Prezydent USA Joe Biden wymienił ilości uzbrojenia, które Ukraina miałaby otrzymać od 50 państw. To m.in. ponad 600 czołgów oraz prawie 500 systemów artyleryjskich.
O pomocy wojskowej dla Ukrainy prezydent Ukrainy Joe Biden mówił w czwartek na konferencji prasowej w Madrycie podsumowującej szczyt NATO. Jak podano w komunikacie Białego Domu, Biden zapewniał, że USA mobilizują świat do stanięcia po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją.
“Sekretarz Austin właśnie zgromadził ponad 50 krajów — ponad 50 krajów — zobowiązujących się do nowego zaangażowania, a jest to globalny wysiłek na rzecz wspierania Ukrainy: prawie 140 000 systemów przeciwpancernych, ponad 600 czołgów, prawie 500 systemów artyleryjskich, ponad 600 000 pocisków amunicji artyleryjskiej, a także zaawansowane wieloprowadnicowe systemy rakietowe, systemy przeciwokrętowe i systemy obrony powietrznej” – powiedział prezydent USA.
Ciekawy urywek wystąpienia prezydenta Bidena na szczycie NATO w Madrycie. Ogromne ilości sprzętu dla Ukrainy! pic.twitter.com/CbCmshl80x
— RaportWojenny (@RaportWojenny) June 30, 2022
Biden przypomniał, że odkąd objął urząd, USA przekazały Ukrainie prawie 7 miliardów dolarów pomocy w zakresie bezpieczeństwa. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni ogłosi kolejny pakiet pomocy militarnej o wartości ponad 800 milionów dolarów. Ma on zawierać “nowy zaawansowany zachodni system obrony przeciwlotniczej dla Ukrainy, więcej artylerii i amunicji, radary przeciwbateryjne, dodatkową amunicję do systemu rakietowego HIMARS, który Ukraina już dostała oraz więcej wyrzutni HIMARS pochodzących również z innych krajów”.
Przypomnijmy, że według IAR Polska przekazała Ukrainie ponad 200 czołgów T-72, pewną ilość czołgów miały jej także przekazać Czechy. Na początku rosyjskiej inwazji podawano, że Ukraina posiada około 900 czołgów zdolnych do walki.
Kresy.pl / whitehouse.gov
Dziadku a nam obiecałeś miliard dolarów na turystów z ukrainy zwanych przez poliniaków “uchodzcami”? Gdzie ta kasa?
Małe sprostowanie – to nie są uchodźcy, to są nasi “goście”. W rozumieniu rządu domagać się kasy na “gości” to była by ujma dla gospodarza.