Premier Litwy Ingrida Šimonytė oceniła, że stymulowanie przez przywódcę Białorusi kryzysu migracyjnego potwierdza, że sankcje są dla niego bolesne.

Szefowa rządu Litwy wybrała się w środę na wizytację jednego z posterunków na granicy z Białorusią. W trakcie konferencji prasowej tam urządzonej została zapytana o to, czy nałożenie na to państwo kolejnych sankcji przez Unię Europejską może wpłynąć na politykę władz w Mińsku. “Myślę, że takich bolesnych sankcji przyjęto już wiele, bo to, co zachodzi teraz, jest reakcją na sankcje” – słowa Šimonytė zacytował litewski nadawca publiczny LRT.

Określając system polityczny Białorusi jako autorytarny, litewska premier powiedziała – “Choć te reżimy zwykle lubią mówić, że sankcje nie przyczyniają im szkód i niczego nie zmieniają, jeśli ocenicie co mówią propagandyści tychże reżimów, z tych wypowiedzi bardzo jasno wynika, że to jest nacisk w celu zniesienia sankcji, a to znaczy, że nałożenie sankcji jest dostatecznie boleśnie podrywa gospodarkę. A przecież jeszcze nie weszły w życie sankcje USA, one zaczną działać na początku grudnia” – oceniał Šimonytė.

Kryzys na polskiej granicy jest częścią szerszego kryzysu migracyjnego, który dotknął także Litwę i Łotwę. Napływ nielegalnych imigrantów jest stymulowany przez białoruskie władze od czerwca, kiedy to właśnie w tym pierwszym państwie odnotowano znaczny wzrost nielegalnych przekroczeń granicy z terytorium Białorusi. To Litwini jako pierwsi przedstawili świadectwa ilustrujące eskortowanie nielegalnych migrantów przez białoruskich pograniczników.

Od września nacisk migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, głównie z Iraku został przekierowany na Polską granicę Polski. We wrześniu grupa imigrantów koczowała naprzeciw miejscowości Usnarz Górny. W ostatnich dniach wielkie koczowisko obejmujące około kilka tysięcy osób powstało niedaleko od Bruzg. Duże grupy migrantów stały się agresywne wobec polskich funkcjonariuszy i podejmują grupowe próby niszczenia granicznej zapory i wdarcia się na terytorium Polski.

Agresywne jest również zachowanie władz w Mińsku. Jak pisaliśmy, we wtorek Białoruś ostrzegła Polskę przed prowokacjami na granicy. „Chcemy z góry przestrzec stronę polską przed wykorzystywaniem jakichkolwiek prowokacji skierowanych przeciwko Republice Białorusi do usprawiedliwiania ewentualnych nielegalnych działań zbrojnych przeciwko pokrzywdzonym nieuzbrojonym ludziom, wśród których jest wiele nieletnich dzieci i kobiet” – oświadczyło we wtorek białoruskie MSZ.

lrt.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply