W poprzedniej kadencji Rady Miejskiej Wrocławia aż 16 z 37 radnych dorabiało w miejskich spółkach, niektórzy nawet w kilku jednocześnie. To kontrowersyjne zjawisko, choć legalne, budzi oburzenie i oskarżenia o korupcję polityczną. Radni Robert Suligowski i Sławomir Czerwiński z Platformy Obywatelskiej nie ukrywają swojego niezadowolenia: „To nie ma nic wspólnego z przyzwoitością, transparentnością władzy samorządowej i ociera się o korupcję polityczną, którą trzeba napiętnować.”
Informacje o dorabianiu radnych w miejskich spółkach zaczęły wypływać w 2022 roku, gdy aktywiści z Akcji Miasto odkryli istnienie „rady programowej” we Wrocławskim Parku Wodnym, której członkiem był m.in. sekretarz miasta Włodzimierz Patalas. Sprawa zyskała na znaczeniu, gdy okazało się, że takie rady funkcjonowały również w innych spółkach, takich jak TBS i MPWiK, a ich członkami byli urzędnicy, radni oraz inni notable. Otrzymywali oni wynagrodzenia w wysokości około 2 tys. zł miesięcznie, a spotkania odbywały się zaledwie kilka razy w roku.
Spółki miejskie nie były chętne do ujawniania nazwisk osób korzystających z dodatkowych dochodów, co wywołało krytykę w całym kraju. Aktywiści i radni pytali, jak radni mają skutecznie kontrolować działania prezydenta miasta, jeśli ich głównym źródłem dochodu jest praca w spółkach podległych miastu. Prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, przed drugą turą wyborów obiecał, że radni nie będą zatrudniani w miejskich spółkach, co spotkało się z pozytywnym odbiorem mieszkańców. Jednakże pełna skala zjawiska ujawniła się dopiero po wyborach.
W oświadczeniach majątkowych ujawniono, że radni z różnych partii, w tym Bartłomiej Ciążyński z Lewicy, pracowali lub dorabiali w kilku spółkach jednocześnie. Ciążyński, będący również wiceministrem sprawiedliwości, zarabiał w MPWiK, Wrocławskim Parku Technologicznym oraz na Stadionie Wrocław. Inni radni, jak Agata Gwadera-Urlep, Paweł Karpiński, czy Jerzy Skoczylas, także byli zatrudnieni w spółkach takich jak Wrocławskie Centrum Treningowe Spartan, MPK czy Wrocławski Park Technologiczny.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Częstochowy dorabia sobie w spółce miejskiej z Krakowa
Radni Suligowski i Czerwiński uważają, że taki proceder, mimo że legalny, jest moralnie wątpliwy i sugeruje istnienie korupcji politycznej. Przypominają, że poprzednia kadencja Rady Miejskiej była burzliwa, a przetasowania między klubami często wpływały na stabilność rządów prezydenta Sutryka. Według nich, możliwość dorabiania w miejskich spółkach mogła wpływać na lojalność radnych i ich decyzje polityczne.
Oto lista radnych i zatrudniających ich spółek miejskich:
• Bohdan Aniszczyk (WPW S.A.),
• Jarosław Charłampowicz (TBS Wrocław sp. z o.o., MPWiK S.A.),
• Bartłomiej Ciążyński (MPWiK S.A., WPT S.A., Stadion Wrocław sp. z o.o.),
• Czesław Cyrul (Wrocławskie Inwestycje sp. z o.o.),
• Agata Gwadera – Urlep (WCT Spartan sp. z o.o., MPWiK S.A.),
• Tomasz Hanczarek (WPT S.A.),
• Mateusz Jędrachowicz (ZOO Wrocław sp. z o.o.),
• Paweł Karpiński (WPT S.A.),
• Dominik Kłosowski (WPW S.A.),
• Marta Kozłowska (MPWiK S.A., WPW S.A.),
• Jarosław Krauze (WPW S.A.),
• Tomasz Motyka (MPWiK S.A., ZOO Wrocław sp. z o.o.),
• Jerzy Skoczylas (MPK Wrocław sp. z o.o.),
• Dariusz Ślusarek (MPK Wrocław sp. z o.o., WPT S.A.),
• Piotr Uhle (TBS Wrocław sp. z o.o.),
• Ewa Wolak (Stadion Wrocław sp. z o.o., MPWiK S.A.).
CZYTAJ TAKŻE: Wrocław: Sutryk zakazał protestu rolników
Kresy.pl / wyborcza.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!