Hiszpański dziennik „La Vanguardia” informuje, że Komisja Europejska organizuje dyskretne spotkania w związku z wyborami prezydenckimi w USA. Chodzi o przygotowanie się europejskich elit na zwycięstwo Donalda Trumpa.

Portal, powołując się na swoje kontakty w Brukseli, pisze o przygotowaniach Komisji Europejskiej na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Politycy na spotkaniach mają omawiać kwestie wprowadzenia przez Waszyngton ceł na europejskie towary, co zapowiadał kandydat Partii Republikańskiej. Liderzy UE podczas dyskretnych spotkań mają również rozmawiać na temat prowadzenia polityki w przypadku zatrzymania amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy.

Kolejne spotkanie ma odbyć się w przyszłym tygodniu, czyli kilka dni po wyborach w USA. Przybędą na nie premierzy dwudziestu siedmiu państw oraz były prezes Europejskiego Banku Centralnego. W tej chwili prywatne rozmowy na ten temat prowadzi Ursula von der Leyen, która spotyka się w małych grupach z ambasadorami państw członkowskich UE.

W Brukseli nadal wierzą w możliwe zwycięstwo kandydatki Demokratów Kamali Harris, jednak mają świadomość, że możliwość drugiej kadencji republikańskiego potentata jest coraz bardziej prawdopodobna, gdy aktualnie, według sondaży, Donald Trump prowadzi we wszystkich kluczowych stanach.

Czytaj: Minister: wydatki obronne Polski nie zostaną wyłączone z unijnej procedury nadmiernego deficytu

„Mówi się, że Trump z 2024 r. to nie to samo, co Trump z 2016 roku. Głównym wyzwaniem będzie utrzymanie jedności w sprawie sankcji nałożonych na Rosję w czasie, gdy między niektórymi państwami członkowskimi zaczynają już pojawiać się rozbieżności. W obliczu widma wojny z Kremla w Kijowie niepokój budzi także sceptycyzm kandydata Republikanów wobec NATO, który obiecał nie wspierać sojuszników, którzy wydają na obronność mniej niż 2 proc. swojego PKB” – mówi Wolff, profesor Wolnego Uniwersytetu w Brukseli, cytowany przez „La Vanguardia”

Podczas spotkań państwa członkowskie zauważają, że niezależnie od tego, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, głównym wrogiem USA będą Chiny, a nie Unia Europejska. Publicznie urzędnicy UE wskazują, że wyniki wtorkowych wyborów nie będą miały istotnego wpływu na przyszłe stosunki między USA i UE. Wiadomo jednak, że Komisja przygotowała grupę odpowiedzialną za przygotowanie UE zarówno na zwycięstwo Harrisa, jak i Trumpa, zwaną potocznie „grupą zadaniową Trumpa”, której celem jest szybkie reagowanie na nieprzewidziane zdarzenia.

Kresy.pl/lavanguardia.com

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply