Amerykańskie lotnictwo zaatakowało obiekty na terytorium Syrii. Miały być one wykorzystywane przez Irańczyków i ich sojuszników.

O ataku poinformowały same Siły Zbrojne USA. Zniszczone miały zostać obiekty wykorzystywane przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, który jest tą strukturą Iranu, która odpowiada za wsparcia władz Syrii w walce ze zbrojnymi ugrupowaniami antyrządowymi od 11 lat operującymi w tym państwie.

Portal Rmf24.pl podał w środę za agencją Reutera, że zaatakowane cele znajdowały się w prowincji Dajr az-Zaur. Jak uzasadniło USA, atak miała na celu “ochronę sił amerykańskich przed atakiem grup wspieranych przez Iran. Do takiego zdarzenia doszło np. 15 sierpnia, kiedy dron zaatakował pozycje bojowników syryjskiej opozycji wspieranych przez USA. Obyło się bez ofiar”.

Dajr az-Zaur to południowo-wschodnia prowincja Syrii w około połowie, na wschód od Eufratu, opanowana przez syryjskich Kurdów i ich miejscowych arabskich sojuszników, pozostających poza kontrolą władz Syrii. Amerykanie wielokrotnie wspierali funkcjonujące na tym terenie struktury faktycznego parapaństwa. Prawdopodobnie więc amerykański atak był odwetem właśnie za wcześniejszy atak na siły syryjskich Kurdów.

Także w prowincji Dajr az-Zaur znajdują się główne syryjskie pola naftowe, których nielegalną eksploatację prowadzą Amerykanie.

Iran od początku wojny w Syrii opowiedział się po stronie jej władz. Teheran wspiera Baszara al-Asada dyplomatycznie, materialnie, ale też operacyjnie, poprzez oddziały Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej operujące w Syrii. Koordynują tam one działania znacznie liczniejszych oddziałów libańskich, irackich czy afgańskich szyitów, którzy na wezwanie Irańczyków pojawili się w Syrii.

rmf24.pl/kresy.pl

 

 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply