We Francji ruszył proces byłego komendanta liberyjskich rebeliantów

Sąd w Paryżu rozpoczął w poniedziałek postępowanie w sprawie byłego dowódcy polowego Zjednoczonego Frontu Wyzwolenia na rzecz Liberyjskiej Demokracji (ULIMO).

Kunti Kamara był dowódcą oddziałów ULIMO w regionie Lofa. Dowodził tam walkami z Narodowym Frontem Patriotycznym ówczesnego prezydenta Liberii Charlesa Taylora. Była to część wojny domowej, która toczyła się w tym afrykańskim państwie od 1989 do 2003 r. W okresie tym zginęło łącznie około 250 tys. ludzi, przypomniał piszący o sprawie portal telewizji France24.

Kamara podejrzany jest o zbrodnie przeciwko ludzkości, których w latach 1993-1994 miały dopuścić się podlegające mu oddziały, które dokonały masowych mordów, gwałtów, tortur i grabieży. Prokurator twierdzi, że działania takie były podejmowane przez bojowników Kamary “systematycznie”. W czasie poniedziałkowego procesu potwierdził on, że był żołnierzem ULIMO, nie przyznał się natomiast do stawianych mu zarzutów. Sam Kamara miał zabić jedną ze swoich ofiar toporem, a następnie zjeść jej serce.

Były komendant wojskowy liberyjskich rebeliantów został aresztowany w Paryżu we wrześniu 2018 r. On sam nie uznaje jednak właściwości francuskiego sądu dla czynów popełnionych w Liberii. Tymczasem w Paryżu miejscowe władze sądowe jeszcze w 2012 r. utworzyły specjalny trybunał do sądzenia podejrzanych o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo przetrzymywanych na ziemi francuskiej, niezależnie od miejsca popełnienia zarzucanych im zbrodni.

Proces Kamary jest jest pierwszym postępowaniem procedowanym przez ten sąd, które nie dotyczy zbrodni popełnionych w Rwandzie w 1994 roku.

France24 przypomniała, że tylko nieliczni sprawcy zbrodni w czasach obfitującej w nie wojny domowej w Liberii stanęli przed sądem. Jej były prezydent Charles Taylor został w 2012 r. skazany za ludobójstwo i inne zbrodnie na 50 lat więzienia przez specjalnych trybunał w Hadze, ale sąd ocenił działania Taylora w sąsiednim Sierra Leone.

Czytaj także: W Republice Środkowoafrykańskiej osądzą rebeliantów

france24.com/kresy.pl