Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przyznał, że jego kraj stoi w obliczu “najgorszej sytuacji w historii”. Słowa te padły podczas przemówienia skierowanego do tysięcy członków partii rządzącej.

Jak podał w środę Independent, powołując się na oficjalną północnokoreańską agencję informacyjną KCNA, Kim Dzong Un przemawiał we wtorek w Pjongjangu na zjeździe sekretarzy lokalnych komórek Partii Pracy Korei. W jego przemówieniu znalazły się słowa o tym, że Korea Północna znalazła się w “najgorszej sytuacji” w swojej historii.

„Poprawa standardów życia ludzi… nawet w najgorszej w historii sytuacji, w której musimy stawić czoła bezprecedensowo licznym wyzwaniom, zależy od roli, jaką odgrywają komórki, oddolne organizacje w partii” – powiedział Kim.

Północnokoreański przywódca wezwał członków Partii Pracy Korei do wykonania decyzji podjętych na kongresie partii w styczniu br., na którym obiecał wzmocnić potencjał odstraszania nuklearnego kraju w obliczu nacisków ze strony USA i ogłosił nowy pięcioletni krajowy plan rozwoju. Styczniowy kongres odbył się kilka miesięcy po tym, jak Kim niespodziewanie przyznał, że jego plany wzmocnienia gospodarki nie powiodły się.

Podczas wtorkowego przemówienia Kim skrytykował także lokalne komórki partyjne za nieokreślone „braki”, które należy natychmiast naprawić, aby zapewnić „zdrowy i zrównoważony” rozwój partii.

Po załamaniu się rozmów o denuklearyzacji z poprzednią administracją USA Korea Północna wciąż boryka się z zagranicznymi sankcjami. Ponadto, jak podawaliśmy, w kraju, w którym oficjalnie nie ma koronawirusa, zarządzono drastyczne obostrzenia, skutkujące dotkliwymi niedoborami podstawowych towarów, w tym lekarstw oraz problemami z uzyskaniem opieki zdrowotnej. Ograniczenia są tak ciężkie, że kraj zaczęli opuszczać zagraniczni dyplomaci.

Kresy.pl / independent.co.uk

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply