Prokuratura Krajowa zbada sprawę domniemanego torturowania trzech Polaków, którzy na początku sierpnia br. zostali zatrzymani przez służby na Białorusi i trafili do tamtejszego aresztu.

Jak podało w piątek RMF FM, na wniosek pełnomocnika pokrzywdzonych Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie zatrzymania, pobicia i torturowania na Białorusi trzech Polaków. Sprawą zajmuje się Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Czynności w tej sprawie na zlecenie PK wykonuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Przedmiotem śledztwa jest, jak podaje RMF FM, m.in. “bezprawne zatrzymanie, bicie i tortury stosowane przez OMON i inne białoruskie struktury siłowe”.

Po powrocie z Białorusi Polacy zostali poddani obdukcjom, które potwierdziły ich obrażenia. Doszło już do przesłuchania mężczyzn przez ABW.

Jak pisaliśmy, jednymi z kilku polskich obywateli, którzy trafili do aresztów w wyniku brutalnego tłumienia protestów opozycji na Białorusi, byli Witold Dobrowolski i Kacper Sienicki. Obaj spędzili 72 godziny w areszcie, po czym po interwencjach polskich dyplomatów 14 sierpnia wrócili do Polski.

Na warszawskim lotnisku Chopina mężczyźni mówili dziennikarzom, że OMON porwał ich z ulicy w centrum Mińska. „Ja zostałem w tamtym momencie pobity niemal do nieprzytomności, kolega też był bity” – mówił Dobrowolski. Obu zawieziono na komisariat, a później zamknięto wraz z około 300 zatrzymanymi w sali gimnastycznej, gdzie mieli być “torturowani”. Według nich powoływanie się na polskie obywatelstwo powodowało dodatkowe represje a ich prośby o pomoc konsularną ignorowano. Jak mówili, musieli m.in. klęczeć z głową przy podłodze, będąc w tym czasie skuci kajdankami. Osoby proszące o wodę lub wyjście do toalety miały być bite. „Zapytano mnie, czy jestem Polakiem, podniesiono mnie, po czym podcięto mi nogi, upadłem na twarz, zaczęto bić pałkami” – mówił Dobrowolski. Zatrzymanym urządzono „lekcję” polegającą na powtarzaniu, że „prawowitym prezydentem Białorusi jest Aleksandr Grigoriewicz Łukaszenko”. Po ponad dobie od zatrzymania Polacy trafili do aresztu, gdzie według Dobrowolskiego w 6-osobowej celi przebywały 24 osoby. Tam jednak otrzymywali 3 posiłki dziennie i mieli możliwość snu i skorzystania z toalety. Obu Polaków wypuszczono w związku z upływem 72 godzin od zatrzymania.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kresy.pl / rmf24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply