W wywiadzie dla rosyjskiej telewizji RBK białoruski opozycjonista Walerij Cepkało, który złożył wniosek o zarejestrowania swojej kandydatury na prezydenta uznał, że Rosja może wpłynąć na to by białoruskie wybory odbyły się w zgodzie z prawem.
Dziennikarz RBK zadał Cepkale pytanie o to czy władze Białorusi przejmują się stanowiskiem innych państw. Potencjalny konkurent wyborczy Aleksandr Łukaszenki stwierdził, że nieduże państwa takie jak Białoruś muszą się z nim liczyć ponieważ klimat inwestycyjny zależy od ich reputacji.
“Mamy nadzieję, że będzie stanowisko kierownictwa Rosji, które będzie występować za prawem, za to, żeby te prawa były przestrzegane w Państwie Związkowym [Rosji i Białorusi]” – powiedział Cepkało. Jak dodał Rosja ma w tym względzie największą rolę do odegrania – “Mi się wydaje, że będzie stanowisko Rosji i dużo, dużo będzie zależeć [od niego], ja myślę, że w mniejszym stopniu to będzie zależeć od stanowiska Stanów Zjednoczonych i Europy”.
Cepkało uznał, że “w każdej grze trzeba robić mniej więcej normalną minę, żeby świat ciebie akceptował. Trzeba chociaż pokazywać swoim obywatelom praworządność działań”.
55-letni Walerij Cepkało jest absolwentem Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). W latach 1990-1991 zdążył pracować w ambasadzie ZSRR w Finlandii. W latach 1991-1992 był wykładowcą na MGIMO. W roku 1997 był wiceministrem spraw zagranicznych Białorusi. W tym samym roku został ambasadorem w USA, którym był do 2002 r. Po powrocie do kraju Cepkało został doradcą prezydenta Łukaszenki, a w 2005 został nominowany na dyrektora Białoruskiego Parku Wysokich Technologii. W roku bieżącym ogłosił, że zamierza kandydować w wyborach na prezydenta Białorusi. Rozpoczął już zbiórkę podpisów i jest uważany za najpoważniejszego kandydata obok Wiktora Babaryki i Swietłany Tichanowskiej. Przez wielu komentatorów uważany jest jednak za pozornego opozycjonistę, choć był już ostro atakowany przez Łukaszenkę. W niedawnym wywiadzie dla jednego z grodzieńskich portalu Cepkało opowiedział się za ograniczaniem używanie języka polskiego w nauczaniu nawet w dwóch szkołach przeznaczonych dla miejscowej mniejszości polskiej.
18 czerwca w Mińsku zatrzymany został Wiktor Babaryko były szef należącego do Gazpromu czołowego działającego na Białorusi banku. 56-letni Babaryko w sektorze bankowym pracuje od 1995 r. Od 2000 roku był prezesem Biełgazprombanku czyli białoruskiej spółki-córki rosyjskiego potentata gazowego. Tego samego dnia w którym Babaryko zapowiedział start w wyborach prezydenta Białorusi, Biełgazprombank ogłosił, że zrezygnował on ze stanowiska prezesa i odszedł z zarządu spółki. Wcześniej Komisja Kontroli Państwowej przeprowadziła przeszukania w Biełgazprombanku, a wkrótce potem państwo przejęło zarządzanie nim. 15 wysokich menadżerów zostało zatrzymanych w ramach postępowania w sprawie prania brudnych pieniędzy i unikania płacenia podatków. W czwartek pisaliśmy też, że władze nakazały zamrożenie środków finansowych z funduszu wyborczego Babaryki.
Wcześniej zatrzymany został w Grodnie Siergiej Tichanowski. Popularny wideobloger zatrzymany został w czasie zbiórki podpisów poparcia dla kandydatury swojej żony. Obecnie przebywa w areszcie w Mińsku.
W całym kraju zatrzymano już kilkaset osób wyrażających poparcia dla politycznych konkurentów prezydenta Łukaszenki.
rbc.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!