Dwóch policjantów ochraniających Kapitol zostało potrąconych przez samochód. Kierujący pojazdem został śmiertelnie postrzelony. W szpitalu zmarł jeden z policjantów. Zdaniem agencji Reutera przejechanie funkcjonariuszy wyglądało na celowe.

Policja Kapitolu (U.S. Capitol Police) poinformowała w piątek o incydencie, jaki wydarzył się w pobliżu amerykańskiego parlamentu – na zaporze dla pojazdów mężczyzna kierujący samochodem potrącił dwóch strażników. Jak podano, podejrzany został zatrzymany, jednak trafił do szpitala, podobnie jak dwaj poszkodowani.

Agencja Associated Press dowiedziała się nieoficjalnie, że kierujący pojazdem został postrzelony, gdy wysiadał z samochodu trzymając coś, co wyglądało na nóż. Osoba ta zmarła po przewiezieniu do szpitala. Do szpitala trafili też dwaj strażnicy. Wówczas podawano, że co najmniej jeden z nich ma być w ciężkim stanie.

Później agencja Reutera podała, powołując się na komunikat policji, że jeden z policjantów oraz kierujący pojazdem nie żyją.

Do zdarzenia doszło około 100 jardów (91 metrów) od wejścia do Kapitolu po jego senackiej stronie. W tym czasie Kongres nie obradował.

Po incydencie zamknięto kompleks Kapitolu. Personelowi przekazano, że nie może wchodzić do budynków ani z nich wychodzić. Wszystkie drogi prowadzące do kompleksu zostały zablokowane. Na filmach z miejsca zdarzenia widać mobilizację żołnierzy Gwardii Narodowej i policji. Nad Kapitolem pojawił się śmigłowiec.

Zdaniem agencji Reutera incydent wyglądał na celowy atak na funkcjonariuszy.

6 stycznia br. doszło marszu zwolenników Donalda Trumpa na gmach amerykańskiego parlamentu, wdarcia się ich do sali plenarnej Senatu i użycia broni przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Doszło do tego po wiecu, na którym występował ustępujący prezydent USA Donald Trump. W czasie swojego przemówienia wezwał on zwolenników do pomaszerowania pod Kongres i oprotestowania zatwierdzania przez parlamentarzystów wyboru Joe Bidena na jego następcę. Po wtargnięciu zwolenników do gmachu parlamentu Trump zdecydował się próbę przerwania protestów. Zrobił to jednak podtrzymując tezę o fałszerstwach wyborczych. W wyniku zamieszek śmierć poniosło 5 osób, w tym jeden policjant, aresztowano prawie 200 osób.

Po tym wydarzeniu Kapitol zamieniono w twierdzę – otoczono go zasiekami z drutu kolczastego i obsadzono żołnierzami Gwardii Narodowej. Dopiero w ostatnich kilku tygodniach władze zaczęły usuwać zewnętrzny pierścień zasieków.

CZYTAJ TAKŻE: W USA wzmocniono ochronę Kapitolu w obawie przed powtórnym szturmem

Kresy.pl / apnews.com / reuters.com

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    “ICH PODEJRZENIA SĄ CAŁKOWICIE BEZPODSTAWNE-TEN PAN PRZYSZEDŁ W TYM FUTRZE I W NIM WYCHODZI” – KABARET KOSZERNEGO CAPITOLU CIĄG DALSZY .CIEKAWE CZY KARTY ILLUMINATI COŚ NA TEN TEMAT MÓWIĄ ,BO ATAK NA CAPITOL PRZEWIDZIAŁY BEZBŁEDNIE W OSOBIE FACETA Z GŁOWĄ BIZONA.

  2. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    ZASIEKI ,BETONY I STRAŻ SĄ WIDOMYM ZNAKIEM WYŻSZOŚCI DEMOKRACJI NAD DYKTATURĄ. TA OSTATNIA NIE MUSI BAĆ SIĘ PRZECIWNIKA BO MA GO POD KONTROLA A DEMOKRACJA JAK WIDAĆ NIE. ALE JEDNI I DRUDZY ROBIĄ W GACIE JAK SUWEREN POKAŻE ŚRODKOWY PALEC.

  3. jaro7
    jaro7 :

    A to nie podali że był to 25 letni “afroamerykanin” kochajacy islam?Dla lewaków to rozczarowanie,mieli pewnie nadzieje że to był biały supremacjonista zwolennik Trumpa.