Protest przed kijowskim ratuszem

Kijowski ratusz został obrzucony świecami dymnymi. W ten sposób dwa alternatywne ugrupowania młodzieżowe: Niezależny Opór i Czarny Komitet zaprotestowały przeciwko niemrawej walce z zimą stołecznych władz.

Mimo że od pierwszych silnych opadów śniegu minął ponad miesiąc, na większości kijowskich chodników, także w samym centrum, zalega gruba warstwa lodu. Nie jest on też zbierany z podwórek, gdzie mieszkańcy stolicy parkują samochody. Młodzież przypomniała o tym w rozrzuconych pod ratuszem ulotkach. Napisano tam także, że ponad rok temu podwyższono prawie czterokrotnie opłaty za przejazd w transporcie publicznym, a jakość obsługi znacznie się pogorszyła. Członkowie Niezależnego Oporu i Czarnego Komitetu zabili gwoździami wejście do ratusza i obrzucali budynek świecami dymnymi. Na miejsce przyjechała straż pożarna i milicja, jednak nie złapała żadnego ze sprawców.

Stołeczne władze tłumaczą, że sprzęt odśnieżający jest w opłakanym stanie i od razu po wyjeździe na ulice popsuła się co piąta z 300 maszyn oczyszczających ulice.

Wiadomość o incydencie wzbudziła żywe reakcje internautów, wśród których trudno było znaleźć ślady zgorszenia. Wszyscy zachęcali działaczy do kolejnych akcji. Mer stolicy Leonid Czernowecki cieszy się bowiem sławą dziwaka, który jest daleki od problemów zwykłych kijowian. Gdy miasto tonęło w śniegu, on odpoczywał na Karaibach.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply