Prezydent Litwy, Gitanas Nauseda, uważa, że uznanie Krymu za rosyjski byłoby “bombą z opóźnionym zapłonem”.
Litewski prezydent odniósł się do sprawy w piątek. “Jeśli zrobimy to, co proponuje [Waszyngton – red.] i uznamy Krym za de jure rosyjski, będzie to bomba z opóźnionym zapłonem, która będzie wybuchać cały czas” – powiedział Nauseda, podkreślając, że “to jest czerwona linia, której nie można przekroczyć”.
Według prezydenta Litwy to Ukraina, jako kraj poszkodowany w wyniku rosyjskiej agresji, powinna mieć decydujący głos w tej kwestii. Przypomniał również, że prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, zdecydowanie sprzeciwia się uznaniu aneksji Krymu, a Litwa wspiera to stanowisko.
“Rozumiem go [Zełenskiego – red.] doskonale. Rozumiem, że tylko takie stanowisko będzie zrozumiałe dla narodu ukraińskiego” – ocenił Nauseda.
Doniesienia medialne wskazują, że Stany Zjednoczone rozważają możliwość uznania rosyjskiej kontroli nad Krymem – terytorium Ukrainy zaanektowanym przez Moskwę – jako elementu potencjalnego szerszego porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą.
Zwracaliśmy uwagę, że prezydent USA Donald Trump w wywiadzie dla „The Time” z 22 kwietnia ponownie ocenił, że wojna na Ukrainie rozpoczęła się w wyniku jej aspiracji do NATO. Jego zdaniem Krym „pozostanie z Rosją”.
Czytaj także: Trump do Zełenskiego: Jeśli chcesz Krymu to dlaczego go nie broniliście?
lrt.lt / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!