Polska lekarka pracująca w jednym ze szwedzkich szpitali opowiedziała w rozmowie z portalem bankier.pl o modelu walki z koronawirusem przyjętym u naszego północnego sąsiada.

Szwecja odmiennie niż cała reszta kontynentu zdecydowała się niepodejmować radykalnych działań w celu walki z koronawirusem. W kraju tym potwierdzono już 14 385 przypadków zarażenia, a 1540 osób zmarło.

Jak podała we wtorek Rzeczpospolita, w Szwecji została przegłosowana ustawa, która pozwoli rządowi w szybkim tempie nakładać obostrzenia związane z pandemią. Według nowego prawa, parlament może przegłosować nowe rozporządzenie tego samego dnia kiedy zostało ono przedstawione. Na razie poważniejsze obostrzenia nie są jednak wprowadzane.

Portal bankier.pl rozmawiał z lekarką, która wystąpiła pod fikcyjnym imieniem Anna ze strachu przed tzw. bierną agresją – cichemu, codziennemu uprzykrzaniu życia. Anna pracuje na oddziale intensywnej terapii, gdzie większość pacjentów stanowią zarażeni koronawirusem.

Ze względu na małą liczbę miejsc dla pacjentów nie-koronawirusowych zmuszona jest priorytetyzować pacjentów.

W Szwecji od zawsze obowiązywała zasada, że pewnym chorym odmawia się intensywnej terapii, bo nie wykazują nadziei na poprawę. Jeśli pacjent nie rokuje powrotu do stanu sprzed choroby i jeśli jakość jego życia nie będzie taka sama, jak przed chorobą, to nie jest on kandydatem na intensywną terapię – mówi Anna. Obecnie kryteria są jeszcze bardziej zaostrzone. Osoba powyżej 75 lat z dwoma chorobami współistniejącymi, np. cukrzycą i nadciśnieniem, nie kwalifikuje się już na intensywną terapię. Wszystkie zabiegi, oprócz przypadków nagłych i onkologicznych, są obecnie odwołane.

CZYTAJ TAKŻE: GIS: W Polsce wyzdrowiało 11,5 proc. zarażonych koronawirusem

Szwecja jest krajem z jednym z najniższych współczynników miejsc intensywnej terapii na tysiąc mieszkańców w całej Europie, występują także poważne braki kadrowe: “W Szwecji i bez koronawirusa są trudności z dopięciem grafików”.

Testy na obecność koronawirusa robi się tylko przyjmowanym do szpitala, a do szpitala przyjmowani są tylko chorzy, którym trzeba podawać tlen, bo bez tego nie przeżyliby w domu. “Dla zasady” nie testuje się także lekarzy.  Nie jest tak, że każdy, kto ma Covid, siedzi w szpitalu. W Polsce jest trochę inna kultura przyjmowania na oddział. Miejsc szpitalnych jest więcej. Wystarczy, że pacjent ma potwierdzoną chorobę i jej przebieg jest trochę cięższy. W Szwecji taka osoba nadal pozostawałaby w domu (…) Zalecenie dla personelu medycznego jest takie: jesteś zdrowy, jesteś w pracy, jesteś chory, siedzisz w domu dopóki przez dwa dni nie będziesz zdrowy – opowiada polska lekarka.

Jest to powód statystycznie niskiej ilości zarażonych w Szwecji, gdzie zamiat nakazów i zakazów, rekomendowało się obywatelom np. pozostanie w domach w wypadku choroby. Wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób, zakaz odwiedzin w domach starców, licea i szkoły wyższe prowadzą zajęcia przez internet (podstawówki i przedszkola są otwarte), w restauracjach zakazano jedynie konsumpcji przy barze. Efekt tego jest taki, że “bardzo dużo osób spędza wolny czas na świeżym powietrzu, do tego stopnia, że na ścieżkach rowerowych czy w parkach trudno utrzymać odstęp”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Najmniejsza liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w Hiszpanii od miesiąca

Próbuję teraz ciągnąć szwedzkich znajomych za język, żeby lepiej zrozumieć ich punkt widzenia. Ostatnio koleżanka mówi: No wiesz, jeżeli paru starych ludzi umrze w domu starców, to przecież nic takiego się nie staje, a cała reszta szybciej przejdzie przez tę epidemię. Moralnie nikt tu nie ma problemu z tym, że część społeczeństwa po prostu umrze na tę chorobę. Co więcej, takiej refleksji nie ma nawet u lekarzy – mówi Anna.

Powszechna u Szwedów jest opinia, że Włosi i Hiszpanie masowo zarażali się przez mieszkanie w domach wielopokoleniowych, dlatego oni są bezpieczniejsi. Ich zdaniem wprowadzanie surowych obostrzeń spowoduje zapaść gospodarczą, która byłaby gorsza od śmierci kilku osób. Według lekarki, Szwedzi głęboko wierzą swoim instytucjom publicznym i żyją w przeświadczeniu, że wszystko co szwedzkie jest najlepsze, dlatego powszechna jest opinia, że wszystkie inne kraje zachowują się nieodpowiedzialnie narażając swoją gospodarkę.

Kresy.pl / bankier.pl 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply