Pogrzeb zamordowanego misjonarza

W cerkwi św. Piotra i Pawła w dzielnicy Jasieniewo na południu Moskwy odbył się 23 listopada pogrzeb ks. Daniiła Sysojewa, zastrzelonego późnym wieczorem 19 listopada. Uroczystości żałobne i pogrzeb zgromadziły kilkaset osób.

Obrzędom żałobnym przewodniczył biskup pomocniczy eparchii moskiewskiej, arcybiskup istriński Arseniusz. Około południa do świątyni przybył patriarcha Cyryl, który odprawił litiję (krótkie nabożeństwo żałobne), po czym zwłoki kapłana pochowano na Cmentarzu Kuncewskim.

Uroczystości zgromadziły między innymi parafian cerkwi św. Tomasza Apostoła, której proboszczem był ks. Sysojew, oraz wiernych, którzy przyjęli prawosławie dzięki jego posłudze misyjnej.

Ks. Sysojew był znany przede wszystkim z niezwykle aktywnej działalności misyjnej, przede wszystkim wśród nieprawosławnych, a ostatnio zwłaszcza wśród muzułmanów, oraz z ostrych polemicznych wystąpień. Uczestniczył m.in. w dyskusjach telewizyjnych z wyznawcami islamu. Od kilku lat wielokrotnie otrzymywał w związku z tym pogróżki od różnych radykałów i fundamentalistów.

Zabójstwo 35-letniego kapłana moskiewskiego, dokonane w świątyni, jest jedną z najzuchwalszych zbrodni, dokonanych w Moskwie w ostatnich latach, i wywołało wielki oddźwięk społeczny – w stolicy Rosji nie zabito żadnego duchownego prawosławnego od ponad pół wieku, tzn. od czasów represji stalinowskich. W sumie zaś ks. Sysojew stał się 25. kapłanem prawosławnym, zamordowanym w Rosji w ciągu ostatnich 19 lat, tzn. od tragicznej śmierci o. Aleksandra Mienia 9 września 1990 r.

Zdaniem organów śledczych, prowadzących dochodzenie w tej sprawie, właśnie czynnik religijny jest główną przyczyną zbrodni. Obecnie rosyjskie władze prokuratorskie zapowiedziały, że śledztwem zajmą się najlepsi specjaliści w tym zakresie w Rosji.

Po złożeniu trumny do grobu chór zaśpiewał pieśń „Christos woskriesie!” (Chrystus zmartwychwstał), a obecni na cmentarzu księża pozdrawiali się wzajemnie tym wielkanocnym zawołaniem, podkreślając w ten sposób narodziny swego zamordowanego kolegi do nieba.

Żegnając zmarłego kapłana zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) wezwał wiernych, aby zastanowili się nad ważnością postawy misyjnej w życiu każdego człowieka. „Ojciec Daniił wiele uczynił dla utrwalenia prawdy Bożej: brał udział w różnych dysputach i dyskusjach, broniąc jej na miarę swych sił” – powiedział patriarcha. Jednocześnie podkreślił, że „najsilniejszym słowem, jakie wypowiedział, jest to, którego jesteśmy dzisiaj świadkami”.

„Jeśli człowieka zabija się za prawdę Bożą, to znaczy, że prawda ta poraża ludzi, którzy jej nie przyjmują i ma w sobie ogromną siłę” – mówił hierarcha. Przypomniał, że w ciągu dwutysiącletnich dziejów chrześcijaństwa z powodu nienawiści przeciwników prawdy wielokrotnie lała się krew męczenników. „I w przeszłości, i obecnie nierzadko przeciw tym, którzy dają świadectwo o prawdzie Bożej, kieruje się ludzka złość, łącznie z czynami przemocy. Nie jest to nic nowego w historii ludzkiej” – stwierdził patriarcha Cyryl. Dodał, że „każda nowa krew, przelewana za Chrystusa, to obficie posiane nasiona wiary”.

W tym kontekście również śmierć ojca Daniiła stanowi „wielkie nasienie, które wrzucone do płodnej ziemi przyniesie swe owoce” – zaznaczył zwierzchnik RKP. Wyraził przekonanie, że śmierć tego kapłana winna pobudzić wszystkich wiernych do głębokiego zastanowienia się nad „ważnością służby Bożej sprawie tak, aby każde słowo docierało do umysłów i serc tych, którzy go słuchają”.

W zamachu ranny został także znajdujący się w tym czasie w świątyni regent (kierownik chóru) Władimir Strielbicki. Przebywa obecnie w szpitalu i jest głównym świadkiem całego zdarzenia. Jego stan zdrowia jest – według opiekujących się nim lekarzy – stabilny.

Z pierwszych informacji po zamachu wynika, że zabójca nie znał osobiście swej ofiary i zanim przyszedł do świątyni, zadzwonił do kapłana z telefonu komórkowego, aby upewnić się, czy go zastanie na miejscu. Sam proboszcz miał zwyczaj pozostawać w kościele do późna, gdyż – jak mawiał – był wówczas sam i w spokoju mógł pisać książki. Również tym razem zamierzał zostać dłużej, dlatego odebrał telefon i potwierdził, że będzie na miejscu.

Prowadzący śledztwo funkcjonariusze za podstawę swych działań przyjęli założenie, że śmierć znanego w Moskwie i poza nią kapłana ma związek z jego aktywną działalnością misyjną. Był on znany ze swej bezkompromisowej walki z okultyzmem i innymi ruchami, głównie pochodzenia protestanckiego, które określał on mianem sekt. Począwszy od 1996 r. prowadził rozmowy wyjaśniające i uświadamiające z osobami, które wystąpiły z różnych sekt. Podobny pogląd wyraził inny znany rosyjski specjalista od sekt protodiakon Andriej Kurajew – według niego, komuś nie spodobały się słowa ks. Sysojewa, dlatego go zabił.

Ks. Sysojew zasłynął w całej Rosji z bardzo aktywnej postawy misyjnej i katechetycznej, był autorem wielu książek i artykułów na ten temat, zwłaszcza polemizujących z innymi wyznaniami. Organizował kursy dla misjonarzy prawosławnych w Moskwie, Uljanowsku, Murmańsku i Saratowie, a niedawno wrócił z podróży misyjnej po Kirgizji. Od kilku lat za tę działalność na jego pocztę elektroniczną napływały pogróżki, zwłaszcza po telewizyjnej dyskusji z muzułmanami, łącznie – jak sam kiedyś przyznał – otrzymał m.in. 11 wyroków śmierci. Ostatni taki list dotarł na jego skrzynkę tydzień temu.

KAI/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply