Władze Litwy zdecydowały zakazać wjazdu liderowi obozu rządzącego Gruzją oraz szeregowi urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych kaukaskiego państwa.

O zakazie wjazdu dla Gruzinów napisał na X odchodzący minister spraw zagrnicznych Litwy, Gabrielius Landsbergis. Jak stwierdził zakaz została wydany z powodu “naruszeń praw człowieka”, jakich, według władz Litwy, ma dopuszczać się obóz polityczny rządzący Gruzją. W państwie tym trwają obecnie zamieszki wobec nieuznawania przez opozycję wyników wyborów parlamentarnych i działania nowego parlamentu.

 

W pierwszej kolejności sankcje dotyczą założyciela partii rządzącej od 2012 r. kaukaskim państwem i członka parlamentu, Bidzinę Iwaniszwilego. Pozostali to: minister spraw wewnętrznych Wachtang Gomelauri, wiceministrowie spraw wewnętrznych Szałwa Bedoidze, Joseb Czelidze, Aleksandr Darachwelidze i Georgij Burchuzi, szef Departemetu do Spraw Specjalnych Zwiad Charaziszwili, jego zastępcy Mileri Lazarauzi, Mirza Kezawaładze, dyrektor Departamentu Policji Patrolowej Waża Siradze, dyrektor Departamentu Centralnej Policji Kryminalnej Tejmuraz Kupatadze.

Relacjonujący decyzję Litwy portal Echo Kawkaza poinformował, że analogiczną decyzję o zakazie wjazdu podjęły rządy Estonii i Łotwy.

Wynik październikowych wyborów w Gruzji, w których rządzące dotychczas „Gruzińskie Marzenie” uzyskało 54 proc. głosów był przegraną czterech partii i koalicji o radykalnie prozachodniej orientacji. Tym samym partia rządząca przejęła 88 mandatów w jednoizbowym parlamencie liczącym 150 miejsc. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili oświadczyła dzień po elekcji, że nie uznaje wyników wyborów. Wezwała też obywateli do wyjścia na ulice w ramach protestu. Partie opozycji już wcześniej ogłosiły, że nie uznają wyników wyborów. Już w czasie wyborów atmosfera polaryzacji prowadziła do rękoczynów, bójek pod lokalami wyborczymi. Skarżono się również na utrudnianie korzystania z prawa do tajności głosowania. Zurabiszwili wezwała zagraniczne państwa do wsparcia opozycji.

Mimo bojkotu ze strony opozycji nowy parlament odbył 26 listopada pierwsze posiedzenie i wybrał przewodniczącego.

30 listopada Zurabiszwili ogłosiła, że nie odda władzy mimo zbliżającego się końca kadencji przypadającego na 16 grudnia, twierdząc, iż w kraju nie ma legalnego parlamentu. Premier Irakli Kobachidze zapowiedział zorganizowanie wybór nowego prezydenta (w Gruzji jest on pośredni), 14 grudnia.

Litwa jest tym państwem Unii Europejskiej, które najbardziej otwarcie włączyło się w wewnętrzny spór polityczny między Gruzinami. W maju br. parlament Gruzji uchwalił ustawę o przejrzystości finansowej organizacji pozarządowych czerpiących fundusze z zagranicy. Już w czasie jej procedowania dochodziło do gwałtowanych protestów prozachodniej opozycji.

Ministrowie spraw zagranicznych Islandii, Estonii, Litwy, Łotwy przybyli do stolicy Gruzji. Trzej pierwsi zdecydowali się wesprzeć gwałtowne protesty przeciwko władzom kaukaskiego państwa. Szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis uznał wówczas protestujących opozycjonistów za reprezentantów narodu – “w państwie demokratycznym rząd ma obowiązek wobec was, obywateli Gruzji, podążać w kierunku wskazywanym przez wasz kompas moralny”. Władze Gruzi odrzuciły to jako wtrącanie się w wewnętrzne sprawy kaukaskiego państwa i uzurpowania prawa do reprezentowania narodu gruzińskiego.

Sejm Litwy przyjął następnie rezolucję, w której uznał, że parlament Gruzji przyjmując ustaw o przejrzystości obcych wpływów za niezgodną z “aspiracjami gruzińskiego społeczeństwa”. Ambasador Gruzji w Wilnie został wezwany do litewskiego MSZ, które wyraziło niezadowolenie z przyjęcia wspomnianej ustawy.

ekhokavkaza.com/kresy.pl

 

 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply