Dziesiątki tysięcy zwolenników centroprawicy wyszło na główny plac Madrytu by oprotestować posunięcie premiera Pedro Sancheza w sprawie Katalonii.

Sanchez zaproponował katalońskim partiom opowiadającym się za niepodległością tej autonomicznej prowincji negocjacje i zgodził się na wyznaczenie neutralnego mediatora w ramach tego procesu. Wywołało to zdecydowany sprzeciw partii centrowych oraz prawicowych – od liberalnych Obywateli (Ciudadanos) i Partii Ludowej (PP) po partię Vox. Ich działacze oskarżają lewicowego premiera o pobudzanie separatyzmu czy wręcz o zdradę narodową.

Sami katalońscy separatyści również nie są skłonni do rozmów, które odrzucili w piątek. Postulują natomiast przeprowadzenie kolejnego referendum niepodległościowego. Poprzednie zostało zorganizowane przez władze regionu 1 października 2017 r. Zdecydowana większość jego uczestników opowiedziała się wówczas za secesją regionu, przy frekwencji nie przekraczającej jednak połowy uprawnionych. Ówczesny rząd Partii Ludowej podjął działania policyjne mające uniemożliwić przeprowadzenie referendum, które zostało uznane za nielegalne. Zawiesił też autonomię prowincji, ale w nowych wyborach jakie odbyły się na początku 2018 roku większość w regionalnym parlamencie znów zdobyli zwolennicy secesji.

Wicepremier Carmen Calvo określiła postulat ponownego referendum w sprawie niepodległości Hiszpanii jako będący “nie do zaakceptowania”. Jednak władza jej partii zależy między innymi od nieformalnego poparcia partii katalońskich w hiszpańskim parlamencie bowiem Socjalistyczna Partia Robotnicza Hiszpanii (PSOE) nie dysponuje w izbie większością. Już w środę Kortezy będą głosować nad projektem ustawy budżetowej. Przegrana rządu będzie oznaczać przyspieszone wybory. Separatyści oświadczyli już, że poprą budżet pod warunkiem, że w agendzie rozmów z władzami regionalnymi znajdzie się kwestia niepodległości.

Madrycka manifestacja przeciwników separatyzmu i Sancheza zgromadziła znaczną liczbę obywateli. Na apel organizatorów manifestanci nie przynosili żadnych transparentów z symbolami partyjnymi i organizacyjnymi a jedynie flagi narodowe Hiszpanii, choć obok nich dość liczne były również flagi Unii Europejskiej. Przez większość czasu zgromadzeni mogli słuchać dobiegających z nagłośnienia popularnych utworów muzycznych.

W swoim przemówieniu lider PP Pablo Casado określił działania premiera “socjalistyczną kapitulacją” i “układem pod stołem”, cytuje w niedzielę portal BBC. Na manifestacji domagano się ustąpienia Sancheza i przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

bbc.com/AFP/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply