Uzbrojony mężczyzna krzyczący „Allahu Akbar” zastrzelił we wtorek w belgijskim Liege trzy osoby, w tym dwóch policjantów. Napastnika zabili antyterroryści.
Do zdarzenia doszło około godziny 10.30 w pobliżu jednej z kawiarni w centrum miasta. Według belgijskich mediów mężczyzna został zatrzymany do przez policjantów do rutynowej kontroli. Wówczas miał on wyrwać jednemu z nich broń i zastrzelić obu policjantów, a także osobę postronną. Później uciekł do pobliskiego liceum, gdzie wziął sprzątaczkę jako zakładniczkę. Wkrótce potem teren został otoczony przez antyterrorystów. W trakcie odbijania kobiety zostało rannych dwóch antyterrorystów. Samej zakładniczce jak i uczniom, którzy znajdowali się w szkole, nic się nie stało.
Jak podała gazeta La Libre Belgique, źródło w policji potwierdziło, że zabójca krzyczał „Allahu Akbar”.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące ludzi szukających schronienia na głównym bulwarze miasta. W tle słychać dźwięki wystrzałów i syren policyjnych.
Belgijska policja potwierdziła fakt zabicia dwóch policjantów i jednej osoby postronnej – był to pasażer przejeżdżającego samochodu.
Rzecznik belgijskiej prokuratury nie wykluczył, że incydent był aktem terroru. „Są elementy, które na to wskazują” – powiedział rzecznik. Prokuratura nie odrzuca jednak innych motywów ataku. Według belgijskiej stacji RTBF, zabójca został w poniedziałek zwolniony z więzienia. Wcześniej nie słyszano o jego związkach z ekstremistami.
On reste chez soi les gars #Liege pic.twitter.com/6AVbC7t9Ae
— Antoine Rsn (@toutoun_rens) 29 maja 2018
Deuxième convoi d’ambulance qui quitte la zone. La situation a l’air d’être terminée. Moins d’effervescence sur le boulevard, les policiers sont moins sur les nerfs pic.twitter.com/sexjKmfkuG
— Victor ⌬ (@VICTORJ_FR) 29 maja 2018
W Belgii od 2015 roku obowiązuje podwyższony poziom zagrożenia terrorystycznego. Wprowadzono go po zamachach w Paryżu w listopadzie 2015 dokonanych przez terrorystów z ISIS pochodzących z Belgii. W marcu 2016 roku belgijscy islamiści zaatakowali lotnisko i metro w Brukseli zabijając 32 osoby.
CZYTAJ TAKŻE: Brukselski zamach skutkiem złamania niepisanego układu między dżihadystami a służbami w Belgii
Kresy.pl / Reuters / standard.co.uk / tvn24.pl
Pewnie miał silną depresję lub to był atak padaczki. W żadnym razie nie należy tego łączyć z religią pokoju.