Rosyjski przywódca wyleciał z Australii przed formalnym zakończeniem spotkania.

Jak informuje agencja Reutera, Putin tłumaczył, że lot do Rosji jest długi i chce on nieco się przespać.

– Myślę, że prezydent Putin źle zniósł presję, jakiej poddany był tu, na G20, ze strony niektórych przywódców – oświadczyła w australijskiej telewizji szefowa dyplomacji tego kraju Julie Bishop.

W pierwszym dniu szczytu w Brisbane , który był zdominowany przez kwestię kryzysu na Ukrainie, Putin był bardzo chłodno przyjęty przez innych przywódców. Miał usłyszeć groźbę nowych sankcji, jeśli nie wycofa rosyjskich żołnierzy z Donbasu.

Rosyjski prezydent oświadczył natomiast, że władze w Kijowie, które przerwały finansowanie dla separatystycznego wschodu Ukrainy, popełniły “wielki błąd”, odcinając “własnymi rękami” regiony Doniecka i Ługańska od reszty kraju. Zapoweidział też, że omówi tę kwestię z prezydentem Poroszenką.

Onet.pl/KRESY.PL

69 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. amstaf358
    amstaf358 :

    Może WRESZCIE do niego dotarło jak BARDZO jest LUBIANY przez innych przywódców…..w Australii na lotnisku witał go tylko ruski ambasador,oraz wiceminister obrony tego kraju.A przez mieszkańców tego państwa jest uważany za inspiratora zestrzelenia tego nieszczęsnego samolotu.. …

  2. jaroslaus
    jaroslaus :

    Widzę, że spora część z obecnych tu oszołomów nie dostrzega, że USA to kraj nieporównywalnie bardziej bandycki niż Rosja czy wcześniej ZSRR. Czy wy w ogóle w swoich pustych łbach ogarniacie, że znając historię USA Rosja ma prawo obawiać się o swoje bezpieczeństwo? Zobaczcie rozmieszczenie baz amerykańskich w koło Rosji. A gdzie są bazy Rosji? Rosja to jeden z niewielu krajów, który może się postawić jewrejsko-atlantyckiej (sprzedajne szebas goje z USA i UK) próbie podporządkowania sobie całego świata, co się ładnie nazywa “porządkiem jednobiegunowym”? Tu nie chodzi matołki o “demokrację” na tzw. “ukranie”, tylko zneutralizowanie Rosji jako sojusznika Chin w przyszłej rozgrywce. Tu się kłaniają zwłaszcza łupki. Ale dalej, wierzcie w “demokrację” pod czerwono-czarną flagą.

    • kami644
      kami644 :

      Rosja miała bardzo dużo baz poza granicami swojego kraju. Tylko jakoś wszystkie te kraje ich nie chciały na swoim terenie – czemu ? Sprawa jest prosta – rusek to cham, prostak i burak bez ogłady, myślący o tym jak okraść, oszukać, zgwałcić, ewentualnie zamordować. Gdyby rosjanie sznowali inne narody dalej ich bazy byłyby położone w wielu krajach.

      • votum_separatum
        votum_separatum :

        kami644: 16.11.2014 12:23 To proszę wymienić tych bardzo dużo baz, bo ja znam tylko jedną czynną w Syrii i dwie o niewiadomym statusie w Wietnamie i na Kubie. Proszę natomiast nie wymieniać takich krajów jak Kazachstan bo to taka zagranica jak…:-D Najlepiej porównać to wyliczenie ilościowe z bazami USA.

        • kami644
          kami644 :

          NRD, Polska, Czechosłowacja, kraje byłego ZSRR, Rumunia, Bułgaria itd. Jak tylko kraje te miały okazje – szybko pozbyły się Rosjan ze swoich terytoriów. NIKT ICH NIE CHCE U SIEBIE !!! Można mówić, że to ZSRR a nie Rosja, a ja odpowiadam, to ci sami ludzie i teren, a to właśnie ludzie i obszar na którym mieszkają tworzą państwo, a nie ufoludki na zasadzie “to nie my”. Kraj ten zmienił nazwę i sposób uprawiania władzy i nic ponadto. Mentalność Rosjan nie zmieniła się od wieków. Czy to była Carska Rosja, czy ZSRR, czy Putinowska Rosja.

          • votum_separatum
            votum_separatum :

            kami644: 16.11.2014 15:14 Jeżeli ktoś nie rozróżnia komunistycznego imperium chcącego narzucić czerwoną ideologię światu od współczesnej Rosji która odbudowuje swą potęgę czerpiąc ze wzorów kiedy była rządzona przez carów to nigdy nie zrozumie tego co się na prawdę dzieje. Dlatego Rosja to nie ZSRR, a kto wygaduje frazesy że jest tym samym nie rozmumie istoty komunizmu. Obecnie rosyjskie bazy są pożądane w państwach opierających się atlantyzmowi jak Syria.

          • kami644
            kami644 :

            Obecny przywódca Rosji Putin – był oficerem KGB – tego samego które pilnowało, aby komunistyczne ZSRR i rozwój komunizmu miało się dobrze. Jeżeli ktoś jest zagorzałym komunistą – to raczej tylko ubiera inna skórę, żeby był postrzegany inaczej. Napewno słyszałeś przysłowie “wilk w owczej skórze”. Czy Rosja to nie ZSRR ? Myślę, że tylko nazwa jest inna. Ludzie ci sami, terytorium troszkę okrojone, ale w większości również to samo.

          • jaroslaus
            jaroslaus :

            kami644. Niestety ale poziom intelektualny Twoich wypowiedzi pozostawia bardzo wiele do życzenia. Może byś tak dokładnie – tylko dokładnie – wyjaśnił co rozumiesz przez “rozwój komunizmu” w ścisłym kontekście swoich powyższych wywodów.

          • jan_de
            jan_de :

            Pan, Panie kami „myśli”, że ”tylko nazwa (Rosji) jest inna”. I nic więcej… Zauważam u Pana postęp… W poprzednich wpisach Pan nawet nie „myślał”, bo nie musiał… Pan wiedział… np.:
            „ Sprawa jest prosta –każdy rusek to cham, prostak i burak…”
            Tak trzymać Panie kami… Może kiedyś zacznie Pan nawet swoje „przemyślenia” uzasadniać… Czego Panu i sobie serdecznie życzę… A na marginesie… Na Powązkach chowamy z honorami stalinowskich prokuratorów. Pierwszy po 1989 roku prezydent Polski był komunistą i sowieckim politrukiem i generałem , a też pochowaliśmy go na Powązkach i z honorami… No, ale podobno się nawrócił, jak Putin… Czy jednak wypada zaczynać od robienia porządków i pouczania sąsiadów, gdy sami mamy w domu taki bajzel?

          • kami644
            kami644 :

            Jan_De:17.11.2014 23:56: Nie napisałem “każdy rusek” proszę czyać uważnie. Co do uzasadniania – wystarczy poczytać jak czerwona armia weszła w 1939r. do Polski. A dzisiaj – Putin to kłamca, oszust i manipulant – a Rosjanie go uwielbiają – jest dla nich wzorem. Co do jaruzelskiego – powinno się go odkopać i zakopać w jakimś narożniku małego cmentarza. O nawróceniu Szawła można przeczytać w Biblii, ale w nawrócenie komunisty nie wierzę. A jeśli chodzi o Putina, to naczelny rosyjski komunista na Krymie nieszczędził słów chwały dla Putina – czemu ? Bo Putin to członek KGB – komunista, czy to sie komuś podoba, czy nie.

          • jan_de
            jan_de :

            „Nie napisałem “każdy rusek. ” Zabawne, Panie kami… A więc kiedy Pan pisze „rusek to cham, prostak i burak bez ogłady, myślący o tym jak okraść, oszukać, zgwałcić, ewentualnie zamordować”, ma Pan na myśli jakiegoś konkretnego „ruska”? Jeśli tak, to równie dobrze mógł Pan napisać Polak, Amerykanin, Niemiec… A co do kolejności porządkowania – rozumiem, że jak już Pan zrobi porządek z „ruskimi” to zajmie się Pan „odkopaniem Jaruzelskiego” i porządkami w naszej Ojczyźnie… Polacy muszą poczekać, bo ma Pan ważniejsze sprawy na głowie… Jak to mówił Dmowski… „niektórzy bardziej nienawidzą Rosji, niż kochają Polskę…” Wypisz – wymaluj, Pan kami…

          • kami644
            kami644 :

            Tak – dokładnie, mam na myśli tych, którzy mają podobne charaktery do swoich poprzedników z lat 20-tych, 30-tych i 40-tych. Moja babcia opisywał mi różnicę, pomiędzy polskim wojskiem, a rosyjskim. Jak się zachowywali, jak wyglądali. Co do kolejności porządkowania – myślę, że najpierw powinniśmy odkopać takich gagadków jak jaruzelski, a później razem z nim zakopać kilku innych zdrajców w miejscu zapomnianym przez ludzi. Natomiast z Rosjanami tworzyć sąsiedztwo, które nie będzie oparte na ciągłych resetach i uległościach, tylko na współpracy sąsiedzkiej zakotwiczonej na realnych podstawach. Jeśli chodzi o Dmowskiego – zależało mu na uzyskaniu autonomi w ramach Imperium Rosyjskiego. Dlatego dobrze się stało, że to Piłsudski został gławą państwa.

          • jan_de
            jan_de :

            A moja babcia opisywała mi różnicę między ukraińskimi bandami, które panoszyły się też na “dalekiej” Lubelszczyźnie (okolice Lubartowa}, a “ruskim” wojskiem, które dotarło tam w czerwcu 1944 roku… Tak jak o tych pierwszych miała jednoznacznie negatywną opinię, tak mówiąc o tych drugich, nie wrzucała wszystkich do jednego worka – mówiła i o dobrych, i o złych… “Ruskich” poznałem bliżej końcu lat 70-tyc,h służąc w wojsku… Pewnie Pan w to nie uwierzy, ale to nie byli Ci “ruscy”, a których wspominała Pana Babcia…

          • piotr_b
            piotr_b :

            Z kolei moja prababcia jedyne co kojarzy z rosyjskim wojakiem to gwałty, kradzieże i rozboje. Niestety ludziom ze wsi najbardziej się dostawało, natomiast w miastach było… no cóż… inaczej. Jednakże Bogu dzięki, że nie musiała doświadczać zbrodni ukraińców.

          • kami644
            kami644 :

            Jan_De:20.11.2014 19:28 oraz Piotr_B:20.11.2014 19:57 – zgadza się, że Ukraińskie badny UPA były jeszcze gorsze, ponieważ ich sposoby mordowania Polaków przebiły swoją brutalnością nawet Niemców. Banderowcy to byli zezwierzęceni ludzie pozbawieni ludzkich uczuć.

      • jan_de
        jan_de :

        Panie kami644, myślę, że zna Pan odpowiedz na pytanie dręczące Jana Engelgarda… : „Jak to możliwe, że tyle w naszej ojczyźnie „ruskiej” agentury , a jednocześnie tylu tu idiotów, dla których każdy Rosjanin to kacap, stalinowiec, morderca i prymityw? Skąd tylu chamów pogardzających
        „ruskimi”, nie znających nie tylko historii, ale i teraźniejszości Rosji?” Nie ukrywam, że sam chętnie poznam odpowiedź na to pytanie… Bo jeśli dobrze rozumiem, dzieł Tołstoja, Dostojewskiego czy Bułhakowa, nigdy Pan w rękach nie trzymał… (tylko „ruscy” mogą twierdzić, że to lektury dla przyzwoitych i myślących ludzi…) Stąd wnioskuję, że odpowiedz na to pytanie, jest Panu znana…

        • kami644
          kami644 :

          W Europie znane sa dwa barbarzyńskie narody, dla których mordowanie innych narodów nie stanowiło problemu. Jedni czytali dzieł Tołstoja, Dostojewskiego czy Bułhakowa, a drudzy słuchali Sebastiana Bacha, Ludwiga van Beethovena, Wolfganga Amadeusza Mozarta czy Roberta Schumanna. Poza tym ocenia Pan ludzi po tym czy, czytają lektóry konkretnych twóców, czy nie. Jakie to ma znaczenie, czy czytałem przytoczone przez Pana lektóry, czy nie. Och jak bardzo mam ochote zacytować “A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”, dodam jeszcze i swoje przepiękne lektury również !

          • jan_de
            jan_de :

            Panie kami, a wie Pan kto jest sprawcą pierwszego w historii ludobójstwa w Europie? A kto pierwszy stworzył obozy koncentracyjne? Ani jedni, ani drudzy… A jeżeli Niemcom tak łatwo przychodziło mordowanie innych narodów i przeciwników politycznych, a Rosjanom – politycznych przeciwników i innych narodów (w takiej właśnie kolejności) to NIE DLATEGO, że Ci pierwsi słuchali Beethovena, a Ci drudzy czytali Dostojewskiego… Co za KARKOŁOMNY wniosek…. Na marginesie, co Pan miał z Polskiego, a co z Logiki…? Jest zupełnie na odwrót. PRZECIWNIE – dlatego, że ich nie słuchali i nie czytali, tak łatwo popełniali zbrodnie… Może Pan jeszcze udowodni jak „Zbrodnia i kara” podnosi na polu walki ilość popełnianych zbrodni… Życzę powodzenia… A ojczystą literaturę też znać trzeba…

          • kami644
            kami644 :

            Jan_De:18.11.2014 20:55 Przytoczyłem powyższych twórców – tylko dlatego, żeby przedstwić Panu, że naród wydający takie perełki światowej kultury, jak powyżej – może być narodem nikczemnym i okrunym, jeżeli nie posiada wiary, mądrych przywódców oraz zdrowego rozsądku i empaii. Co do drugiej części wypowiedzi – dla mordowanego nie ma znaczenia w której kolejności jest mordowany, jak np. 10 mln Ukraińców zagłodzonych przez Rosjan na śmierć, czy uśmierconych ludzich w niemieckich obozach zagłady. Może Pan mnie obrażać, że z logiką u mnie na bakier, ale historii to nie zmieni. A zapewniam Pana – każda, nawet najmniejsza decyzja na przyszłość jest wynikiem przeszłości. Jeżeli ktoś nie wyciąga lekcji z histori to nie tylko brak mu logicznego rozumowania, ale jest ….(z przyzwoitości nie napiszę)…….. !!!!!

          • hej
            hej :

            P.kami644. Z Panem Jan_De rozmawia się kulturalnie co nie znaczy, że bez złośliwości. Ja również z tym Panem polemizowałem dopóty, dopóki błędnie, złośliwie i celowo nie wziął mnie za kogoś innego. Ale tym niech się Pan nie martwi. Gdy pojawi się Pan/i Sylwia dopiero wtedy usłyszy Pan kim jest i co Pan prezentuje. Tutaj nie można mieć własnego zdania, bo zaraz Panu przypną łatkę “banderowca, Ukraińca, lub apologety ukraińskiego ludobójstwa”. Proszę powertować wcześniejsze posty. Pozdrawiam.

          • jan_de
            jan_de :

            Panie hej, Pan tego wiedzieć nie może, że “błędnie, złośliwie i celowo” wziąłem Pana ” za kogoś innego…” Panu może podpowiadać to tylko intuicja… Tak, jak intuicja podpowiadała mi, że jest Pan kimś innym… Ja, przyznałem, że intuicja może wprowadzać w błąd… I przeprosiłem… Pana też na to stać? A na marginesie, pamięta Pan jeszcze, że coś mi Pan obiecał?

          • jan_de
            jan_de :

            Panie kami, wspomina Pan o wierze, zdrowym rozsądku i empatii… Jako człowiek dobrej woli zakładam, że zna Pan te pojęcia z autopsji… I tylko dlatego pytam: Co Pan myśli o tym…

            *Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, Arcybiskupa Józefa Michalika, Metropolity Przemyskiego i Zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i Całej Rusi Cyryla, podpisane 17 sierpnia 2012 r. w Warszawie*

            W Chrystusie Bóg jednał ze sobą świat,
            nie poczytując ludziom ich grzechów,
            nam zaś przekazując słowo jednania
            (2 Kor 5,19)

            ****W poczuciu odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość naszych Kościołów i narodów oraz kierując się pasterską troską, w imieniu Kościoła Katolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, zwracamy się ze słowem pojednania do wiernych naszych Kościołów, do naszych narodów i do wszystkich ludzi dobrej woli.****

            Wyznając prawdę, że Jezus Chrystus jest naszym pokojem i pojednaniem (por. Ef 2,14; Rz 5,11), i mając świadomość powołania powierzonego nam w duchu Chrystusowej Ewangelii, pragniemy wnieść swój wkład w dzieło zbliżenia naszych Kościołów i pojednania naszych narodów.

            **1. Dialog i pojednanie**

            Nasze bratnie narody łączy nie tylko wielowiekowe sąsiedztwo, ale także bogate chrześcijańskie dziedzictwo Wschodu i Zachodu. Świadomi tej długiej wspólnoty dziejów i tradycji wyrastającej z Ewangelii Chrystusa, która wywarła decydujący wpływ na tożsamość, duchowe oblicze i kulturę naszych narodów, a także całej Europy, wkraczamy na drogę szczerego dialogu w nadziei, że przyczyni się on do uleczenia ran przeszłości, pozwoli przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia i nieporozumienia oraz umocni nas w dążeniu do pojednania.

            —Grzech, który jest głównym źródłem wszelkich podziałów, ludzka ułomność, indywidualny i zbiorowy egoizm, a także naciski polityczne, doprowadzały do wzajemnej obcości, jawnej wrogości, a nawet do walki między naszymi narodami. W następstwie podobnych okoliczności doszło wcześniej do rozpadu pierwotnej jedności chrześcijańskiej. Podziały i rozłam, sprzeczne z wolą Chrystusa, stały się wielkim zgorszeniem, dlatego też podejmujemy nowe wysiłki, które mają zbliżyć nasze Kościoły i narody oraz uczynić nas bardziej wiarygodnymi świadkami Ewangelii wobec współczesnego świata.—

            Po II wojnie światowej i bolesnych doświadczeniach ateizmu, który **narzucono naszym narodom**, wchodzimy dzisiaj na drogę duchowej i materialnej odnowy. Jeśli ma być ona trwała musi przede wszystkim dokonać się odnowa człowieka, a przez człowieka odnowa relacji między Kościołami i narodami.

            Drogą ku takiej odnowie jest — braterski dialog. Ma on dopomóc w lepszym poznaniu się, odbudowaniu wzajemnego zaufania i w taki sposób doprowadzić — do pojednania. Pojednanie zaś zakłada również gotowość do przebaczenia doznanych krzywd i niesprawiedliwości. Zobowiązuje nas do tego modlitwa: Ojcze nasz (…) odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.

            Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem. Jesteśmy przekonani, że jest to pierwszy i najważniejszy krok do odbudowania wzajemnego zaufania, bez którego nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty ani pełnego pojednania.

            Przebaczenie nie oznacza oczywiście — zapomnienia. Pamięć stanowi bowiem istotną część naszej tożsamości. Jesteśmy ją także winni ofiarom przeszłości, które zostały zamęczone i oddały swoje życie za wierność Bogu i ziemskiej ojczyźnie. Przebaczyć oznacza jednak wyrzec się zemsty i nienawiści, uczestniczyć w budowaniu zgody i braterstwa pomiędzy ludźmi, naszymi narodami i krajami, co stanowi podstawę pokojowej przyszłości.

            **2. Przeszłość w perspektywie przyszłości**

            Tragiczne doświadczenia XX wieku dotknęły w większym lub mniejszym stopniu wszystkie kraje i narody Europy. Zostały nimi boleśnie doświadczone nasze kraje, narody i Kościoły. Naród polski i rosyjski łączy doświadczenie II wojny światowej i okres represji wywołanych przez reżimy totalitarne. Reżimy te, kierując się ideologią ateistyczną, walczyły z wszelkimi formami religijności i prowadziły szczególnie okrutną wojnę z chrześcijaństwem i naszymi Kościołami. Ofiarę poniosły miliony niewinnych ludzi, o czym przypominają niezliczone miejsca kaźni i mogiły znajdujące się na polskiej i rosyjskiej ziemi.

            Wydarzenia naszej wspólnej, często trudnej i tragicznej historii, rodzą niekiedy wzajemne pretensje i oskarżenia, które nie pozwalają zagoić się dawnym ranom.

            Obiektywne poznanie faktów oraz ukazanie rozmiarów tragedii i dramatów przeszłości staje się dzisiaj pilną sprawą historyków i specjalistów. Z uznaniem przyjmujemy działania kompetentnych komisji i zespołów w naszych krajach. Wyrażamy przekonanie, że ich wysiłki pozwolą poznać niezakłamaną prawdę historyczną, dopomogą w wyjaśnieniu wątpliwości i przyczynią się do przezwyciężenia negatywnych stereotypów. Wyrażamy przekonanie, że trwałe pojednanie jako fundament pokojowej przyszłości, może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej przeszłości.

            Apelujemy do wszystkich, którzy pragną dobra, trwałego pokoju oraz szczęśliwej przyszłości: do polityków, działaczy społecznych, ludzi nauki, kultury i sztuki, wierzących i niewierzących, do przedstawicieli Kościołów – stale podejmujcie wysiłki na rzecz rozwijania dialogu, wspierajcie to, co umożliwia odbudowanie wzajemnego zaufania i zbliża ludzi do siebie oraz pozwala budować wolną od przemocy i wojen pokojową przyszłość naszych krajów i narodów.

            **3. Wspólnie wobec nowych wyzwań**

            W wyniku politycznych i społecznych przemian, pod koniec XX wieku nasze Kościoły uzyskały możliwość pełnienia swojej misji ewangelizacyjnej, a zatem także kształtowania naszych społeczeństw w oparciu o tradycyjne wartości chrześcijańskie. Chrześcijaństwo wniosło w minionych dziejach ogromny wkład w formowanie duchowego oblicza i kultury naszych narodów. Dążymy także dziś, w dobie indyferentyzmu religijnego oraz postępującej sekularyzacji, do podjęcia wszelkich starań, aby życie społeczne i kultura naszych narodów nie zostały pozbawione podstawowych wartości moralnych, bez których nie ma trwałej pokojowej przyszłości.

            Pierwszym i najważniejszym zadaniem Kościoła po wszystkie czasy pozostaje nadal głoszenie Ewangelii Chrystusa. Wszyscy chrześcijanie, nie tylko duchowni, ale i wierni świeccy są powołani, by głosić Ewangelię Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa oraz nieść Dobrą Nowinę słowem i świadectwem własnego życia, zarówno w wymiarze prywatnym, rodzinnym, jak i społecznym.

            Uznajemy autonomię władzy świeckiej i kościelnej, lecz opowiadamy się także za współpracą w dziedzinie troski o rodzinę, wychowania, ładu społecznego i innych kwestii ważnych dla dobra społeczeństwa. Chcemy umacniać tolerancję, a przede wszystkim bronić fundamentalnych swobód na czele z wolnością religijną oraz bronić prawa do obecności religii w życiu publicznym.

            Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. —–Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. —–Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne—–.

            Nierzadko spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu.

            Wzywamy wszystkich do poszanowania niezbywalnej godności każdego człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,27). W imię przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja.

            Trwałą podstawę każdego społeczeństwa stanowi rodzina jako stały związek mężczyzny i kobiety. Jako instytucja ustanowiona przez Boga (por. Rdz 1,28; 2,23-24), rodzina wymaga szacunku i obrony. Jest ona bowiem kolebką życia, zdrowym środowiskiem wychowawczym, gwarantem społecznej stabilności i znakiem nadziei dla społeczeństwa. To właśnie w rodzinie dojrzewa człowiek odpowiedzialny za siebie, za innych oraz za społeczeństwo, w którym żyje.

            Ze szczerą troską, nadzieją i miłością patrzymy na młodzież, którą pragniemy uchronić przed demoralizacją oraz wychowywać w duchu Ewangelii. Chcemy uczyć młodych miłości do Boga, człowieka i ziemskiej ojczyzny oraz kształtować w nich ducha chrześcijańskiej kultury, której owocem będzie szacunek, tolerancja i sprawiedliwość.

            Jesteśmy przekonani, że Zmartwychwstały Chrystus jest nadzieją nie tylko dla naszych Kościołów i narodów, ale także dla Europy i całego świata. Niech On sprawi swoją łaską, aby każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata.

            Zarówno Polacy, jak i Rosjanie żywią głęboką cześć do Najświętszej Maryi Panny. Ufając wstawiennictwu Matki Bożej, polecamy Jej opiece wielkie dzieło pojednania i zbliżenia naszych Kościołów i narodów. Przywołując słowa Pawła Apostoła: Sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy (Kol 3,15), błogosławimy wszystkim w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
            + Józef Arcybiskup Michalik, Metropolita Przemyski
            + Cyryl, Patriarcha Moskwy i Całej Rusi

          • kami644
            kami644 :

            Przeczytałem uważnie to przesłanie i skwituję je słowami św. jana Pawła II “wybaczajcie, ale nie zapominajcie” Szczególnie teraz musimy pamiętać do czego zdolni są nasi sąsiedzi – w chwili, gdy mamy poważny kryzys polityczny, a zagraża nam nawet militarny.

    • sms
      sms :

      Tak jest, ja też dostrzegam negatywną postawę USA (i państwa położonego w Palestynie ale to osobny temat) względem Polski na przestrzeni ostatnich 20 kilka lat …. i wtedy zadaję sobie pytania jak wiele “złego” spotkało Polskę ze strony USA, tych krzywd wyrządzonych naszej ojczyźnie.
      Sprawdźmy, kto jest zdrajcą a kto patriotą:
      – Ile wieków byliśmy pod zaborem USA?
      – Ile setek tysięcy Polaków Amerykanie zesłali na Alaskę aby tam zmarli z chłodu, przepracowania i wygłodzenia?
      – Ile razy Ameryka podstępnie najechała Polskę?
      – Ile ile milionów Polaków DOBROWOLNIE wyemigrowało do Rosji w poszukiwaniu lepszego życia?
      – Ile setek tysięcy polskich żołnierzy wziętych do niewoli rozstrzelali Amerykanie?
      – Ile setek tysięcy Polaków Amerykanie zamknęli w obozach koncentracyjnych na Alasce?
      – Ile lat po wojnie Ameryka okupował Polskę – swojego sojusznika?
      pozdrowienia,

      • jan_de
        jan_de :

