Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy orzekł, że załoga prezydenckiego Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem, była niewłaściwie przygotowana do lotu. W Moskwie trwa prezentacja raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.

Szefowa MAK – Tatiana Anodina – podkreśliła, że współpraca w załodze samolotu była niewystarczająca, a przełożony dowódcy samolotu Tu-154M wywierał na niego presję. Poinformowała również, że we krwi szefa polskich sił powietrznych, generała Andrzeja Błasika, który nalegał na lądowanie w Smoleńsku, wykryto ślady alkoholu.

Niedostatki w infrastrukturze lotniska w Smoleńsku i nie najlepszy stan techniczny urządzeń rejestrujących na lotnisku nie były przyczyną katastrofy – oświadczyła Tatiana Anodina. Według niej piloci powinni wziąć pod uwagę ostrzeżenia rosyjskie i białoruskie o bardzo złej pogodzie na lotnisku w Smoleńsku. Dodała, że polska załoga wielokrotnie dostawała informacje, że warunki na lotnisku nie odpowiadają minimum potrzebnemu do lądowania. Powiedziała również, że w takiej sytuacji załoga powinna zrezygnować z lądowania i skierować maszynę na lotnisko zapasowe.

Szefowa Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego zastrzegła, że określenie czyjejkolwiek winy za katastrofę nie wchodzi w kompetencje śledztwa. Według MAK, nie było zgody na lądowanie polskiego samolotu z prezydentem na pokładzie na lotnisku w Smoleńsku, a w organizacji lotu były błędy, ponieważ nie wybrano lotnisk zapasowych na wypadek złej pogody.

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy zaproponował, by by w ustawie o poprawie bezpieczeństwa lotów zapisać, iż osoby postronne nie mogą przebywać w kokpicie. MAK orzekł też, że samolot przed wylotem był sprawny. Silniki oraz inne systemy działały prawidłowo, nie było też wybuchów przed zderzeniem z ziemią.

Tatiana Anodina powiedziała też, że lot do Smoleńska miał status rejsu międzynarodowego. Oznacza to, że to jego dowódcy są odpowiedzialni za jego przebieg i biorą odpowiedzialność za wszelkie decyzje podjęte na pokładzie. Rozpatrzone polskie uwagi do raportu, ale nie mają charakteru technicznego – powiedział wiceszef komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow. Dodał, że śledztwo techniczne powinno być obiektywne i nie podlegać politycznym naciskom.

Przedstawiciele MAK zapewnili, że śledztwo w sprawie katastrofy polskiego tupolewa było prowadzone zgodnie z prawem rosyjskim i przepisami konwencji chicagowskiej. Tatiana Anodina podkreśliła, że do wyjaśnienia katastrofy zostali zaproszeni międzynarodowi eksperci do spraw lotnictwa. Byli to przedstawiciele Rosji, Polski i Stanów Zjednoczonych.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply