Polska i Litwa chcą wzmocnić współpracę w zakresie bezpieczeństwa Bałtyku i obronności NATO. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że z początkiem kwietnia polskie F-16 przejmą ochronę nieba nad państwami bałtyckimi.
Minister obrony Litwy Dovile Šakaliene złożyła w czwartek swoją pierwszą wizytę w Polsce od objęcia urzędu w grudniu ubiegłego roku. Po spotkaniu w Warszawie szef polskiego MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że oba kraje ściśle współpracują w ramach inicjatyw NATO, w szczególności dotyczących bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego. Jednym z kluczowych projektów w tym zakresie jest nowo utworzona inicjatywa Baltic Sentry.
„To była jedna z pierwszych propozycji pani minister – żebyśmy uwspólnili algorytm postępowania dla państw nadbałtyckich, w tym państw skandynawskich (…) w przypadku naruszenia bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej czy ataku terrorystycznego” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister zapowiedział działania mające na celu dalsze wzmocnienie misji Baltic Sentry. Zaznaczył, że na forum NATO pojawiła się koncepcja zaangażowania w ochronę Bałtyku także państw spoza regionu, co spotkało się z pozytywnym odbiorem m.in. Belgii, Holandii i Francji.
Szef MON wskazał także na inne obszary współpracy Polski i Litwy, w tym inicjatywy Tarcza Wschód oraz Bałtycka Linia Obrony. Przypomniał, że Parlament Europejski podjął decyzję o uznaniu tych umocnień za strategiczne.
PRZECZYTAJ: Konfederacja: PE chce odebrać kompetencje ws. obronności państwom członkowskim
Kosiniak-Kamysz podkreślił znaczenie rozwoju systemów dronowych i antydronowych, budowy fortyfikacji oraz usprawnienia logistyki wojskowej.
„Wiemy, jak ważne jest budowanie systemów dronowych, antydronowych, fortyfikacji, ułatwienia przemieszczania wojsk własnych i utrudnienia przemieszczania wojsk przeciwnika – ochrona ludności i wsparcie dla wojska” – zaznaczył.
Minister poinformował również, że w ramach misji NATO Baltic Air Policing cztery polskie myśliwce F-16 wraz z załogami i obsługą zostaną rozmieszczone w litewskiej bazie w Szawlach. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Andrzej Duda.
Szef MON poinformował zarazem, że od 1 kwietnia br. Polska przejmie ochronę nieba nad państwami bałtyckimi w ramach misji NATO Baltic Air Policing. Dyżur polskich lotników ma potrwać do końca lipca.
Podczas rozmów poruszono także temat wsparcia dla Ukrainy, negocjacji pokojowych oraz propozycji zawieszenia broni, którą zaakceptowała Ukraina i poparły Stany Zjednoczone. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że zarówno Polska, jak i Litwa zwiększają wydatki na obronność, wyraźnie przekraczając minimalne progi wskazane przez NATO.
Czytaj także: “Pięta achillesowa NATO”. Media: Rosja rozmieszcza swoje siły niedaleko przesmyku suwalskiego
rmf24.pl / Kresy.pl
Sojuszników z NATO trzeba wspomagać w przypadku zaistnienia ataku z zewnątrz. OK. Ale czemu trzeba tam wysyłać własne lotnictwo podczas stanu pokoju? To oni nie mogą se kupić sami tak jak my jakichś samolotów (np. niedrogie FA-50)??? My ich wspomagamy koszmarnie drogim lotnictwem wojskowym, a oni nie mogą nam pozwolić po polsku pisać nazwiska Polaków mieszkających w ich kraju. To surrealizm większy niż np. „Płonące Żyrafy” u Salvadore Dali’ego. No niech ktoś powie że mi się (sorry) posrało we łbie….
A co my z tego bedziemy mieli?
Szkoda, że nie udaje się dotychczas wspomagać w Litwy w odzyskaniu własności przez tamtejszych Polaków, nie mówiąc już nawet o własnych imionach i nazwiskach.