        Ależ Panie sms, „na przestrzeni 20 kilku lat…”? Zdecyduj się Pan, o czym chcesz pisać… Chyba, że tak naprawdę „sprawdzamy”, nie to, „kto jest zdrajcą a kto patriotą”, lecz to, kto jest półgłówkiem, a kto człowiekiem myślącym… Dla której grupy osób ten Pański wpis – wątpliwości nie mam… Kto go pisał – już tak… A co do Amerykanów, na „przestrzeni ostatnich 20 kilka lat…”, to tak nas darzą przyjaźnią, że już lada moment zniosą nam obowiązek wizowy…

          • jan_de
            jan_de :

            Panie kami, a co z uważnym czytaniem, a co z czytaniem ze zrozumieniem? Obowiązuje w Pana przypadku, ale w przypadku Pana sms-a – już nie? A co do sympatii do Amerykanów, to można znaleźć znacznie więcej argumentów… Homosie mogą tam np. zawierać małżeństwa i adoptować dzieci – błogosławi takie związki sam ich Prezydent… W Rosji – nie do pomyślenia… I dlaczego ograniczać się do sympatii tylko do Amerykanów? Chińczycy też nas nigdy nie mordowali…

        • sms
          sms :

          Mój post należy czytać jako odpowiedź do tyrady “jaroslaus-a” a nie w zupełnym oderwaniu od niej jak to sobie P. czyta. Przede wszystkim wyjaśniam to skąd się biorą uprzedzenia nas Polaków względem Rosji jak i to, że nie interesuje mnie to czy Amerykanie lub Rosjanie mają bazy w Burkina Faso lub na Seszelach i kto ich ma więcej (nie mój pies…) Temu też, argumentacja przedmówcy jest naiwna bo z punktu widzenia Polski nie ma znaczenia, który z wymienionych krajów ma więcej baz wojskowych i przez to postrzegany jest jako mniej lub bardziej bandycki. Moim zdaniem do oceny danego państwa powodowanych zagrożeń powinniśmy kwalifikować przez pryzmat zagrożeń byłych i obecnych względem Polski a nie względem Afganistanu, podobno to polski portal a nie afgański, wietnamski itp. (zarówno USA i ZSRR tam krwi dużo przelały). Rosja ma “zasługi” względem Polski takie, których USA nie jest w stanie przebić i nie wiem co musieli by zrobić naszej ojczyźnie by bardziej się zasłużyć niż “brat” ze wschodu. Martwi mnie co innego, bo zauważyłem, że na tym niby prawicowym portalu, dziwnym trafem jest więcej krasnoarmiejców i lewaków niż na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Ponadto każda próba dyskusji na temat powodowanego zagrożenia przez Rosję w bezpośrednim sąsiedztwie Polski jest pokazywana jako atak ukraińskich trolli na ten portal i nagle pojawia się kilku obrońców polskości i wrogów Ukraińców. Wytykają winy Ukrainy a przechodzących obojętnie nad informacjami o winach Rosji, kolejno osoba krytykująca Rosję jest wyzywana, wyszydzona, kwestionowane są jej umiejętności posługiwania się poprawną polszczyzną, natomiast w przypadku osób pokazujących Ukrainę w negatywnym świetle, z rzadka spotyka się z podobną reakcją (choćby taki “Wladyslaw”, który nawet poprawnie translatora nie potrafi obsłużyć, a adres do korespondencji z końcówką ru – [email protected]). Zresztą Pana odpowiedź doskonale się wpisuje w ten schemat, jak brak argumentów to najlepiej użyć inwektyw,
          argumentum ad personam wg. starej wschodniej szkoły najlepiej się sprawdza w takich sytuacjach …..

          • sobiepan
            sobiepan :

            kami644:
            19.11.2014 14:00). Jakie to ,,realne ” zagrożenie dla Polski istnieje ze strony Rosji , W mojej ocenie jest ona bardzo przyjażnie nastawiona do Polski ,przecierz oferuje pomoc w odzyskaniu ziem okupowanych przez ukroli a może nawet dobierzee się do Litvusów i odzyskamy , nie tylko Lwów Stanisławów e.c.t ale i Wilno?

          • tagore
            tagore :

            @SobiePan Propozycje Rosji wypadało by oceniać przywołując z przeszłości sytuację ,gdy Chruszczow
            rozważał przekazanie Szczecina w ręce NRD w zamian za pewną normalizację stosunków z RFN.

            tagore

          • jan_de
            jan_de :

            Nikita Chruszczow był synem Ukrainki i mężem Ukrainki.
            Ukraińcem był też jego zięć Adżubej. Podarował Ukrainie Krym. Najwidoczniej będąc I sekretarzem KPZR, nie przestał czuć się Ukraińcem… Krym dla Ukrainy, Szczecin dla Niemiec… trochę za daleko, by przyłączyć go do Ukrainy… Mnie to nie dziwi i nie zaskakuje… . Komunista, a na dodatek Ukrainiec…

          • sobiepan
            sobiepan :

            tagore:
            20.11.2014 18:23). Ten projekt się nie udał ,a w dodatku był w interesie ZSRR . Ale podam Panu inny przykład z roku 1990 . Projekt Gorbaczowa ( zresztą Putin też miał w tym udział) mówiący o oficjalnym anulowaniu Paktu ,,Ribentrop -Mołotow” . I wsparciu Polski w odzyskaniu wschodnich terenów w sposób zbrodniczy zaniechany przez wszelkiego rodzaju Mazowieckich , Michników i innych pejsatych . Gdyby został zrealizowany nie mielibyśmy o czym pisać od ok roku.

          • sobiepan
            sobiepan :

            tagore:
            20.11.2014 18:23). Ten projekt się nie udał ,a w dodatku był w interesie ZSRR . Ale podam Panu inny przykład z roku 1990 . Projekt Gorbaczowa ( zresztą Putin też miał w tym udział) mówiący o oficjalnym anulowaniu Paktu ,,Ribentrop -Mołotow” . I wsparciu Polski w odzyskaniu wschodnich terenów w sposób zbrodniczy zaniechany przez wszelkiego rodzaju Mazowieckich , Michników i innych pejsatych . Gdyby został zrealizowany nie mielibyśmy o czym pisać od ok roku.

          • kami644
            kami644 :

            Trzymajmy się obecnych granic, ponieważ Niemcy upomną się o swoje – to tak na naszym podwórku. W pozostałych częściach Europy, również jest nie lepiej. A zachwilę w wyniku nowych podziałów będziemy mieli poważny konflikt militarny każdy z każdym. Efekt może być taki, że będziemy mieli wschodnie ziemie, ale nie będzie komu tam mieszkać. A czystki jakich dokonali Niemcy Rosjanie i Ukraińcy na naszym narodzie okażą sie tylko “małym spacerkiem” w porównaniu z tym co może spotkać nasz naród. Zatem szykujmy się do wojny, ale jej nie wzniecajmy.

          • sylwia
            sylwia :

            Zagrożenie ze strony banderowców jest “marginalne”? Cytuję z wpisu ‘Anarchisty’ z 7.9.2014 19:47; “Uchwała Krajowego Prowidu zakłada, że rehabilitacji UPA powinno towarzyszyć zacieranie śladów polskości na Kresach. Głosi więc: Przede wszystkim należy narzucić Polakom nasz punkt widzenia na historię i na sto-sunki ukraińsko-polskie. Nie dopuścić do głoszenia, że Lwów, Tarnopol, Stanisławów, Krzemieniec i in. kiedykolwiek odgrywały rolę polskich ośrodków kultury. Zawsze były to ośrodki kultury ukraińskiej. Polacy nie odgrywali w nich najmniejszej roli, a to, co o nich głosi się dzisiaj, zaliczyć należy do polskiej szowinistycznej propagandy . W rzeczy samej dokłada się wielu starań, aby na Zachodniej Ukrainie znikały znaki polskości. Jest to szczególne bolesne, gdy zważyć, iż po rozpadzie Związku Radzieckiego wymienione miejscowości mogły z powrotem należeć do Polski. Według Żydówki z Drohobycza, a zarazem wielkiej polskiej patriotki doc. dr Dory Kacnelson na początku Pieriestrojki odzyskanie Kresów Wschodnich było w zasięgu ręki. Kiedy bowiem Związek Sowiecki zaczął się rozpadać, w rosyjskich stacjach radiowych i telewizyjnych wystąpił wojewoda petersburski, prof. prawa międzynarodowego Anatol Sobczak i stwierdził, iż zgodnie z prawem międzynarodowym, jeśli federacja kilku zjednoczonych krajów rozpada się, terytoria, które dołączono później, mają prawo wrócić do ich poprzedniego statusu. Gorbaczow chciał więc Polsce oddać Lwów, Wilno, Stanisławów, Grodno i Tarnopol. Informację podaną przez doc. Kacnelson podtrzymał prof. Edward Prus, podkreślając jednocześnie, że na przeszkodzie planom Gorbaczowa stanęli Michnik [Szechter], Geremek [Lewartow], Mazowiecki [Dikman] i Kuroń [Kornblum] …” Powszechnie wiadomo, że na ich zach. Ukrainie jest otwarty hitleryzm z jego organizacjami, strukturami, hasłami, flagami i symbolami. Nie daje się już ukryć, że Ukraińcy zachodni to aktywni śmiertelni wrogowie Polaków, teraz gorsi od Niemców i Rosjan. To skłócanie Rosjan z Polakami i Polaków z Rosjanami to jeden z najważniejszych postulatów ‘Uchwały’ potwierdzany w rzeczywistości. Artykuł on tym problemie jest tu: http://widzianezdaleka.salon24.pl/605988,milosnicy-ukrainy-w-bezpardonowym-ataku Program tajnego ukraińskiego rządu, OUN, zakłada ciagłą ekspansję. W przypadku Polski prawdopodobnie rozpoczną napady terrorystyczne na naszym terytorium gdy skończy się ich wojna z Noworosją. Dwustu terrorystów ukraińskich skoordynowanym działaniem grup dywersyjnych może sparaliżowac milionowe polskie miasto. Takiej akcji może się preciwstawić jedynie zorganizowana obrona obywatelska. Ekspansja terytorialna jest podstawą ideologii OUN (b) – banderowskiej. Ukraińcy nazywają wschodnie tereny Polski ‘Ukrainą zachodnią’. Co do zagrożenia ze strony Rosji: “W listopadzie 2010 roku rosyjska Duma uznała mordy na naszych rodakach za zbrodnię reżimu stalinowskiego. W dokumencie rosyjscy deputowani napisali: “Stanowczo potępiając reżim, który gardził prawami i życiem ludzi, deputowani do Dumy Państwowej w imieniu narodu rosyjskiego wyciągają przyjazną dłoń do narodu polskiego. Wyrażają też nadzieję na początek nowego etapu w stosunkach między naszymi krajami, które będą rozwijać się na gruncie demokratycznych wartości” (Jan_De:10.09.2014 00:58). Niemcy poszły jeszcze dalej w uznaniu winy i pokajaniu. Ukraina natomiast wypiera się odpowiedzialności za barbarzyńskie zbrodnie Ukraińców. Przeciwnie: gloryfikuje i czci zbrodniarzy Banderę, Szuchewicza i innych oraz gloryfikuje SS i hitlerowskie symbole, hasła i ideolologię. Dlatego Ukraina jest naszym najgorszym wrogiem spośród tych trzech krajów i dlatego w jej konflikcie z mniejszymi naszymi worgami powinniśmy być neutralni lub w pewnej mierze nawet stawać po stronie naszego mniejszego wroga np. Niemiec, zależnie od sytuacji, przeciwko naszemu zażartemu wrogowi czyli Ukrainie, po to aby przyczynić się do osłabienia tego śmiertelnego wroga Polski. Wiemy, że Ukraińcy nazywają wschodnie tereny Polski ‘Ukrainą zachodnią’. Pewien użytkownik zamieścił taki wpis: ‘W przedmowie do ksiązki ‘Wieś Łazy’ Łozowskiego, wydawca, Tow. Naukowe im. Szewczenki, opisał tę wieś jako ‘wieś w jarosławskiem, na Ukrainie Zachodniej.’ W książce, Polaków ci Ukraińcy nazywają ‘zajdami.’ Działaczka OUN-b (banderowskiej), Łarysa Skoryk, deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy, powiedziała: ‘Ku ogromnemu żalowi, miejscowość, w której urodziłam się, a jest to Ukraina Zachodnia, dziś jest na terytorium Polski.’ (Przebóg-Malinowski, ‘Najnowsza Historia Polski’, str. 328.” Hitlerowska władza kijowska wysunęła żądania terytorialne wobec Polski: Chełm, Przemyśl i dalej. Ukraiński hymn opiewa topienie ziemi od Sanu do Donu we krwi: “Станем браття, в бій кривавий, від Сяну до Дону” – staniem bratya w bij kriwawyj wid Sjanu do Donu. Oto polskie miasta związane z Sanem: Dynów, Jarosław, Lesko, Leżajsk, Nisko, Przemyśl, Radymno, Rudnik nad Sanem, Sandomierz, Sanok, Sieniawa, Stalowa Wola, Ulanów i Zagórz. Polską ludność na wschód od Sanu Ukraińcy zamierzają utopić we krwi. Treść wypowiedzi, o której komentuję i wypowiedzi polskich polityków, działaczy a nawet profesorów to spełnianie nakazów tajnej Uchwały Prowidu OUN z 1990 r., dokumentu o kapitalnym znaczeniu dla Polski i którego autentyczności sympatykom odrodzonego ukraińskiego hitleryzmu nie udaje się podważyć mimo ich rozpaczliwych wysiłków. Jest on tu: http://w.kki.com.pl/piojar/polemiki/rubiez/osad/uchwala.html Komentarze są tu: http://narodowikonserwatysci.pl/tag/maria-jazownik/ Co powinniśmy robić? 1. Popierać powstanie silnej zbrojnej polskiej ochotniczej organizacji obrony terytorialnej opartej na lokalnej ludności. 2. Przyłączyć się do kółka strzeleckiego. 3. Zdobyć pozwolenie na broń i zaopatrzyć się w pistolet, karabin i śrutówkę (broń gładkolufowa z rozrzutem do walki na krótki dystans) oraz amunicję do nich. 4. Ulepszać nieustannie swoje umiejętności strzeleckie i bojowe. 5. Zwalczać wybieranie lub dopuszczanie Ukraińców do wpływowych stanowisk i do formacji polskiej obrony terytorialnej. To są nasi śmiertelni wrogowie i walka z nimi jest nieuchronna z powodu ich wrogiej Polsce zaborczej ideologii.

          • kami644
            kami644 :

            Zgodzę się co do zagrożenia ze strony UPA i jej pochodnych. Natomiast w obecnej sytuacji militarno-politycznej to właśnie Rosja jest dla nas zagrożeniem. Niewątpliwie politycy powinni prowadzić dwa rodzaje polityki: a) politykę doraźną, b)politykę dalekosiężną. I w łaśnie w tej drugiej powinna się znaleźć Ukraina z jej zagrożeniami. Być może po zmianie ekipy rządzącej to się zmieni, ale puki co szykujmy się do wojny z Rosją, jednocześnie pamiętając o zagrożeniu ze strony Ukrainy. Z punku eidzenia moralnego to co napiszę wydaje się obłędem, ale przedłużający się konflikt na Ukrainie leży w interesie Polski.

          • jan_de
            jan_de :

            Rozumiem Panie sms , że uważa Pan, że ma prawo troszczyć się o swój własny, polski przypadkiem tyłek, a na wszystko inne gwizdać… Bo „to nie Pana pies…” A dla mnie, chrześcijanina, nie są obojętne cierpienia innych, choćby mieszkali w Burkina Faso, czy na Szeszelach… I jeśli Prezydent jakiegoś mocarstwa, mówi o swoim protegowanym i przywódcy jakiegoś kraju: „Tak, to wyjątkowy s….wysyn…. Ale to nasz s…wysyn! I nie damy mu zrobić krzywdy, to daje mi to do myślenia… Zwłaszcza, że żyjemy w wieku globalizacji… A ja nie chcę by w Polsce homosie mogli zawierać małżeństwa i adoptować dzieci… Już płyną z Zachodu zapewnienia, że dzieci wychowane w takich rodzinach, są znacznie szczęśliwsze, niż w małżeństwach heteroseksualnych… Natomiast ocenianie sąsiadów wyłącznie na podstawie historycznych zaszłości, jest po prostu – przepraszam za szczerość – głupie… Ktoś powiedział, że „naród to gromada ludzka zjednoczona własnymi marzeniami i nienawiścią sąsiadów…” Ta nienawiść sąsiadów nie jest niczym wyjątkowym… Zwłaszcza wśród Słowian… Najjaskrawszy przykład: Chorwaci – Serbowie … Gdyby Francja i Niemcy kierowali się nią, tak jak Oni – i, chyba – tak jak Pan – nadal rozbudowywali by swoje linie Maginota i Zygfryda, a nie kładli podwaliny pod Unię Europejską… A co do “lewaków” to rzeczywiście nadchodzą… Ale… z Zachodu… Chyba, że ma Pan na myśli Femen, albo Pussy Riot…

          • sms
            sms :

            Trzymam za słowo Panie Jan_Deco co do twierdzenia, iż sąsiadów nie należy oceniać wyłącznie poprzez wspólną (tą złą czy dobrą) historię.
            Niestety historia ma to do siebie, że bez względu na jej konotacje zawsze łączy i nie da się jej wymazać, można jedynie pamiętając o jej lekcji, wyciągnąć wnioski na przyszłość i postanowić solenną poprawę w stosunku do pokrzywdzonych (to się tyczy i Rosjan i Ukraińców) a my Polacy powinniśmy wybaczyć (chociaż mojej rodzinie więcej Rosjanie się “przysłużyli”, a Ukraińcy mniej) – to tyle jeśli o ogólny wydźwięk chrześcijański. Natomiast obecnie, “mleko się rozlało” , mamy konflikt na Ukrainie i Polskę tuż tuż. Cały czas wierzę, że w Polsce są ludzie, może ktoś wśród rządzących (choć to marzenie ściętej głowy) kto planuje przyszłość naszego kraju na więcej niż 15-20 lat do przodu (a nie od wyborów do wyborów). Są tworzone plany minimum, maksimum i nieskończenie wiele wersji pośrednich. Dla mnie jasnym jest by patrzeć na sąsiadów, tych bezpośrednich i tych dalszych, by tak prowadzić politykę gospodarczą, obronną, zagraniczną, wewnętrzną, by jak najwięcej to przyniosło korzyści dla Polski.
            I tu się zaczyna wątek pragmatyczny.
            Plan minimum to trwanie kraju, jego egzystencja, a w konsekwencji jego powolne umieranie, na początek gospodarcze (utrata banków, oddanie całego systemu finansowego, rezygnacja z waluty narodowej, utracenie głównych gałęzi przemysłu, infrastruktury telekomunikacyjnej, przesyłowej transportowej, sprzedaż zasobów naturalnych, rozłożenie systemu emerytalnego), kolejno w sferze militarnej (przekazanie dowództwa poza granice bronionego terytorium, osłabienie armii, zmniejszenie jej zdolności bojowej, rozproszenie po świecie, zacofanie) następnie w sferze społecznej, kulturalnej, socjalnej, religijnej (przyjęcie obcych postaw społecznych, osłabienie działalności kulturalno-oświatowej, zatarcie różnić pomiędzy poszczególnymi wzorcami kulturowymi, pseudo reformy oświaty, obniżenie jej rangi, unifikacja szkolnictwa, wyrzucenie ze świadomości społecznej roli wiary i religii) i w końcu zdrowotnej (prowadzenie polityki anty rodzinnej, obniżenie dzietności rodzin, pogorszenie jakości opieki zdrowotnej, wprowadzenie odpłatności, promowanie aborcji, eutanazji).
            Plan maksimum, jako mieszanina idei Maxa Kolonko i Grzegorza Brauna tj. przede wszystkim kraj silny gospodarczo z Wilnem i Lwowem w granicach Polski, posiadający silną armię, oświatę, własną kulturę i religię – ale to jest marzenie ściętej głowy x 100. Bez dużego konfliktu w naszej części Europy – niewykonalne. Nie wyobrażam sobie zajęcia Lwowa w sposób pokojowy, a tym bardziej Wilna (stolicy kraju członka NATO). Możliwe jest poprawienie siły gospodarczej kraju, odzyskanie kontroli nad dużymi bankami, opodatkowanie spółek zagranicznych na równi z krajowymi, ograniczenie transferowania zysków poza granice kraju (przykład Węgier), ograniczenie administracji, zmniejszanie zadłużenia kraju, wstrzymanie przygotowań do prywatyzacji sieci przesyłowych (gazowych, energetycznych, wodnych i kanalizacyjnych) tak samo istniejących elektrowni i budowa nowych elektrowni atomowych, dokończenie budowy infrastruktury drogowej, magazynów gazu, gazo-portu, dywersyfikacja źródeł energii. Tak samo możliwe jest poprawienie sytuacji w sferze militarnej, pozyskanie broni atomowej i stworzenie taktycznej broni krótkiego i średniego zasięgu, reforma i unowocześnienie armii, postawienie na transfer technologii i ich rozwijanie (możliwie jak najostrożniejsze zakupy w państwie położonym w Palestynie – już raz sprzedali Rosji kody źródłowe do dronów które upchnęli Gruzinom), konsolidacja przemysłu zbrojeniowego.
            Plan pośredni (jeden z wielu możliwych). O ile w sferze gospodarczej jest do realizacji w bardzo dużej części, w militarnej reforma armii idzie jak krew z nosa, czytając różne publikacje człowiek się zastanawia czy to my kupujemy, czy nam sprzedają łaskawie, kolejno pozyskanie broni atomowej bliskie 0% (może na przestrzeni 10-15 lat pojawi się coś nowego nie koniecznie na atomie oparte). Kolejno możemy wykorzystać konflikt Rosji z Ukrainą, dbając za każdym razem by nie doszło do zbliżenia na linii Berlin – Moskwa i by za szybko nie wygasł. Zmienić swoje nastawienie do bitew, wojen “za wolność waszą i naszą” na tylko te za “wolność naszą”. Przestać w końcu robić za dziecko do bicia, ostatnich sprawiedliwych na świcie (nomen omen sprawiedliwych wśród narodów). Póki co Angela jest bardzo negatywnie nastawiona do Putina. Dzięki temu zyskujemy na czasie i wizerunkowo w oczach zachodu (jako ostatnie rubieże cywilizowanej Europy), łatwiej będzie uzyskać dostęp do technologii wojskowych, do których w przypadku braku wojny ukraińsko-rosyjskiej byśmy nie mieli dostępu, bo stwierdzili by, że nie ma potrzeby lub trafiła by do Rosji. Dzięki temu odpływa dużo pieniędzy z Rosji, zakłady które miały tam być wybudowane nie powstaną, firmom rosyjskim ograniczono dostęp do finansowania z zachodu, ograniczono dostęp do zachodnich technologii wojskowych, poszukiwania i wydobycia ropy i gazu, jej przerobu.
            Śpiące i bezradne do niedawne NATO budzi się jeszcze gwałtowniej, zaczyna się zbroić i odbudowywać ogromny potencjał wojskowy, wyraźnie widząc zagrożenie ze strony Moskwy i definiując koniec przyjacielskiego, partnerskiego traktowania Federacji Rosyjskiej, co jest bardzo złym prognostykiem dla Kremla. Stopień izolacji gospodarczej i politycznej ze strony głównych potęg Zachodu pogłębia się nieustannie i nie zmienia tego obrazu gorączkowa aktywność Moskwy na kierunku azjatyckim. Pozostałe państwa BRICS chętnie wezmą od FR surowce po cenach dużo niższych niż te płacone przez UE. Kompletna klęska w stosunkach z bratnią do niedawna Ukrainą – z przyjaznego tradycyjnie narodu i państwa, Putin swoją brutalna polityką siły stworzył zażartego wroga. Nawet jak odbierze siłą Ukrainie 1/4 terytorium, będzie miał pod bokiem wroga na następne 100 lat.

          • kami644
            kami644 :

            Zgadzam się z większością, poza jednym. “Podwaliny pod UE” unie europejska powstała w celu założenia Niemcom “cugli”. Jednak po czasie okazało się, że Niemcy zrzuciły te “cugle” i zaczęły wykorzystywać Europę do rozwoju własnej gospodarki kosztem innych krajów Europy. Pozatym, proszę popatrzeć, kto zamieszkuje wschodnie tereny Francji – i niespodzianka – Niemcy. Niemcy prą jak taran do zamierzonego celu, jakim jest władanie Europą. Jednakże do tego celu potrzebny jest im Putin, a ten staje się jakby mało stabilny.

      • sobiepan
        sobiepan :

        sms:
        17.11.2014 13:20). Zadaje Pan głupie pytania , podsumowując przyjazne gesty w stosunku do Polski USA wymienię tylko trzy daty 1943, 1944 ,1495. Ile setek tysięcy Polaków Amerykanie zamknęli w obozach koncentracyjnych ? Cały naród ? . Jeśli potrafi Pan myśleć to podstawi odpowiednią treść do podanych dat .Dla ułatwienia podam Teheran . Krym, Poczdam.

  3. zenkor
    zenkor :

    O amerykańskie bazy zabiega wiele krajów w tym Polska ale nie słyszałem by ktoś prosił Rosję by rozmieściła swoje wojska w jego kraju. Po za tym nie przypominam sobie kraju który chciałby wyrzucić ze swojego terytorium bazy USA.

  4. kami644
    kami644 :

    vitaliiys: bardzo dobrze, że rosyjskiemu ministrowi nie pozwoliliśmy przelecieć przez nasze terytorium. To jest nasze terytorium, zatem jeżeli ktoś chce nad nim przelecieć – to musi się nas zapytać, czy mu wolno. Rosjanie czują się tak pewni siebie, że stwierdzili, iż nie muszą się nikogo o nic pytać.

  5. vitaliiys
    vitaliiys :

    kami : nie chodzi o pytanie tylko o zgłoszenie lotu w odpowiedniej formie ( lot wojskowy czy cywilny ) więc był to niezaprzeczalny błąd ze strony organizatorów lotu…jednak odmowa przelotu z tego względu jest dziecinadą

  6. kami644
    kami644 :

    Też tak uważam, ale zastosowano konwencję Chicagowską, która sie tyczy lotów cywilnych. Zatem był to lot wojskowy, który został uznany na potrzeby ugody Tuska z Putinem jako lot cywilny. A to z kolei świadczy o tym, że nie były jasno określone procedury dotyczace charakteru lotu. Bo jak wyjaśnić lot wojskowy, który raptem staje sie lotem cywilnym. Tym bardziej jest słuszną – decyzja o niewpuszczeniu rosyjskiego ministra, chcącym lecieć lotem wojskowym ze zgłoszonym wcześnie lotem cywilnym.