Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew zapowiedział kontynuowanie ofensywy w Górskim Karabachu. Wstrzymanie ognia dopuścił tylko w sytuacji, gdy Armenia przedstawi plan wycofania się z tego regionu.

Jak podaje agencja Reutera, w niedzielę w telewizyjnym orędziu do narodu Alijew informował o tym, że armia Azerbejdżanu posuwa się do przodu w swojej ofensywie przeciwko Ormianom. „Żołnierz azerski goni ich jak pies, żołnierz azerski stoi na ich posterunkach, przejęliśmy ich broń, wykonujemy misję wyzwolenia” – mówił prezydent Azerbejdżanu.

Alijew dawał do zrozumienia, że Azerbejdżan nie posłucha wezwań do natychmiastowego zawieszenia broni, które płynęły ze strony Rosji, USA i Unii Europejskiej.

„Azerbejdżan ma jeden warunek, a mianowicie wyzwolenie swoich terytoriów” – wskazywał Alijew. „Górski Karabach to terytorium Azerbejdżanu. Musimy wrócić i wrócimy” – zapowiadał.

Agencja TASS podaje, że Alijew dopuścił wstrzymanie ognia pod warunkiem przedstawienia przez Armenię “grafiku wycofania ormiańskich sił zbrojnych z okupowanych terytoriów”. Zaznaczał jednocześnie, że byłoby to trudne w czasie, gdy w Karabachu toczą się zacięte walki. „Ale w każdym razie będzie można nad tym popracować” – dodawał.

Jak pisaliśmy, w niedzielę upłynął tydzień od wybuchu zbrojnej eskalacji w azerbejdżańsko-ormiańskim konflikcie o region Górskiego Karabachu. Od piątku codziennie strona ormiańska informuje o ostrzale artyleryjskim stolicy nieuznawanej Republiki Arcachu (Górskiego Karabachu). Według najnowszych informacji potwierdzonych przez obie strony, siły ormiańskie dokonały ostrzału miasta Gandża w pobliżu Górskiego Karabachu, znajdującego się pod kontrolą władz w Baku. Według strony ormiańskiej atak był wymierzony w miejscowe lotnisko. Jednak doradca prezydenta Azerbejdżanu i szef Departamentu Spraw Zagranicznych w jego administracji Himet Gadżijew twierdzi, że ostrzelano obiekty cywilne.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply