecz partnerów. “Wygląda na to, że zagalopowałem się. Polityczne niedoświadczenie nowego prezydenta, brak w jego drużynie realnego zainteresowania polityką zagraniczną i irracjonalny strach przed Kremlem (…) powodują, że obecność takiej adwokatury jest nieodzowna” – stwierdzał przewodniczący ukraińskiej części Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa.

Ukraiński publicysta wyraził zadowolenie z inicjatywy marszałka Karczewskiego. Wspominając swoje słowa o tym, że “Bronisław Komorowski bardziej skutecznie bronił interesów Ukrainy niż Janukowycz”, wyraził nadzieję, że “w obecnej sytuacji” w obronę interesów Ukrainy włączą się też prezydenci Polski i Litwy.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2017 roku w okresie przejściowego ochłodzenia relacji na linii Warszawa-Kijów, spowodowanego m.in. polityką historyczną Ukrainy i trwającą do dzisiaj blokadą prac specjalistów polskiego IPN w tym kraju, Portnikow w kilku wypowiedziach bagatelizował znaczenie Polski dla państwa ukraińskiego. Na łamach portalu Lb.ua stwierdził, że Polska nie posiada rzeczywistych narzędzi, które umożliwiałyby jej skuteczne wpływanie na Ukrainę, a „kaprysy” obecnej polskiej ekipy rządzącej wystarczy przeczekać, gdyż z czasem zostanie ona zastąpiona przez „dorosłych” polityków. Wyraził też opinię, że „Polska w obecnej sytuacji znacznie bardziej potrzebuje Ukrainy, niż Ukraina Polski”. Później na antenie Polskiego Radia dawał rady Andrzejowi Dudzie, by nie “bawił się we Władimira Putina” na gruncie krytyki ukraińskiej polityki historycznej.

CZYTAJ TAKŻE: Polska chce wspierać Ukrainę wspólnie z USA

Kresy.pl / Espreso

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. z liscia
    z liscia :

    Portnikow się zorientował, że ukochane przez nich Niemcy mają ich szczerze w 4 literach. Teraz rozpaczliwie szukają jeleni, którzy będą za nich nadstawiać głowę. Oczywiście liczą adwokata z Polski, któremu nie trzeba płacić a nawet można mu publicznie nasrać na głowę. Ciaputowicz chętnie już podjął się tej roi.