Francja był państwem europejskim najbardziej energicznie domagającym się obalenia prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Minister spraw zagranicznych tego kraju przyznał, że polityka ta poniosła porażkę.
Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian w wywiadzie dla radia France-Inter powiedział, że Asad wygrał wojnę, musimy to stwierdzić. Ale nie wygrał pokoju”. Ostrzegł prezydenta Syrii, że Francja zaatakuje siły syryjskie, jeśli użyją one broni chemicznej w czasie ofensywy w Idlib, ostatniej prowincji opanowanej w większej części przez antyrządowe ugrupowania islamistyczne. Przy czym szef francuskiej dyplomacji właśnie siłom rządowym przypisał używanie tego rodzaju broni w czasie konfliktu.
Twierdzenia te padły już po komunikatach ze strony Rosjan, którzy ostrzegli, że antyrządowi bojownicy przygotowują w prowincji Idlib prowokację z użyciem broni chemicznej.
Le Drian zapowiedział, że Francja podejmie działania na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ by doprowadzić do politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii. Wezwał też Rosję, Iran i Turcję do użycia swoich wpływów by doprowadzić syryjskie władze do zaangażowania się w rozwiązanie konfliktu jakie proponuje Paryż.
Francja należała do państw zachodnich domagających się obalenia prezydenta Syrii Baszara al-Asada od początku konfliktu w tym państwie. Oskarżała przy tym armię syryjską o używanie bojowych środków chemicznych. Francuzi wraz z Amerykanami i Brytyjczykami przeprowadzili rakietowy ostrzał Syrii w kwietniu bieżącego roku.
gulfnews.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!