Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, na wielkim marszu 11 listopada w Warszawie nie powinny znaleźć się żadne transparenty polityczne, w tym emblematy „partii obecnych, czy nawet ruchów historycznych”. Przedstawiciele środowisk narodowych zachęcali z kolei do zabierania na marsz “całej oprawy”, m.in. transparentów i banerów. Zdaniem Krzysztofa Bosaka, słowa prezydenta to komunikat jeszcze sprzed zawarcia porozumienia ws. marszu.

W weekendowym wydaniu „Naszego Dziennika” prezydent Andrzej Duda zaapelował do uczestników marszu 11 listopada w Warszawie, by zrezygnowali z wszelkich politycznych emblematów.

– Na marszu w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę nie powinno być transparentów czy to partii obecnych, czy nawet ruchów historycznych – powiedział Andrzej Duda. Na pytanie, pod jakimi hasłami Polacy mogliby manifestować w tym marszu, prezydent odpowiedział:

– Chcemy, żeby szli pod biało-czerwonymi flagami, pod naszymi barwami narodowymi, pod hasłem Polski wolnej i niepodległej.

 

Wcześniej, już po zawarciu porozumienia ze stroną rządową ws. marszu, jeden z organizatorów Marszu Niepodległości Tomasz Kalinowski (ONR) twierdził, że można brać ze sobą transparenty, pirotechnikę czy hasła.

Wiceszef Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak zapewniał, że transparenty na marszu będą dozwolone i zachęcał uczestników, by zabrali całą oprawę ze sobą.

Brać całą oprawę!

— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) 10 listopada 2018

Bosak: Bierzemy swoje transparenty

Portal Kresy.pl zapytał o tę różnicę Krzysztofa Bosaka. Potwierdził, że uczestnicy Marszu Niepodległości zabierają ze sobą wszystkie swoje transparenty. Jego zdaniem słowa prezydenta na łamach “Naszego Dziennika” to komunikat jeszcze sprzed zawarcia wczorajszego porozumienia ws. wspólnego marszu, szczególnie biorąc pod uwagę cykl wydawniczy i to, kiedy to wydanie gazety było drukowane.

– Bierzemy swoje transparenty, oczywiście wpisujące się w hasło “Bóg Honor Ojczyzna” – podkreśla Bosak, zaznaczając, że na marsz nie mogą być zabierane żadne transparenty z niewłaściwymi hasłami.

Andrzej Duda powiedział, że chciałby, żeby Polska była państwem bezpiecznym, w którym ludziom dobrze się żyje, z którego nie będą musieli wyjeżdżać do pracy za granicę, w którym będą chcieli żyć, pracować, wychowywać dzieci. Podkreślał też znaczenie wzmacniania struktur bezpieczeństwa państwa, w tym modernizacji armii i zwiększania jej liczebności.

– Uważam, że wyzwaniem jest również dobra współpraca z sojusznikami i obecność na naszym terytorium wojsk sojuszniczych, szczególnie amerykańskich – zaznaczył prezydent. Jego zdaniem, obecnie główna oś podziału politycznego przebiega między zwolennikami demokracji liberalnej a demokracji chrześcijańskiej. – W takim najprostszym znaczeniu tych pojęć, bo wyróżnia się także liberalizm chrześcijański – zaznaczył.

Przeczytaj: Premier Morawiecki: wzmacnianie UE to absolutny fundament polskiej polityki zagranicznej

Prezydent Duda wyraził też przekonanie, że „to będą godne i ładne obchody odzyskania niepodległości” i zapowiedział, że w kolejnych latach obchodzona będzie m.in. 100. rocznica Bitwy Warszawskiej.

Zgodnie z porozumieniem organizatorów Marszu Niepodległości ze stroną rządową zawartym w piątek przed północą, 11 listopada ulicami Warszawy przejdzie jeden „marsz wspólnotowy”. Na czele pójdą władze państwowe, a za nimi uczestniczy Marszu Niepodległości. „Marsz wspólnotowy” wyruszy o godzinie 15:00, po przemówieniu prezydenta Andrzeja Dudy.

Czytaj więcej: Jest porozumienie ws. marszu 11.11. Będzie jeden „marsz wspólnotowy” z władzami państwa na czele

„Nasz Dziennik” / Kresy.pl