Grupa najbardziej radykalnych kibiców klubu piłkarskiego Beitar Jerozolima rozpoczęła protest przeciwko jego nowemu właścicielowi.

Jak podał w niedzielę brytyjski “The Guardian” w Jerozolimie pojawiły się na murach między hasłami o antyarabskim przekazie wulgarne napisy “F**k bin Khalifa”. Autorzy tych napisów mieli na myśli Hamada bin Khalifę Al-Nahjana, członka rodziny panującej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, który niedawno wykupił 50 proc. udziałów w Beitarze Jerozolima. O transakcji i klubie pisaliśmy już na naszym portalu.

Tak jak przewidywał nasz publicysta umowa sprzedaży klubu w ręce arabskiego arystokraty wywoła sprzeciw wśród najbardziej radykalnych kibiców klubu, mających w całym Izraelu opinię najbardziej antyarabskich czy wręcz rasistowskich.

“Umowa zwróciła wielu fanów przeciwko klubowi” – powiedział brytyjskiej gazecie jeden z kibiców Beitaru, osobiście popierający umowę – Moar Ifrach, który przyznaje, że “reputacja rasizmu” innych fanów jego klubu “nie wzięła się znikąd”. Gazeta przytoczyła też pogląd jednego z członków grupy ultrasów Beitaru – “La Familia”, który ocenił, że sprzedaż w ręce arabskiego szejka zagraża “żydowskości” nie tylko tego klubu, ale i całej Jerozolimy.

“The Guardian” cytuje też wypowiedź reżyser Mai Zinshtein, reżyserski filmu dokumentalnego “Na zawsze czyści” poświęconego kibicom Beitaru, która zwraca uwagę, że klub nigdy nie miał w swojej drużynie arabskiego gracza (choć kupiono już muzułmanina z Czeczenii i chrześcijanina z Nigru) oraz, że “zmiany potrwają”, gdyż antyarabskość “jest tak zakorzeniona, że jest niemal częścią DNA klubu”.

Jednak jego prezes Moni Barush jeszcze raz zapowiedział, ze nie zamierza się uginać przed La Familią, zaś kupno Beitaru przez arabskiego szejka jest “dobrą okazją, by skończyć z rasizmem mniejszości fanów”.

theguaegian.com/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply