Parlament Mołdawski liberalizuje politykę wobec języka rosyjskiego

Parlament Mołdawii, na środowej sesji transmitowanej przez parlamentarną służbę prasową, przyjął nową ustawę o funkcjonowaniu języków w kraju, nadającą językowi rosyjskiemu status języka “komunikacji międzyetnicznej” – poinformował Reuters.

Jak poinformowała w środę agencja prasowa Reuters, parlament Mołdawii przyjął ustawę, która gwarantuje językowi rosyjskiemu status języka “komunikacji międzyetnicznej”.

Decyzja została przyjęta 55 głosami [ze 101] w drugim czytaniu.

„Jako język komunikacji międzyetnicznej, rosyjski jest używany na terytorium republiki obok języka urzędowego” – stwierdza projekt, dodając, że na wniosek obywateli urzędnicy państwowi są zobowiązani do udzielania odpowiedzi w języku rosyjskim, w tym w formie pisemnej. Jednak język mołdawski pozostaje oficjalnym językiem urzędowym w organach rządowych.

Projekt zakłada, że ​​obywatele mają zagwarantowane prawo do nauki zarówno w języku urzędowym, jak i rosyjskim, a władze mają stworzyć mieszkającym w republice grupom etnicznym warunki do nauki w ich ojczystych językach. Oprócz tego język urzędowy musi być obowiązkowy we wszystkich instytucjach edukacyjnych.

Zobacz też: Mołdawia ponownie wzywa do wycofania rosyjskich wojsk z Naddniestrza

Autorem poprawek jest Partia Socjalistów Republiki Mołdawii. Poseł do mołdawskiego parlamentu Bogdan Tirdea, współautor projektu, powiedział, że ustawa ma na celu przywrócenie języka rosyjskiego jako języka komunikacji międzyetnicznej.

Sąd Konstytucyjny Mołdawii orzekł w 2018 roku, że ustawa o językach w Mołdawskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej jest nieaktualna. Zdaniem Tridea orzeczenie sądu było lobbowane przez polityków wzywających do zjednoczenia Mołdawii z Rumunią.

Ustawodawcy opozycyjnych partii proeuropejskich – Partii Akcji i Solidarności, Platformy Godności i Prawdy oraz Demokratycznej Partii Mołdawii – odmówili poparcia ustawy i zbojkotowali posiedzenie parlamentu.

Zobacz też: Chłodna reakcja Kremla na propozycję Sandu wycofania rosyjskich wojsk z Naddniestrza

Kresy.pl/Reuters