Premier Mateusz Morawiecki w związku ze sprawą ACTA 2 zapewnia, że rząd nie ma najmniejszych zamiarów, by ograniczać dostęp do treści w internecie. Zaznacza, że to inicjatywa unijna, a polskie władze negocjują w tej sprawie z KE.

Jak informowaliśmy, w ten weekend w całej Polsce odbywały protesty przeciwko nowej dyrektywie Unii Europejskiej ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, nazywanej potocznie ACTA 2. Zapisy zawarte w projekcie, zdaniem oponentów, grożą faktycznym cenzurowaniem internetu. W ubiegłym tygodniu projekt dyrektywy do dalszych prac przyjęła Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego.

Przeczytaj: ACTA powraca

O sprawę tej dyrektywy pytany był premier Mateusz Morawiecki, który w sobotę był w Rzeszowie. Zaznaczył, że nowe regulacje chce wprowadzić nie Polska, ale UE.

 

– My jak najbardziej uważamy, że nie tylko dostępność do treści w internecie, ale również wszelkie możliwości przedstawiania swoich własnych opinii to jest bardzo ważna część życia obywatelskiego i społecznego – podkreślił premier Morawiecki. Zapewniał, że polski rząd nie ma najmniejszych zamiarów, by ograniczać dostęp do treści w internecie.

– Przeciwnie – my dyskutujemy z Komisją Europejską, z władzami UE w Brukseli, żeby właśnie wszelkie przepisy, które oni wdrażają w ramach całej Unii Europejskiej, żeby były zastosowane możliwie jak najłagodniej – mówił szef rządu.

Według Morawieckiego, podobnie postąpiono w Polsce z innym unijnym rozporządzeniem – o ochronie danych osobowych (RODO), które także starano się możliwie jak najbardziej złagodzić.

Najwięcej zastrzeżeń i obaw budzą dwa artykuły dyrektywy: 11 i 13. Pierwszy z nich mówi o zakazie udostępniania skrótów wiadomości i artykułów na portalach społecznościowych (takich jak Facebook, Twitter), agregatorach linków (np. Wykop) czy aplikacjach newsowych (m.in. Squid). Artykuł 13 zakłada z kolei, że właściciele stron internetowych, na które użytkownicy mogą zamieszczać obrazy, nagrania wideo i muzykę, będą musieli automatycznie sprawdzać każdy materiał zanim zostanie opublikowany. Administratorzy mieliby wówczas obowiązek upewnić się, czy nie jest to naruszeniem praw autorskich.

W piątek zorganizowano w tej sprawie protest przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie, sprzeciwiając się cenzurowaniu internetu. Zebrało się tam ok. 200 osób. Manifestanci uważają, że nowa dyrektywa KE ograniczy wolność słowa w internecie. Organizator, stowarzyszenie „Stop ACTA 2.0” zapowiedziało, że w piątek i sobotę w całej Polsce odbędzie się 17 podobnych protestów. Wczoraj odbyły się protesty w Krakowie, Łodzi i Katowicach. Dziś, w sobotę, protestowano w innych miastach, m.in. we Wrocławiu i Bydgoszczy.

Warszawski protest wsparli m.in. Janusz Korwin-Mikke, lider partii Wolność, politycy Kukiz’15, a także Partia Zieloni i Polska Partia Piratów. Trzymano transparenty i kartki z takimi hasłami jak: „#StopACTA2.0” czy „Ratujmy memy”, „Treść tego banera została zablokowana”.

PAP / RIRM / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Willgraf
    Willgraf :

    Was Wasale izraela i polin już izrael ustawił ,jesteście żydowskimi popychadłami i nikt nie będzie już rozmawiał z wami jak z partnerem równorzędnym , jesteście już nie wiarygodni dla nikogo na świecie i każdy uzyska od was co chce miernoty

  2. JeszczePolska
    JeszczePolska :

    To już jest skrajna bezczelność żeby żreć za pieniądze podatników i narzucać im swoje chore pomysły!Obawa o żłób, żeby niewolnicy nie wiedzieli za dużo, jak ich rąbiecie??Każde euro w kieszenie każdej władzy czy UE czy Polski pochodzi z pracy rąk narodu czy narodów!oprócz rebuchy!

  3. KazimierzS
    KazimierzS :

    Cenzura na publicznym portalu K…24 to normalne szerzenie nienawiści narodowościowej do Polaków (i Rosjan, ale o tych drugich i tak się nikt nie przejmuje – no może poza szanownymi UPAdlina i jazmig ;), oraz propagowanie zbrodniczego banderyzmu.