Radykalny prounijny ruch Obywatele RP złożył zawiadomienie do prokuratury ws. działaczy narodowych organizujących Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Prokurator twierdzi, że treść zaproszenia na marsz zawierała nawoływanie do nienawiści. Policja wzywa działaczy narodowych na przesłuchania.

Przedstawiciele radykalnego, prounijnego ruchu Obywatele RP złożyli zawiadomienie w sprawie dotyczącej „V Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych”, który w niedzielę 23 lutego przeszedł ulicami Hajnówki. Ściślej mówiąc, chodzi o opis tego wydarzenia zamieszczony na Facebooku, w którym organizatorzy, czyli lokalne środowiska narodowe i patriotyczne, m.in. ONR i Podlaski Przegląd Narodowy, zachęcali do wzięcia udziału w marszu.

Hajnówka (podlaskie) – miasto położone na wschodnich obrzeżach naszego kraju. Ale czy na pewno? Administracyjnie owszem, lecz mentalnie… jest to jedyne miasto w Polsce, w którym do dzisiaj szarga się dobre imię żołnierzy podziemia niepodległościowego” – czytamy w opisie wydarzenia na Facebooku.

„To właśnie tam na naszych bohaterów mówi się bandyci i zbrodniarze. To właśnie w tym mieście ludzie skazywani są za okrzyk “precz z komuną” lub rzekomy czynny napad na funkcjonariusza policji. To właśnie tam do pewnego momentu nie wywieszano polskich flag na uroczystości państwowe. To właśnie w tejże Hajnówce odbywały się pochody 1 majowe, zamiast uroczystości związanych chociażby z narodowym dniem pamięci Żołnierzy Wyklętych.. I to właśnie tam wielu mieszkańców nazywa siebie Rusinami, a tamtejsze ziemie wedle ich mniemania są okupowane. Hajnówka należy do państwa polskiego. Dlatego też naszym moralnym obowiązkiem jest to, aby w końcu na tej ziemi myśl o Bohaterach zwyciężyła” – pisali organizatorzy.

„Wszystko ma swój początek i koniec. Dlatego teraz przyszedł czas na nas – ludzi zdeterminowanych, którzy chcą obalić ostatni bastion komuny w Polsce. Sukcesywnie, krok po kroku. Aby zburzyć ten beton potrzebny jest każdy z Was” – napisano.

Powyższy tekst oburzył lewicowo-liberalnych, prounijnych radykałów z Obywateli RP, którzy złożyli doniesienie do prokuratury, twierdząc, że treść wpisu zawiera nawoływanie do nienawiści. Oficjalnie, zawiadomienie złożyła Fundacja „Wolni Obywatele RP”. Jak wynika z treści komunikatu zamieszczonego przez kontrowersyjnego ukraińskiego aktywistę i dziennikarza, Ihora Isajewa, dotyczyło ono takiej treści:

Hajnówka (…) to właśnie tam wielu mieszkańców nazywa siebie Rusinami (…) Wszystko ma swój początek i koniec. Dlatego teraz przyszedł czas na nas — ludzi zdeterminowanych, którzy chcą obalić ostatni bastion komuny w Polsce. Sukcesywnie, krok po kroku. Aby zburzyć ten beton potrzebny jest każdy z Was”.

Należy zaznaczyć, że w porównaniu z tekstem oryginalnym poczyniono daleko idące skróty, wyraźnie wypaczając i zafałszowując treść.

Według komunikatu Isajewa, po zapoznaniu się z zawiadomieniem Prokuratura Rejonowa Praga-Północ w Warszawie 20 lutego wszczęła dochodzenie w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych w ramach opisu wydarzenia „V Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych” w sieci Facebook. Dochodzenie powierzono Wydziałowi Dochodzeniowo-Śledczemu Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI. 25 lutego zeznania w sprawie złożył kontrowersyjny prezes Fundacji „Wolni Obywatele RP” Paweł Kasprzak, znany z radykalnie prounijnych i antyrządowych wystąpień.

Według naszych informacji wcześniej, w sobotę 22 lutego, na przesłuchanie na policję w Białymstoku wezwano jednego z podlaskich działaczy narodowych, który miałby być odpowiedzialny za wpis. Nie zdradził nam jednak czego dotyczyło ze względu na konsekwencje prawne.

Sprawą zajmuje się prokurator Maciej Młynarczyk, znany z innych spraw dotyczących działań, które uważa za mieszczące się w kategoriach mowy nienawiści.

PRZECZYTAJ: Propozycja (nie) do odrzucenia? Śledczy nagabują świadków do kajania się za rzekomą mowę nienawiści wobec Ukraińców

W uzasadnieniu prok. Młynarczyk oświadczył, że przedmiot dochodzenia może mieć znamiona czynu z art. 256 § 1 Kodeksu Karnego, czyli publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość.

„W przedmiotowym tekście, stanowiącym zaproszenie do udziału w zgromadzeniu publicznym, a przy tym nacechowanym negatywnym nastawieniem do grupy ludności — mieszkańców Hajnówki, występują elementy nawoływania (teraz przyszedł czas na nas, ludzi zdeterminowanych (…). Aby zburzyć ten beton potrzebny jest każdy z Was), a także elementy wskazujące na dyskryminacyjną motywację, związaną z przynależnością narodową grupy ludności, o której mowa w tekście (wielu mieszkańców nazywa siebie Rusinami)” — twierdzi prok. Maciej Młynarczyk. Jego zdaniem, organ prowadzący może czynić wstępne, choć nie kategoryczne założenia dzięki „znajomości historii regionu i jego specyfiki społecznej oraz przebiegu wydarzeń towarzyszących poprzednim edycjom Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych”.

Czytaj również: MSZ Białorusi wyraziło „zaniepokojenie” z powodu Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce

Ruch Obywatele RP oraz sam Isajew odebrali decyzję prokuratury z satysfakcją. Zarzucają przy tym organom państwa polskiego bierność i wycofywanie się „w obliczu postępującego radykalizmu i podgrzewania nienawiści w regionie zamieszkanym przez mniejszość religijną”. Wyrażono też radość, że prokurator Maciej Młynarczyk „zwraca uwagę nie tylko na tekst, ale i na kontekst”. Twierdzą przy tym, że mieszkańcy Hajnówki rzekomo czują się „porzuceni przez władze państwowe i pozbawieni ochrony przed mową nienawiści”. Zaznaczono, że wszczęcie dochodzenia to krok w dobrym kierunku.

Czytaj także: Sąd kazał Polakowi zapłacić 7,5 tys. zł grzywny za słowa o „honorowym klepnięciu w pysk” Isajewa

W rozmowie z portalem Kresy.pl przedstawiciel Podlaskiego Przeglądu Narodowego, pragnący zachować anonimowość z uwagi na rygor działań prowadzonych przez polskie służby, powiedział, że organizatorzy marszu odpierają zarzuty Obywateli RP.

– Nie było żadnego nawoływania do nienawiści, to raczej Obywatele RP tym się kierują. My kierujemy się innymi wartościami, miłością bliźniego i daleko nam do siania nienawiści – powiedział przedstawiciel środowisk narodowych. Zaznaczył, że na czele marszu niesiono m.in. baner z dwoma Żołnierzami Wyklętymi wyznania prawosławnego, narodowości białoruskiej, z krzyżem prawosławnym pośrodku. – Przesłanie marszu brzmiało „Dla Ciebie, Polsko”. Twierdzenie, że jesteśmy przeciwko prawosławnym czy Białorusinom to nieprawda. Oni też oddawali życie za Ojczyznę.

Przedstawiciel Podlaskiego Przeglądu Narodowego dodaje, że co roku przy okazji marszu trwa medialna nagonka na organizatorów i uczestników, ale i teraz jego środowisko nie da się zastraszyć tego rodzaju działaniami. Przyznaje, że służby zaczęły działać w tej sprawie bardzo szybko. – Ciekawy rozwój wypadków… zobaczymy co będzie dalej. Robimy swoje.

[EDIT 28 II 2020 :  częściowo zmieniono treść akapitu z informacjami dot. wezwania na przesłuchanie jednego z działaczy narodowych]

obywatelerp.org / facebook.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Tutejszym
    Tutejszym :

    “Wyrażono też radość, że prokurator Maciej Młynarczyk zwraca uwagę nie tylko na tekst, ale i na kontekst”.
    Jaki może być kontekst działalności panów Isajewa i Młynarczyka w ich ściganiu objawów polskiej postawy narodowo – patriotycznej?.
    Uprzejmy prokurator Młynarczyk do Isajewa, przed drzwiami sali rozpraw: “Musimy się teraz naradzić”.
    Prokurator Młynarczyk szmienił treść:
    Art. 216. Znieważanie osoby Dz.U.2018.0.1600 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. –
    Kodeks karny § 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
    Na treść: § 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prokuratorskiego.
    Dostałem wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu – z inicjatywy
    prokuratora Młynarczyka, który dążył do maksymalnego wyroku.
    Takie mam zdanie na temat działalności pary Młynarczyk – Isajew.
    Ze względu na mój terminalny stan zdrowia jest mi wszystko jedno, ale czy danie monopolu jednej prokuraturze i jednemu prokuratorowi jest właściwe?
    Szczególnie że pojawiają się zastrzeżenia co do takiego zestawu.