Rząd Niemiec uważa, że przed rozpoczęciem dyskusji nad możliwością stacjonowania personelu wojskowego na Ukrainie konieczne jest osiągnięcie porozumienia w sprawie politycznego rozwiązania konfliktu.
„Wielokrotnie mówiliśmy, że musimy najpierw poczekać, aż zobaczymy, czy – jak mamy nadzieję – na Ukrainie zapanował pokój i w jaki sposób” – powiedziała rzeczniczka niemieckiego rządu Christiane Hoffmann, której słowa przytoczyła w poniedziałek agencja informacyjna Interfax.
Hoffman podkreśliła, że dopiero w sytuacji zawarcia porozumienia przerywającego walki i określającego polityczne ramy dalszego funkcjonowania Ukrainy i Rosji „będziemy mogli omówić warunki i sposób organizacji” ewentualnego niemieckiego kontyngentu wojskowego mającego stacjonować w tym pierwszym państwie.
Interfax zestawia to z deklaracją polskiego premiera Donalda Tuska, który zapewnił dziennikarzy, iż nie planuje obecnie wysłania polskich żołnierzy do sąsiedniego państwa. Deklarację taką przedstawiła w imieniu szefa polskiego rządu rzeczniczka rządu RFN. “Polska pomoże Ukrainie w ten sam sposób, w jaki robiła to do tej pory: w zależności od naszych możliwości finansowych, humanitarnych i wojskowych nie będziemy wysyłać polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy” – powiedział dziennikarzom Tusk.
Na naszym portalu cytowaliśmy już brzmiące nieco inaczej deklaracje nowego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusza Łukowskiego, który w poniedziałkowym wywiadzie, na pytanie, czy Polska powinna wysłać wojsko na Ukrainę, oświadczył: “Na dzień dzisiejszy nie. W przyszłości? Nie można wykluczyć, scenariusze się rozwijają”.
W poniedziałek w Paryżu zaplanowano nadzwyczajny szczyt poświęcony wojnie na Ukrainie, zwołany w trakcie konferencji w Monachium przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Ustalenia dziennikarzy “Financial Times” wskazują, że głównym temat jest kwestia wysłania na Ukrainę zachodnich żołnierzy.
Inaczej niż rządy Polski i Niemiec, Wielka Brytania otwarcie deklaruje wolę wyłania swojego kontyngentu wojskowego na Ukrainę.
interfax.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!