Turcja porozumiała się w piątek z USA o prowadzeniu wspólnych patroli wojskowych wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej. Pierwszy patrol ruszył dwa dni później.

O turecko-amerykańskich ustaleniach napisała w sobotę turecka gazeta “Hurriyet”. Zacytowała ona ministra obrony Turcji Hulusi Akara, który w piątek ogłosił osiągnięcie porozumienia w sprawie wspólnego patrolowania terenów w północnej Syrii określonych przez gazetę jako “strefa bezpieczeństwa”. Akar mówił o “generalnym porozumieniu” z Waszyngtonem oraz o tym, że wspólne patrole będą realizować żołnierze w pojazdach naziemnych, ale też piloci lotnictwa obu państw.

Tureckie media podały, że pierwszy turecko-amerykański patrol wyruszył w niedzielę rano w rejonie miasta Tall Abiad w syryjskiej prowincji Rakka. Jak podaje telewizja TRT World patrol składała się z 6 opancerzonych samochodów tureckich i większej ilości pojazdów amerykańskich.  Konwój wjechał na 30 km w głąb syryjskiego terytorium.

Według “Hurriyet” Amerykanie mieli zgodzić się także na inny turecki postulat, to jest utworzenie w północnej Syrii “korytarzy” przez które na teren tego państwa wrócą migranci, którzy uprzednio opuścili Syrię osiedlając się w Turcji. W sprawie kierowania wszystkimi działaniami w regionie uznanym za “strefę bezpieczeństwa” ma zostać powołane turecko-amerykańskie centrum koordynacyjne. TRT World twierdzi, że do Turcji już 12 sierpnia przybyłło sześciu amerykańskich oficerów, którzy mają współtworzyć obsadę centrum.

Wspólne patrole z Amerykanami to kompromis między Waszyngtonem i Ankarą. Tureckie władze były zaniepokojone wsparciem jakiego USA udzieliły syryjskim Kurdom. Począwszy od 2015 r. roku kurdyjskie Ludowe Oddziały Obrony (YPG) ze wsparciem Amerykanów wypierały bojowników tzw. „Państwa Islamskiego” z kolejnych obszarów Syrii. Doprowadziło to do opanowania przez Kurdów około jednej trzeciej terytorium tego państwa na wschodnim brzegu Eufratu czyli terenów na którym większość ludności stanowią Arabowie. PYD proklamowała tam nieuznawaną przez władze w Damaszku strukturę w postaci „Autonomicznego Samorządu Syrii Północnej i Wschodniej”.

Turcja rozpatruje YPG i ich polityczną nadbudowę – Partię Zjednoczenia Demokratycznego (PYD) jako część Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Ta ostatnia od lat 80 XX wieku prowadzi walkę z władzami Turcji metodami partyzanckimi i terrorystycznymi by uzyskać autonomię dla zamieszkujących to państwo Kurdów.

Czytaj także: Saudyjski minister spotkał się z Amerykanami w Syrii [+MAPA]

hurriyetdailynews.com/trtworld.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply