Porównywanie UPA do AK jest absurdem, obie formacje nie mają ze sobą nic wspólnego. Podobnie jak Strzelcy Siczowi i Legiony Polskie – mówi Kresom.pl prof. Czesław Partacz, historyk, odnosząc się do wypowiedzi profesora Andrzeja Zakrzewskiego (UW).
W trakcie III Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów prof. Andrzej Jerzy Zakrzewski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego włączył się w dyskusję podczas panelu „Dawna Rzeczpospolita: dziedzictwo, które łączy czy dzieli?”. W trakcie swojej wypowiedzi stwierdził, że Legiony Piłsudskiego i Ukraińscy Strzelcy Siczowi to analogiczne formacje, przy czym ta druga „nie miała tego szczęścia historycznego”. Powiedział też, że Żołnierze Wyklęci i UPA „to dokładnie to samo”.
Czytaj więcej: Profesor UW: Żołnierze wyklęci i członkowie UPA byli tacy sami
W komentarzu dla Kresów.pl prof. Czesław Partacz, historyk, znawca stosunków polsko-ukraińskich i autor monografii nt. ludobójstwa OUN-UPA powiedział, że choć Ukraińscy Strzelcy Siczowi i Legiony były formacjami ochotniczymi, to nie można stawiać między nimi znaku równości:
– Gdzie tu porównywać USS do legionów? Przez Strzelców Siczowych przewinęło się ok. 5-6 tys. ludzi, którzy nie bardzo wykazali się na froncie. Było bardzo dużo dezercji, a większość trafiła do niewoli – włącznie z Jewhenem Konowalcem (ukraiński działacz nacjonalistyczny, później lider OUN – red.) czy Andrijem Melnykiem (ukraiński działacz nacjonalistyczny, później lider frakcji OUN-M).
Zdaniem prof. Partacza, Strzelcy Siczowi byli formacją raczej o charakterze symbolicznym, podczas gdy oddźwięk legionów był nieporównywalnie większy. – To świadczy o poziomie świadomości narodowej. Wtedy Ukraińcy dopiero zaczynali nabierać swojej ukraińskości – mówi historyk.
– Natomiast porównywanie UPA do AK jest absurdem – uważa prof. Partacz. – Po pierwsze, AK była formacją uznaną na forum międzynarodowym. Po drugie, była to formacja ochotnicza. Nikt nikogo nie zmuszał do tego, by do niej wstąpić. Zupełnie inaczej było w UPA, która przede wszystkim „wsławiła się” nieprawdopodobnymi zbrodniami na ludności polskiej, żydowskiej, cygańskiej, a także ukraińskiej. Służba Bezpeky OUN pilnowała wszystkich Ukraińców, mordowała m.in. inaczej myślących Ukraińców, chrześcijan i oczywiście Polaków.
PRZECZYTAJ: Dziewięć powodów, dla których UPA nie była ukraińską AK
– Obie formacje nie mają nic wspólnego. Nie można porównywać bandytów do żołnierzy Armii Krajowej. To jest absurd, który świadczy o tym, że pan profesor Zakrzewski w ogóle nie zna tego zagadnienia, a wypowiada się w tym zakresie – zaznacza historyk.
Prof. Partacz zwraca uwagę, że takie tezy są zgodne z ukraińskim punktem widzenia. – Ukraińcy bardzo chętnie chcieliby porównywać UPA z AK, ale równie dobrze można porównywać prymitywny rower do nowoczesnego odrzutowca.
Przeczytaj także:
Ukraiński historyk: Polska traktowała Ukrainę jak Francja Maghreb, a UPA to ukraińskie AK
Nieuprawnione, skandaliczne – IPN krytykuje wypowiedzi Juszczenki
Kresy.pl
Panie Profesorze, to porównanie, to nie absurd. To ZNIEWAGA i POTWARZ.
A my nie zapomnieliśmy jak nasi przodkowie z oszczercami postępowali. Teraz pojedynków już nie ma, ale jak nastanie nowy POLSKI rząd, to tacy jat ten oszczerca z UW poproszą o azyl w banderlandzie, albo schowają się w mysią dziurę.
Takie wypowiedzi nieco krzepią. Jeżeli ludzie nauki będą odważnie głosić prawdę, politycy prędzej czy później ustąpią…